- Różnice w kosztach ładowania elektryków mogą sięgać nawet 300 proc. - to rekord
- Ceny ładowania zależą od wielu czynników: operatora, lokalizacji stacji, pory dnia i wykupionego abonamentu
- W przypadku najszybszego ładowania HPC cena za kWh zaczyna się 0,90 zł, a kończy na 3,50 zł
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się na końcu artykułu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Z oszacowaniem kosztu naładowania samochodu elektrycznego na ogólnodostępnych stacjach, z których korzystamy przeważnie w trasie, jest znacznie trudniej niż w przypadku zatankowania pojazdu spalinowego. Stawki na publicznych ładowarkach są zmienne — zależą od lokalizacji, pory dnia i posiadanego abonamentu. Z pomocą przychodzą jednak rankingi, które ułatwiają zorientowanie się w tej nieco skomplikowanej sytuacji.
Poznaj kontekst z AI
Ile kosztuje naładowanie elektryka na publicznej stacji?
Raport EV Klub Polska uwzględnia stawki największych operatorów w Polsce. W grudniu ceny ładowania pozostały na stabilnym poziomie. Dotyczy to zarówno ładowania prądem przemiennym AC (do 22 kW), jak i szybkim DC (22–150 kW) oraz ultraszybkim HPC (powyżej 150 kW). Różnice w stawkach pomiędzy poszczególnymi operatorami są jednak znaczące.
Czas to pieniądz, więc najdroższe przeważnie jest najszybsze ładowanie z najwyższą mocą. To tutaj też występują największe różnice w cenach. W segmencie HPC ceny wahają się od 0,90 zł/kWh w Superchargerach Tesli (dla użytkowników aut tej marki z wykupionym abonamentem) do nawet 3,50 zł/kWh w sieci Ionity (bez abonamentu). Warto sprawdzać ceny przed podróżą, ponieważ można sporo zaoszczędzić lub znacznie przepłacić za energię.
— Grudniowy ranking potwierdza, że rozpiętość cen pomiędzy operatorami pozostaje ogromna - w segmencie ultraszybkiego ładowania różnica sięga nawet do 300 proc. — zauważa Łukasz Lewandowski. Prezes EV Klub Polska dodaje, że nadchodzący okres świąteczny i rosnąca konkurencja między operatorami są korzystne dla kierowców: "Widzimy to po darmowym pierwszym ładowaniu w GreenWay na hubach 400 kW czy znaczącej obniżce cennika Orlen Charge. To pokazuje, że rozwój infrastruktury i konkurencja rzeczywiście działają na korzyść użytkowników, a w szczycie ruchu świątecznego kierowcy będą mieli realny wybór i szansę na korzystne cenowo ładowanie”.
Ładowarek już jest za dużo do liczby elektryków?
Rozwój infrastruktury ładowania w Polsce postępuje w szybkim tempie, ale wiąże się również z wyzwaniami. Jak poinformował Maciej Gis, redaktor naczelny elektromobilni.pl, obłożenie największych sieci wynosi tylko 29 minut na dobę.
— Przy wysokich kosztach inwestycyjnych i operacyjnych, stawia pod znakiem zapytania długoterminową kondycję wielu operatorów i może skutkować konsolidacją tych podmiotów w kolejnych latach. Użytkownicy powinni być świadomi, że obecne promocje czy redukcje cenników mogą nie utrzymać się w dłuższej perspektywie — analizuje Gis.