Auto Świat EV Sprawdziliśmy, czy opony dedykowane autom elektrycznym są lepsze niż te "zwykłe"

Sprawdziliśmy, czy opony dedykowane autom elektrycznym są lepsze niż te "zwykłe"

Jeszcze niedawno niemal wszyscy producenci ogumienia byli zgodni: auta elektryczne, a według niektórych nawet i hybrydy, powinny jeździć na specjalnie zaprojektowanych dla nich oponach, innych niż te do aut spalinowych. Tyle że aut z częściowo lub całkowicie zelektryfikowanym napędem szybko przybywa i już dawno przestały być one niszą, która zasługuje na specjalne traktowanie. Czy podział na opony do aut elektrycznych i spalinowych ma jeszcze jakikolwiek sens?

Czy auta elektryczne potrzebują specjalnych opon?
Czy auta elektryczne potrzebują specjalnych opon?Żródło: Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
  • Wśród producentów aut zdania są podzielone – coraz więcej firm uznaje, że produkcja specjalnych opon do aut elektrycznych nie ma sensu
  • Wymagania aut spalinowych w kwestii ogumienia są coraz bardziej podobne do tych, jakie występują w przypadku pojazdów elektrycznych
  • Producenci samochodów rezygnują ze stosowania w autach elektrycznych specjalnych, nietypowych rozmiarów kół i opon – kierowcy mają dzięki temu większy wybór ogumienia

Argumenty za tym, żeby do aut elektrycznych stosować specjalne opony, brzmiały do niedawna całkiem spójnie i logicznie. Wiele "elektryków" jeździło nawet na oponach w zupełnie nietypowych rozmiarach, których nikt nie odważyłby się zamontować do auta z napędem spalinowym. Pamiętacie jeszcze elektryczne BMW i3? Samochód o mocy nawet 184 KM, o potężnym momencie obrotowym jeździł na oponach, które z wyglądu przypominały bardziej gumy stosowane w autach z lat dwudziestych, ale ubiegłego wieku: średnica felg 19 cali, ale szerokość pony to marne 155 mm. Na podobnym rozmiarze opon (5.0x19") mógł jeździć Ford model A w 1929 roku!