- Mercedes wprowadza trzecią generację modelu CLA, zbudowanego na całkowicie nowej platformie
- Dostępny będzie w dwóch wersjach elektrycznych i kilku spalinowych
- Wnętrze charakteryzuje się minimalistycznym designem z dużym ekranem rozciągającym się na szerokości deski rozdzielczej
- Ceny elektrycznych modeli zaczynają się od 228 tys. 900 zł za wersję podstawową
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
- Mercedes CLA - niby podobny, ale zupełnie inny
- Mercedes CLA - wnętrze jednym się spodoba, innym zupełnie nie
- Mercedes CLA - można zapomnieć o ładowaniu
- Mercedes CLA - podczas jazdy pokazuje swoje największe atuty
- Mercedes CLA - jazda premium
- Mercedes CLA - cztery tryby odzyskiwania energii
- Mercedes CLA - ceny
- Mercedes CLA - podsumowanie
Niezbyt wtajemniczeni mogliby uznać, że nowy Mercedes CLA wcale taki nowy nie jest, bo przecież wygląda bardzo podobnie do poprzednika. Liczby i dane techniczne mówią jednak coś zupełnie innego, ponieważ trzecia generacja małego Mercedesa została zbudowana na całkowicie nowej platformie, a taki wygląd samochodu to po prostu jego element charakterystyczny. Dlatego, choć auto jest zupełnie inne, to na pierwszy rzut oka przypomina poprzednika. Dzięki temu każdy, kto kojarzy ten samochód, od razu pozna, że jest to Mercedes CLA.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMercedes CLA - niby podobny, ale zupełnie inny
Auto jest nieco większe niż poprzednik i wymiarami zbliża się już do Mercedesa C-Klasy - różnica w długości to tylko 17 mm na korzyść modelu C. Ma także sporo charakterystycznych punktów, dzięki którym nawet bez głównych znaczków z przodu i z tyłu od razu poznamy, że to Mercedes. Najlepszym przykładem są świecące gwiazdy w lampach - na każdą przypada jedno świecące logo Mercedesa. Z przodu i z tyłu są one również połączone blendą, która świeci, a z przodu dodatkową iluminację daje grill wypełniony rozświetlonymi gwiazdeczkami i główne środkowe logo, którego ramiona również emitują światło, choć już nie okrąg wokół nich. To dlatego, że homologacja nie pozwala, by logo tych rozmiarów miało rozświetlone obramowanie.
- Przeczytaj także: To najważniejsza zasada na rondzie. Pierwszeństwo. Wielu kierowców powinno wrócić na kurs prawa jazdy
Mercedes CLA - wnętrze jednym się spodoba, innym zupełnie nie
Wnętrze auta jest proste. Głównym elementem jest tutaj tafla szkła, rozpościerająca się przez całą szerokość deski rozdzielczej. To pod nią ukryte są trzy wyświetlacze, z których jeden odpowiada za wirtualne zegary, a dwa kolejne są przeznaczone do multimediów. Ten trzeci, który znajduje się przed pasażerem, jest opcjonalny i przeznaczony do rozrywki pokładowej dla pasażera. Może on więc oglądać filmy, grać w gry, wyświetlać nawigację, zmieniać muzykę itp. Za to by w ten ekran nie zerkał kierowca, odpowiada kamera, obserwująca zachowanie pasażerów. Jeśli osoba za kierownicą zacznie patrzeć w stronę trzeciego ekranu, wyświetla się na nim komunikat o rozproszeniu uwagi.
Podczas jazdy rzeczywiście były momenty, gdy kierowca patrzył na ekran. Wówczas aktualnie oglądany film był przerywany i wyświetlała się plansza z ostrzeżeniem. To rozwiązanie jest oczywiście po to, by kierowca skupił się na drodze, jednak w moim odczuciu lepiej z tym problemem poradziło sobie Audi i Porsche, które w trakcie jazdy zmienia kąt widzenia wyświetlacza tak, że kierowca nie jest w stanie nic w nim zobaczyć. Dzięki temu nie trzeba przerywać filmu.
Reszta wnętrza jest bardzo minimalistyczna. Jest kilka dotykowych paneli-przycisków, a fizyczny został przycisk od "awaryjnych". Mamy też trzy przyciski nad lewym kolanem kierowcy, panel od sterowania szybami (który ma dwa przyciski i dodatkowy przycisk "rear" do sterowania tylnymi szybami) i elektrycznymi fotelami. Poza tym nic więcej nie znajdziemy. Sterowanie niemal wszystkimi funkcjami odbywa się z centralnego ekranu, nawet podparcie lędźwiowe ustawia się z wyświetlacza. Szkoda, że nie udało się dodać więcej przycisków.
Nie mogę za to przyczepić się do jakości wykonania. Materiały są dobrej jakości i miękkie, nic nie trzeszczy, a w fotelach można się wygodnie rozsiąść. Autem można więc jeździć na dłuższych trasach bez obaw o zmęczenie. Z tyłu także jest wygodnie, choć kolana są dość wysoko, co może powodować dyskomfort w czasie dłuższych podróży. Mimo wszystko siedzenie z tyłu jest wygodne, a miejsca nad głową i na nogi jest wystarczająco.
Bagaże z kolei schowamy z tyłu do bagażnika o pojemności 405 l lub z przodu do frunka, który przyjmie 101 l bagażu. Ten drugi dostępny jest w wersjach elektrycznych - w autach spalinowych będzie tam po prostu silnik.
Mercedes CLA - można zapomnieć o ładowaniu
Na razie jednak Mercedes udostępnił do jazdy jedynie elektryczne CLA, które występuje w dwóch wersjach: 250+ i 350 4Matic. Słabszy model ma 272 KM i napęd jedynie na tył, z kolei mocniejsza odmiana dodatkowo posiada silnik z przodu, który włącza się jedynie wtedy, gdy zachodzi zwiększone zapotrzebowanie na trakcję lub wybierzemy odpowiedni program jazdy. Łącznie wersja 350 ma 354 KM mocy.
Producent deklaruje, że akumulator trakcyjny ma 85 kW pojemności użytecznej, która w słabszej wersji zapewnia zasięg od 694 do 792 km, a w mocniejszej od 672 do 771 km według cyklu pomiarowego WLTP. Dodatkowo instalacja 800-woltowa umożliwia ładowanie auta z mocą aż 320 kW, co oznacza dodatkowe 325 km zasięgu w zaledwie 10 min.
Mercedes CLA - podczas jazdy pokazuje swoje największe atuty
Jak sytuacja wygląda w praktyce? Nawet słabsza wersja zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby podczas codziennej jazdy i potrafi zaskoczyć mocą, gdy zechcemy zaznać trochę sportu. Przy okazji auto bardzo miło zaskakuje zużyciem energii. Jazda mieszana, ale w większości poza miastem zakończyła się zużyciem prądu na poziomie ok. 13,5 kWh. To świetny rezultat, dzięki któremu nawet ładowanie na szybkich ładowarkach będzie zbliżone do kosztów tankowania spalinowego auta. No i biorąc pod uwagę takie zużycie, testowany egzemplarz teoretycznie mógłby na jednym ładowaniu przejechać ok. 630 km.
Mocniejszy model z kolei był jeszcze szybszy, choć jego osiągi to już absolutnie fanaberia, którą w codziennym użytkowaniu trudno wykorzystać. Argumentem może być jednak drugi silnik elektryczny, poprawiający trakcję. Tutaj widać nieco większe zapotrzebowanie na energię - 14,5 do 15 kWh w podobnych warunkach testowych, co słabsze auto. To dalej bardzo dobry wynik, pozwalający na ok. 566 km zasięgu.
- Przeczytaj także: Nasz mechanik nie miał litości. Używane Audi A4, BMW E90 czy Klasa C W204? Jest faworyt
Mercedes CLA - jazda premium
Podczas jazdy ponadto doceniliśmy dobre wyciszenie wnętrza i bardzo fajne nagłośnienie nowego CLA. Jak już wcześniej wspomniałem, nie było także powodów do narzekania w kwestii siedzisk. Ponadto układ kierowniczy jest bezpośredni i daje dużo informacji zwrotnych, co dzieje się z kołami, a zawieszenie płynnie pokonuje nierówności. Nie ma też tendencji do nad- lub podsterowności. Wysokiej masy także się nie odczuwa. Jeździ się po prostu komfortowo.
Mercedes CLA - cztery tryby odzyskiwania energii
Mercedes CLA oferuje aż cztery opcje rekuperacji:
- D Auto: Inteligentna rekuperacja
- D+: Brak rekuperacji
- D: Standardowa rekuperacja do 1 m/s²
- D-: Wzmocniona rekuperacja do 3 m/s²
Pierwsza z rekuperacji dość mocno przypomina jazdę na autonomicznym tempomacie, tzn. samochód sam zwalnia i dostosowuje się do prędkości pojazdu znajdującego się przed nami. To dość specyficzne uczucie, bowiem system zupełnie nie używa hamulców, a jednak można niemal zapomnieć o używaniu hamulca i wymaga sporego zaufania do auta, ale sprawdza się w codziennym użytkowaniu.
Standardowa rekuperacja jest z kolei dość słaba, a maksymalny możliwy tryb jest w zasadzie jazdą z jednym pedałem. Dla mnie jednak był zbyt intensywny i brakowało mi opcji pomiędzy standardową a wzmocnioną rekuperacją. Co ciekawe, tryb odzyskiwania energii wybiera się poprzez pociągnięcie lub pchnięcie manetki wybieraka kierunku jazdy. Nie ma tu łopatek znanych z innych elektryków.
- Przeczytaj także: Przejechali elektrykiem VW ponad 160 000 km. Zaskakuje stan akumulatora po gwarancji
Mercedes CLA - ceny
Ceny nowego Mercedesa CLA w wersji elektrycznej zaczynają się od 228 tys. 900 zł za wersję 250+. Z kolei mocniejsza odmiana 350 kosztuje minimum 274 tys. 900 zł. Do tych kwot można dodać jeszcze szereg pakietów i wyposażenia dodatkowego, które windują cenę. Sama wyjściowa kwota wygląda jednak korzystnie, jak na to, co oferuje konstrukcja samego CLA. Ceny modeli spalinowych aktualnie nie są znane. Poznamy je bliżej debiutu, czyli pod koniec roku.
Mercedes CLA - podsumowanie
Trzecia generacja Mercedesa CLA wprowadza niemałą rewolucję nie tylko w gamie Mercedesa, ale ogólnie. Przede wszystkim za sprawą dopracowaniu technicznemu, dzięki któremu elektryczna wersja nabiera dużo sensu. Zużycie energii jest imponujące, podobnie jak zasięg podstawowej wersji. Szkoda jedynie, że producent nie pokusił się o wprowadzenie jeszcze jednego trybu rekuperacji, który byłby kompromisem między standardowym a wzmocnionym odzyskiwaniem energii. To, co niektórym może nie przypaść do gustu to deska rozdzielcza z jedną taflą szkła i ograniczona do minimum liczba przycisków. Samochód jest jednak kierowany głównie do młodszych użytkowników, którzy inaczej patrzą na samochody i mniej im przeszkadza brak przycisków. Mercedes liczy na sukces elektryka i z takimi parametrami może nawet przekonać elektrosceptyków.