Pierwsze reflektory ksenonowe były nadzwyczaj nietrwałe, choć usterka przez jakiś czas mogła pozostać niezauważona – po prostu musiało upłynąć sporo czasu, zanim reflektor wyposażony w mocną lampę ksenonowązaczynał świecić gorzej niż halogenowy. Przyczyną była wysoka emisja promieni UV wytwarzanych przez pierwsze palniki wyładowcze.

Promienie UV mają bardzo niszczący charakter: tworzywa sztuczne, lakiery i inne powierzchnie pod wpływem UV ciemnieją, szkła poliwęglanowe tracą przezroczystość, wnętrze reflektora robi się tak czarne, że z czasem ledwo widać światło. Można wymieniać palniki do woli, ale na tym etapie to już nie pomoże.

Producenci lamp wyładowczych, czyli tzw. żarówek ksenonowych (nie jest to poprawna nazwa, gdyż palnik ksenonowy nie ma żarnika) szybko zmniejszyli emisję szkodliwego promieniowania. Tymczasem nowsze reflektory ksenonowe, może wolniej, ale też się zużywają. W niektórych modelach jednak nadspodziewanie szybko – już po kilku latach właściwie nadają się do wymiany.

Rzecz w tym, że emisja UV, jakkolwiek mniejsza niż dawniej, jest wciąż wyższa niż w przypadku żarówek, zaś reflektory wykonane są często z materiałów marnej jakości. Są wręcz modele, w których usterki w postaci matowienia i ciemnienia luster reflektorów to standard – dzieje się tak np. w Toyotach Avensis, zaś usunięcie usterki w sposób przewidziany przez producenta nie jest możliwe ze względu na koszty.

Kto zapłaci 7 tys. zł za wymianę lamp w 8-letnim aucie?

Jest i druga przyczyna problemów: wielu użytkowników uważa, że skoro lampy zasadniczo się nie przepalają (znacznie rzadziej od żarówek całkowicie odmawiają współpracy), to znaczy, że są wieczne. Nie są! Trwałość lampy wyładowczej to 2-3 tys. godzin.

Jej zużycie objawia się, po pierwsze, spadkiem wydajności świetlnej; po drugie, zmianą barwy światła na bardziej niebieską. Ponieważ postępuje to stopniowo, zmiany zauważamy dopiero wtedy, gdy droga oświetlona jest już bardzo słabo.

Jeśli chodzi o reflektory, to kupno nowych ze względów finansowych najczęściej w ogóle nie wchodzi w rachubę. Kupując używane, możemy liczyć, że dostaniemy lepsze, ale raczej nie pełnowartościowe.

Co robić? Regenerować!

Jakkolwiek samodzielnie większości reflektorów ksenonowych nie będziemy w stanie nawet rozłożyć, a w warsztacie dilerskim powiedzą nam (zgodnie z prawdą), iż jest to element nierozbieralny, to jednak pojawiają się warsztaty, w których regenerację lamp ksenonowych prowadzi na masową skalę.

Stare odbłyśniki pokrywa się warstwą odblaskową, soczewki i klosze są polerowane, a potem montowane i odsyłane klientom. Jeśli chodzi o lampy wyładowcze (tzw. palniki ksenonowe), kupując je, musimy zadbać o dobór właściwego typu.

Różnią się one między sobą nie tylko wyglądem, lecz także napięciem pracy. Niektóre typy wyglądają identycznie i pozwalają się zamiennie zamontować w reflektorze – ale źle dopasowane nie będą działać.

Kupując nowe „żarówki”, warto też zadbać o barwę światła: możemy wybierać pomiędzy lampami dającymi światło bardziej białe lub bardziej niebieskie, o czym informuje temperatura barwowa podana na opakowaniu, np. 4300 K, 5000 K, 6000 K. Im ta liczba wyższa, tym bardziej niebieskie światło.

Uwaga na zestawy lamp wyładowczych mających zastąpić żarówki halogenowe!

Po pierwsze, wbrew temu, co twierdzą sprzedawcy, nie mają one homologacji, po drugie, ze względu na umisję UV błyskawicznie niszczą reflektory. Potem świecą one jeszcze gorzej niż przed zmianą.

Jak się regeneruje reflektory

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Jedynym problemem przy regeneracji oświetlenia jest rozłożenie reflektora na części i ponowny jego montaż. Jeśli chodzi o odtworzenie błyszczącej srebrnej warstwy zniszczonej przez promieniowanie UV, służą do tego specjalne urządzenia do metalizacji.

Kształt elementu nie ma znaczenia, ważne, aby nie miał ubytków i by jego powierzchnia została dokładnie przygotowana. Szybki wykonane z poliwęglanu łatwo poddają się polerowaniu, podobnie jak nie jest problemem oczyszczenie osmolonej czy wręcz matowej soczewki.

Rzecz w tym, że większość współczesnych reflektorów to podzespoły zaprojektowane jako nierozbieralne. Niemniej większość konstrukcji można rozłożyć i złożyć. Z zakładów regenerujących oświetlenie korzystają nawet autoryzowane warsztaty, które oficjalnie takich usług nie oferują.

Podobne, ale nie takie same!

Lampy wyładowcze (palniki ksenonowe) zasilane są prądem zmiennym o napięciu 85 lub 42 V. Stąd w układzie obecność przetwornic zamieniających 12-woltowy prąd stały na 85-woltowy zmienny. Aby lampa rozbłysła, potrzebny jest też zapłonnik, który generuje krótki impuls o napięciu ponad 20 tys. woltów. Zainicjowanie palnika, rozgrzanie go i przejście w tryb normalnej pracy trwa nawet kilka sekund. Uwaga: niektóre typy palników (np. D1S – D3S, D1R – D3R) wyglądają identycznie, ale jeśli założymy niewłaściwy, nie będzie on działał!

Typ: D2R

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Lampa bez wbudowanego zapłonnika (czyli jest on odseparowany od innych elementów lub zintegrowany z przetwornicą zapewniającą stałe napięcie 85 V), przystosowana do reflektorów bez soczewki – stąd charakterystyczna czarna przesłonka na bańce. W europejskich autach jest to rzadko stosowany model, ponieważ większość reflektorów ksenonowych to konstrukcje projektorowe (z soczewką).

Typ: D2S

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Popularna lampa wyładowcza stosowana w reflektorach soczewkowych – w Europie to jeden z podstawowych modeli. Nie jest ona wyposażona w zapłonnik. Napięcie zasilania podczas pracy to 85 V. Jej moc wynosi 35 W. Podobnie jak w przypadku pozostałych lamp zasilanych napięciem 85 V zawiera ona dużą ilość rtęci – należy zachować ostrożność, wyrzucając zużyte.

Typ: D4S

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Nowocześniejsza wersja lampy wyładowczej niezintegrowanej z zapłonnikiem. Jakkolwiek wygląda prawie identycznie jak lampa D2S, nie są one zamienne. Podstawową różnicą jest napięcie zasilania – w przypadku D4S to 42 V. Ten model „żarówki” ma zredukowaną zawartość szkodliwych metali ciężkich. Występuje też w wersji „R” (do reflektorów bez soczewki).

Typ: D1R oraz D3R

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Lampa zintegrowana z zapłonnikiem. Takie rozwiązanie redukuje zakłócenia powodowane przez układ oświetleniowy. Jest to lampa przeznaczona do reflektorów z klasycznym odbłyśnikiem – bez soczewki. W wersji D1R prąd zasilania ma napięcie 85 V, w wersji D3R napięcie to 42 V. Lampa D3R to nowocześniejszy produkt, wyróżnia się mniejszą zawartością szkodliwych substancji.

Typ: D1S oraz D3S

Dlaczego ksenony słabo świecą? Foto: Auto Świat
Dlaczego ksenony słabo świecą?

Lampa przeznaczona do reflektorów projektorowych (z soczewką), łatwo ją rozpoznać po braku czarnej przesłonki na bańce, a także po zintegrowanym zapłonniku. Popularna w Europie. Lampy D1S oraz D3S wyglądają identycznie, ale zasilane są innym napięciem i nie są współzamienne: D1S – 85 V, D3S – 42 V. D3S to nowsza wersja, nie zawiera szkodliwego metalu ciężkiego (rtęci).

Podsumowanie

Reflektory ksenonowe to doskonały wynalazek – zapewniają nieporównywalnie lepsze oświetlenie drogi niż halogeny. Warunkiem, aby zapewniały bezpieczeństwo i satysfakcję, jest ich dobry stan – zarówno jeśli chodzi o reflektory, jak i o źródło światła, czyli palnik. Pamiętajcie też, że reflektory ksenonowe – podobnie jak halogenowe – powinny być dobrze ustawione. Układ samopoziomowania nie załatwi wszystkiego!