- Nowoczesne samochody elektryczne pozwalają na postoju bezszelestnie korzystać z ogrzewania oraz klimatyzacji. To otwiera nowe możliwości dla osób chcących spędzać czas w kabinie
- W momencie, gdy nie musimy się przemieszczać i potrzebujemy energii jedynie do zasilania pojazdu na postoju, to okazuje się, że akumulator o pojemności 82 kWh (77 kWh netto) pozwala na bardzo wiele
- Enyaq byłby nieomal idealnym biurem, gdyby nie zastosowane złącza USB-C
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Zanim przejdę do swoich spostrzeżeń, pragnę wyjaśnić jedną kwestię. Mianowicie osobiście już dawno znalazłem pozycję za kierownicą, w której mogę swobodnie pracować na laptopie. Jeśli ktoś musi koniecznie mieć do tego stół, to nigdy nie zaakceptuje konceptu auta osobowego (bez stolika) jako biura. Dla mnie nie jest to problemem, więc często piszę z wnętrz różnych aut — mam na tym polu spore doświadczenie. A więc jakim biurem jest zasilana prądem Škoda?
Škoda Enyaq iV - biuro na kółkach
Największą zaletą w kontekście "biurowości" auta elektrycznego jest ogromny zapas prądu. W momencie, gdy nie musimy się przemieszczać, a potrzebujemy energii jedynie do zasilania pojazdu na postoju, okazuje się, że akumulator o pojemności 82 kWh (77 kWh netto) pozwala na bardzo wiele. Enyaq ma np. klimatyzację postojową oraz ogrzewanie — obie funkcjonalności można uruchomić w aucie bezszelestnie i legalnie na parkingu. Temperaturę otoczenia możemy dobrać z dokładnością do 0,5 stopnia Celsjusza, dzięki możliwościom "klimatronika". W każdej chwili można też otworzyć okno i mieć natychmiastowy dostęp do świeżego powietrza.
Škoda Enyaq iV - muzyczna dekompresja
W elektryku możemy bez obaw długo i głośno słuchać muzyki. Jak pokazały poniższe testy, dla pokładowej instalacji elektrycznej nie jest to wcale prądożerne. Ale skoro jesteśmy przy systemie car audio, to "auto-biuro" ma jeszcze jedną zaletę. Jak ktoś jest zagorzałym melomanem, to w firmowym open space ma tylko jedno wyjście — założyć słuchawki. W domu też bywa różnie — nie wszyscy mieszkają sami i nie mają nerwowych sąsiadów. Za to w samochodzie można "odpalić muzę" i nikomu nie będzie to przeszkadzało. Przy okazji raportuję, że Enyaq ma naprawdę niezłe nagłośnienie. Projektanci tego modelu chyba zapomnieli, że w Škodzie musi "grać" gorzej, niż w Volkswagenie... i bardzo dobrze. Warto dodać, że po podłączeniu np. Apple Carplay Enyaq staje się całkiem przyzwoitą salą konferencyjną wyposażoną w bardzo dobry zestaw głośnomówiący.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Škoda Enyaq iV jest wygodna, również na postoju
Zalet jest więcej. Weźmy choćby taki fotel kierowcy. Jest elektrycznie regulowany w szerokim zakresie, podgrzewany oraz mógłby być nawet wentylowany. Przede wszystkim jest też bardzo ergonomiczny. Ile z tych udogodnień mają nawet najlepsze biurowe krzesła? Niewiele.
Škoda Enyaq iV - ty pracujesz, ona się ładuje
W konfiguracji, gdy korzystamy z elektryka jak z biura, nawet czasochłonne ładowanie przestaje być problemem. Przecież gdzieś musimy pracować (parkować) i równie dobrze może być to miejsce ładowania. Osobiście przyłapałem się nawet na tym, że auto było już w pełni naładowane, a ja w natłoku pracy tego nie zauważyłem. Na szczęście nikt nie czekał w kolejce. A skoro mamy czas się często ładować, to zwykle będziemy mieli pełną baterię. Wtedy problem ograniczonego zasięgu przestanie nas w pewnym sensie dotyczyć.
Škoda Enyaq iV - pewnych rzeczy nie da się "przeskoczyć"
Zdawać by się mogło, że Enyaq to idealne biuro. Niestety tak nie jest. Skoro porównujemy Enyaqa z prawdziwym biurem, to należy zwrócić uwagę na brak dostępu do toalety. Kolejne ograniczenie to ilość miejsca na tzw. rzeczy biurowe. Faktycznie zwykle w samochodzie nie ma gdzie wygodnie położyć dokumentów. Ale muszę przyznać, że z tego zadania Enyaq wychodzi obronną ręką. W podłokietniku spokojnie zmieszczą się dokumenty w rozmiarze A4, a na ściance jest nawet specjalna gumka, żeby je przyblokować. W Škodzie nawet podszybie ma specjalny próg przez całą szerokość deski rozdzielczej, który zapobiega zsuwaniu się przedmiotów (nawet w czasie jazdy). Kurierzy spędzają mnóstwo czasu w samochodach i dobrze wiedzą, jak istotne jest użytkowe podszybie.
Škoda Enyaq iV - czar pryska przez prozaiczne detale
Niestety dla mnie praca w Škodzie Enyaq iV w praktyce bywała kłopotliwa. Wszystko z jednego powodu — ten model nie potrafi naładować mojego laptopa (13-calowy komputer z chipsetem Intel i5). Jak to możliwe, że mój powerbank wielkości kostki masła może naładować MacBooka, a ogromny akumulator wielkości "europalety" ma kłopot z przesłaniem odpowiedniej ilości prądu przez to samo złącze USB-C? Podejrzewam, że zastosowane w aucie wejścia były projektowane do pracy w samochodach spalinowych i ich przepustowość jest po prostu za mała. Na pocieszenie dodam, że telefon ładuje się świetnie, a laptopa można używać "na kablu". Enyaq może podtrzymywać stan naładowania komputera, o ile tylko nie wykonujemy bardzo energochłonnych rzeczy — wtedy już nic nie pomoże.
Škoda Enyaq iV - ile prądu zużywa na postoju?
Na koniec postanowiłem sprawdzić jakie zużycie energii powoduje korzystanie z poszczególnych funkcjonalności. Testy wykonywałem, w okresie kiedy temperatura zewnętrzna wynosiła kilkanaście stopni Celsjusza. Oto wyniki poboru prądu zarejestrowane na pokładowym mierniku chwilowego zużycia energii:
- włączony zapłon 0,3 - 0,5 kWh/h (kilowatogodzin na godzinę);
- włączony zapłon i klimatyzacja 1,0 - 2,0 kWh/h;
- ogrzewanie i włączony zapłon 6,5 kWh/h (nagrzewanie);
- ogrzewanie i włączony zapłon 1,5 - 2,0 kWh/h (utrzymywanie temperatury);
- podgrzewanie wszystkich foteli podnosi chwilowe zużycie prądu o ok. 0.9 kWh/h;
- podgrzewanie jednego fotela nie ma widocznego wpływu na chwilowe zużycie;
- ładowanie laptopa oraz telefonu nie ma widocznego wpływu na chwilowe zużycie;
- głośne słuchanie muzyki powoduje wzrost konsumpcji energii na poziomie 0,1 kWh/h.
Škoda Enyaq iV - podsumowanie
Czy Škoda Enyaq iV to dobre biuro do pracy zdalnej? Jak najbardziej, ale pod warunkiem, że naładujemy sobie komputer przed rozpoczęciem pracy. Poza tym jest już tylko lepiej. W tym aucie można włączyć "silnik" na postoju i korzystać ze wszystkich dobrodziejstw jak klimatyzacja, czy ogrzewanie. Osobiście zmieniłbym jedynie dwie rzeczy. Po pierwsze wsadziłbym do wnętrza lepsze porty USB-C pozwalające w pełni wykorzystać zalety dużej baterii. Po drugie uważam, że samochód mógłby mieć specjalny tryb parkingowy.
Brzmi egzotycznie? Tesla już dawno wpadła na ten pomysł. Amerykańskie pojazdy mają tryb "camping" oraz osobny do zostawiania w kabinie psa. Sama Grupa Volkswagen montuje takie rozwiązanie np. Californii. Bus-sypialnia ma właśnie tryb kempingowy (m.in. wyłącza alarm w kabinie oraz nie zapala świateł przy otwieraniu). W Škodzie podobny patent sprawdziłby się wyśmienicie.