Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > EV > Wiadomości > Kolejny producent samochodów wycofuje się z planów dot. elektryków. Już nie 2030 r.

Kolejny producent samochodów wycofuje się z planów dot. elektryków. Już nie 2030 r.

To nie pierwsza taka informacja w ostatnim czasie. Ambitne plany elektryfikacji gamy okazały się… zbyt ambitne. Czas elektryków nadejdzie, ale później niż się producenci samochodów spodziewali. Właśnie przyznało się do tego lubiane w Polsce Volvo.

Volvo XC90
Volvo XC90Źródło: Volvo Cars

Jeszcze kilka lat temu producenci samochodów zapowiadali, że pełne przejście na samochody elektryczne to kwestia najbliższych kilku lat. Wielu gigantów odważnie podawało rok 2030 jako ten graniczny, po którym ma nastąpić „koniec samochodów spalinowych”. Jeśli z powątpiewaniem kręciliście wtedy głową, to mieliście rację. Elektryfikacja samochodów, zwłaszcza w Europie, jest nieuchronna, ale nie będzie wcale drastyczna i nagła.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tylko samochody elektryczne? Spokojnie

W ostatnich miesiącach oficjalnie przyznało to kilku największych producentów samochodów. Z najświeższych komunikatów tym miejscu możemy wymienić choćby Porsche, Bentleya, Mercedesa czy europejskiego Forda. Nikt na elektrykach oczywiście nie stawia krzyżyka, ale daty końca produkcji spalinowych aut zostają przeniesione dalej w przyszłość. Wszystko będzie się działo wolniej.

Do tej listy właśnie możemy dopisać Volvo, które ogłosiło zmianę swojej strategii przy okazji premiery nowego Volvo XC90, a więc do niedawna flagowego modelu w gamie. Teraz XC90 będzie musiało się podzielić tym tytułem ze swoim w pełni elektrycznym modelem EX90. Oba wielkie luksusowe SUV-y będą jeszcze długo sprzedawane obok siebie.

O nowym Volvo XC90 pisaliśmy więcej tutaj: Spalinowe Volvo XC90 dostało kilka kolejnych lat życia. Szwedzi zmieniają też plany, bo elektromobilność nie nadąża

Z punktu widzenia kierowców to dobra i rozsądna decyzja. Wiele osób narzekało na tempo zmian, wytykając, że ani infrastruktura, ani sami kierowcy nie są jeszcze gotowi na tak szybką przesiadkę na stuprocentowe elektryki. Decyzja Volvo ucieszy z pewnością Polaków. Szwedzka marka ma w Polsce bardzo mocną pozycję, a Volvo XC60 to od kilkunastu (!) lat zdecydowany numer 1 w polskiej klasie premium. Wiele osób na pewno ucieszy, że jest szansa, że ich ulubiony model dłużej pozostanie w ofercie.

Volvo XC90
Volvo XC90Źródło: Volvo Cars

Nowy plan Volvo. Wciąż ambitny, ale nie tylko elektryki

Volvo zapowiadało, że do 2030 r. wszystkie samochody producenta będą już tylko elektryczne. Wszystkie. Plan zweryfikowano. Najnowsza strategia zakłada, że do 2030 r. 90-100 proc. aut będzie „zelektryfikowane”. To zostawia spore pole do popisu, ponieważ pod ten termin łapią się przecież także hybrydy. Ciekawy jest także spory (biorąc pod uwagę początkowe plany), 10-procentowy margines na auta spalinowe z systemem miękkiej hybrydy.

Jeśli więc rok 2030 kogoś przerażał, a był fanem Volvo, to nie ma powodów do obaw. Jeszcze przez wiele lat Szwedzi będą mieli w salonie propozycję dla niego. Oczywiście prym będą wiodły elektryki i to one będą najmocniej promowane, jednak miejsce dla aut z silnikiem spalinowym wciąż w ofercie pozostanie. Dla kierowców to świetna informacja. Im większy wybór, tym lepiej. Także, jeśli chodzi o napęd.

Dlaczego Volvo zdecydowało się na taki krok? Na pewno was to nie zaskoczy, ponieważ powody są takie same jak w przypadku poprzednich takich ogłoszeń. To m.in. zbyt wolny rozwój infrastruktury ładowania i wycofywanie się rządów wielu państw z dopłat. Warto też pamiętać, że wszystkie ambitne plany dot. elektromobilności, i te Unii Europejskiej, i samych producentów, powstawały, kiedy w Europie nikt nie myślał o jakimkolwiek kryzysie. Jednak w 2020 r. świat zwariował, a my żyjemy w nowej rzeczywistości.

Filip Trusz
Filip Trusz
Zastępca Redaktora Naczelnego AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków