- Volkswageny ID. Buzz i ID. Buzz Cargo pokazują, jak wygląda przyszłość vanów
- Auto nawiązuje do Volkswagena T1, który na stałe zapisał się w historii, dzięki pokochaniu go przez hipisów
- ID. Buzz zwraca uwagę i ma wiele zalet. Producent chwali się, że produkcja tego auta jest tak eko, jak tylko się da. Poza tym elektryk ma świetnie spełniać funkcje aut z konwencjonalnym napędem
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
"Bulli", czyli Volkswagen T1 był samochodem, który pokochały miliony ludzi. To auto mocno kojarzone z hipisami, które umożliwiło wielu osobom rodzinne podróże, ale także stało się pojazdem do pracy. Jego kariera rozpoczęła się w 1950, a zakończyła w 1975 r., kiedy produkcję zamknięto w Ameryce Południowej. Szczególnie upodobali go sobie Amerykanie.
Niemcy o tym pamiętają i teraz starają się wskrzesić legendę w nowym wydaniu, oczywiście nowoczesnym, gdzie bardzo słaby silnik spalinowy jest zastąpiony elektrycznym. Nie zmieniło się jednak jego umiejscowienie, a także to, że napędza on tylną oś. Wygląd również jest zupełnie inny, choć już na pierwszy rzut oka nie pozostawia wątpliwości — styliści wzorowali się na kultowym busie i tego zupełnie nie ukrywają.
Volkswagen ID. Buzz — "Bulli" na miarę XXI wieku
ID. Buzz jest zbudowany na znanej już platformie MEB stworzonej specjalnie dla aut elektrycznych Volkswagena. Auto ma bardzo krótkie zwisy z przodu i z tyłu, jego długość wynosi 4712 mm, a rozstaw osi to aż 2989 mm, czyli tyle, ile VW T6.1 z tą różnicą, że jest on dłuższy o 192 mm względem elektryka. Wysokość z kolei waha się od 1927 do 1951 mm, a szerokość to 1985 mm (bez lusterek). Auto będzie oferowane w wersji osobowej, ale także Cargo z ładownością do 719 kg.
Sam wygląd tego samochodu bardzo przykuwa uwagę. Podczas pierwszych jazd w Danii dało się zauważyć, że wielu przechodniów odwraca wzrok i robi zdjęcia nowemu produktowi Volkswagena. Nie ma w tym nic dziwnego — dwukolorowe nadwozie z kolorem białym od linii okien w górę i jasnymi żywymi barwami na dole może się podobać. Do tego przód sprawia wrażenie, jakby się uśmiechał. Z tylu za to przez całą szerokość ciągnie się pas światła, modny w nowych autach. Wszystko to sprawia, że samochód jest przyjazny i budzi pozytywne emocje, podobnie jak jego pierwowzór.
Volkswagen ID. Buzz — najważniejsze jest wnętrze
Wchodząc do środka, pierwszym zaskoczeniem jest ilość przestrzeni. Samochód jest przestronny, podobnie jak jego spalinowe odpowiedniki. Siedzenie za kierownicą w pierwszej chwili wydaje się dziwne, bo przed kabiną pasażerską praktycznie nie ma maski. Środek auta wykończony jest z ekologicznych tworzyw. To znaczy, że wiele materiałów pochodzi z recyklingu, np. z plastiku wyłowionego z oceanów. Oczywiście trzeba docenić podejście koncernu do działania na rzecz dobra planety, szkoda jednak, że zdecydowana większość plastików jest twarda jak kamień. Na szczęście nie wydają one dźwięków podczas jazdy, a kolory są żywe, przeniesione z karoserii auta. Fotele są również wygodne, a znalezienie komfortowej pozycji nie stanowi problemu. Dodatkowo są one wyposażone w podłokietniki po obu stronach.
Auto ma dwa ekrany. Pierwszy przed kierowcą pokazuje najważniejsze dane z jazdy, takie jak zużycie energii, prędkość czy nawigację. Z kolei drugi jest na środku i odpowiada za wszystkie multimedia oraz sterowanie klimatyzacją. W nowej wersji oprogramowania nie ma problemów z zacinającym się systemem, co wcześniej było sporym problemem. Podobnie jak we wszystkich innych elektrykach od Volkswagena sterowanie jazdą do przodu i tylu odbywa się za pomocą specjalnego przełącznika przy kierownicy. Pasażerowie z przodu mają ponadto do dyspozycji w sumie cztery gniazda USB-C.
Schowki są głębokie, na środku znajduje się największy nazwany ID. Buzz Box, który na górze ma komorę do trzymania rzeczy, gdzie znajduje się skrobaczka do szyb zintegrowana z otwieraczem do butelek. Z tyłu jest z kolei szuflada, która pomieści do 5 litrów. Pośrodku deski rozdzielczej jest też schowek na butelki. Przestrzeń na trzymanie drobiazgów znalazła się również w drzwiach — są one duże i bez problemu pomieszczą dużą butelkę wody. Wydaje mi się jednak, że inżynierowie mogli jeszcze gdzieś znaleźć miejsce na dodatkową przestrzeń na drobiazgi, tak jak jest to w ID. Buzz Cargo, gdzie spory schowek, charakterystyczny dla aut dostawczych, jest na szczycie deski rozdzielczej.
Volkswagen ID. Buzz — dla rodziny i do pracy
W wersji rodzinnej jest pięć miejsc. Z tyłu przestrzeni jest pod dostatkiem i są dwa gniazda USB-C w przesuwnych drzwiach, które opcjonalnie mogą być sterowane elektrycznie. Ponadto tylna kanapa może być przesuwana o 150 mm. Bagażnik standardowo ma pojemność 1121 litrów, natomiast przy złożonej tylnej kanapie wzrasta do 2205 litrów. Dodatkowym akcesorium jest także specjalna przykręcana półka, dzięki której po złożeniu oparć kanapy dostajemy równą podłogę, co pozwala na zrobienie z tylnej części auta łóżko.
W wersji dostawczej wnętrze jest typowe dla dostawczaków, czyli jednokolorowe i szare. W kabinie mogą być dwa lub trzy miejsca, z kolei przestrzeń ładunkowa ma 3900 litrów pojemności i pozwala na przewożenie dwóch europalet. W opcji są drzwi przesuwne od strony kierowcy i tylne drzwi dwuskrzydłowe.
Volkswagen ID. Buzz — napęd daje radę
Zarówno wersja osobowa, jak i dostawcza, napędzane są silnikiem elektrycznym o mocy 204 KM, którego moment obrotowy wynosi 310 Nm. Samochód rozpędza się do 100 km/h w 10,2 s, a prędkość maksymalna jest ograniczona do 145 km/h. Zasięg to odpowiednio: 419 km i 424 km dla wersji osobowej i dostawczej, dzięki akumulatorowi o pojemności 77 kWh schowanym pod podłogą. Może on ładować się z maksymalną mocą 170 kW, co pozwala uzupełnić energię z 5 proc. do 80 proc. w 30 min. Uzupełnianie energii od 0 proc. do 100 proc. z ładowarki o mocy 11 kW zajmuje 7 godz. 30 min.
Zużycie energii na ulicach Kopenhagi mogło zejść nawet do około 16 kWh/100 km, z kolei na trasie dochodziło do 25 kWh/100 km. Średnia w cyklu mieszanym wynosi więc około 20-21 kWh/100 km. Warto tutaj podkreślić, że ID. Buzz może się pochwalić bardzo dobrym wynikiem współczynnika oporu powietrza Cx = 0,29.
Volkswagen ID. Buzz — jazda sprawia przyjemność
Podczas rozpędzania z postoju czuć, że elektronika czuwa nad tym, by ograniczyć nieco moment obrotowy dostępny od początku, przez co odnosi się wrażenie, że samochód rozpędza się wolno, a tak naprawdę robi to płynnie. Z kolei mocniej wciskając pedał gazu podczas jazdy, można się zaskoczyć tym, jak sprawnie przyspiesza ten van. Osiągi auta są wystarczające jak na powierzone mu zadania.
Komfort jazdy jest wysoki, we wnętrzu nie jest głośno nawet przy prędkościach około 110 km/h, gdy powietrze opływające karoserię najbardziej daje się we znaki. Cały czas jest komfortowo i można swobodnie rozmawiać. Na uwagę zasługuje średnica zawracania, o której można tylko powiedzieć, że jest rewelacyjna i wynosi 11,1 m. Dla porównania w Volkswagenie Up! jest to 9,8 m, dlatego manewrowanie w mieście to czysta przyjemność w tym vanie. Komfort resorowania także jest wysoki, samochód nie przechyla się nadmiernie na zakrętach i dobrze wybiera nierówności. Nie ma tutaj mowy o twardym resorowaniu. Także wersja Cargo dobrze jeździ. Nawet "na pusto" tylne zawieszenie nie podskakuje — to zasługa wielowahaczowego zawieszenia na tylnej osi.
Volkswagen ID. Buzz — jeszcze mądrzejszy
Volkswagen w nowych vanach zastosował także udoskonalone systemy wspomagania kierowcy. Najważniejszymi z nich jest Travel Assist, który teraz potrafi utrzymać się na pasie ruchu nawet w momencie, gdy nie ma na nim pasów z dwóch stron. Wystarczy, że czujniki znajdą jedną krawędź pasa. W tym celu pobiera on dane swarm z serwera, które zostały tam wysłane z aut znajdujących się w najbliższym otoczeniu pojazdu. Potrafi także sam zmienić pas podczas jazdy autostradą, a nawet to zasugerować. Wystarczy włączyć kierunkowskaz.
Druga z nowości to Park Assist Plus, który jest w stanie zapamiętać ostatnie 50 m drogi podczas manewrów na parkingu. Auto może więc zapamiętać wjazd do garażu, co może się szczególnie przydać w ciasnych miejscach. W pamięci komputera można zapisać do pięciu takich manewrów.
W tym momencie wersja osobowa ID. Buzz jest dostępna jedynie w wersji Pro, która zaczyna się od 248 tys. 700 zł, z kolei wersja Cargo kosztuje 245 tys. 877 zł. W przyszłości pojawią się również inne wersje wyposażenia, które będą nieco tańsze. Niestety, to cały czas dużo więcej niż auta z silnikami spalinowymi, jednak sytuacje mogą nieco ratować dopłaty do samochodów elektrycznych.
Volkswagen ID. Buzz — ma potencjał
Volkswagen ID. Buzz urzeka wyglądem, który jest inny niż wszystkich pozostałych samochodów i zwraca uwagę na ulicy. Świetnie wpisuje się w modę eko i nawiązywania do historii. Przy okazji nie zapomniano o wygodzie i obszernym wnętrzu. Szkoda jednak, że w środku nie wykorzystano bardziej miękkich materiałów. Odstraszać też może cena, a w naszym kraju również brak dobrej infrastruktury do ładowania elektryka. Poza tym to wszechstronny samochód do zastosowań zarówno w mieście, jak i na trasie. Rzeczywiście można w nim poczuć wolność, jak reklamuje producent.
Volkswagen ID. Buzz — dane techniczne
Rodzaj silnika | Elektryczny |
Moc maksymalna | 204 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 310 Nm |
Pojemność akumulatora netto/brutto | 77 kWh |
Zasięg (WLTP) | 419 km |
Napęd | tylny |
Prędkość maksymalna | 145 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,2 s |
Długość/szerokość/wysokość | 4712/1985/1927 mm |
Rozstaw osi | 2989 mm |
Pojemność bagażnika | 1121 l |
Cena od | 248 091 zł |
Volkswagen ID. Buzz Cargo — dane techniczne
Rodzaj silnika | Elektryczny |
Moc maksymalna | 204 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 310 Nm |
Pojemność akumulatora netto/brutto | 77 kWh |
Zasięg (WLTP) | 419 km |
Napęd | tylny |
Prędkość maksymalna | 145 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,2 s |
Długość/szerokość/wysokość | 4712/1985/1927 mm |
Rozstaw osi | 2989 mm |
Pojemność bagażnika | 3900 l |
Cena od | 245 877 zł |
Wersja Cargo ze świetną średnicą zawracania może się świetnie sprawdzić w mieście
Dwukolorowe nadwozie nawiązuje do pierwowzoru
Dwukolorowe nadwozie nawiązuje do pierwowzoru
Szeroki uśmiech z przodu. To przyjazny samochód
Autem bez problemu można jechać na wakacje
Volkswagen ID. Buzz przyciąga uwagę i jest fotogeniczny
Zarówno wersja osobowa, jak i dostawcza może mieć dwukolorowe nadwozie
Drzwi przesuwne w wersji osobowej są z obu stron
Volkswagen ID. Buzz przyciąga uwagę i jest fotogeniczny
Producent przekonuje, że można jechać tym autem na wakacje. Przy dobrej infrastrukturze dla aut elektrycznych to z pewnością będzie przyjemność
W wersji osobowej tylna klapa podnosi się do góry. W Cargo mogą być także drzwi dwuskrzydłowe
Przód jest bardzo krótki, podobnie jak zwisy
Czy da się wyjść z auta podczas ładowania? Bez problemu
Z przodu nie ma schowka, a jedynie przewody i wlewy płynów.
Charakterystyczny wzór na przednim zderzaku
Dumne logo Volkswagena i równie dumny podpis modelu w kolorze góry nadwozia
Drobne dodatki na tylnym słupku
Wnętrze jest przestronne, choć plastiki twarde
Fotele mają dwa podłokietniki z regulowaną wysokością
Plastik udający drewno. Z daleka wygląda bardzo dobrze, szkoda jednak, że nie ma faktury prawdziwego drewna
Bagażnik w wersji osobowej ma 1121 litrów
tylna kanapa dzieli się w proporcjach 40:60