Różnica zdań na temat przyszłości marki Ferrari, to przyczyny odejścia jego szefa. Luca di Montezemolo to ikona w świecie motoryzacji, postać od wielu lat kojarzona z marką Ferrari, której prezesem był od listopada 1991 roku.

Jednak jego związek ze słynną marką rozpoczął się jeszcze za życia Enzo Ferrari, gdy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia szefował zespołowi wyścigowemu F1 Scuderia Ferrari. Za jego kierownictwa Niki Lauda zdobywał tytuły mistrza świata F1 w 1975 i 1977 roku.

Montezemolo poinformował o swojej rezygnacji w obliczu reorganizacji Fiata (należy do niego 90 proc. udziałów w Ferrari) i planowanego wejścia na giełdy w Nowym Jorku i Rzymie grupy FSC (Fiat Chrysler Automobiles). W specjalnym oświadczeniu dotychczasowy prezez Ferrari podziękował swoim współpracownikom i partnerom, a także fanom marki, którzy są z nią na dobre i na złe.

Nie jest tajemnicą, iż Montezemolo chciał utrzymać produkcję Ferrari na poziomie 7 tys. aut rocznie i zachowania ekskluzywności, a Marchionne oczekiwał znacznego podwyższenia produkcji i wprowadzenia do oferty taniego auta sportowego z silnikiem umieszczonym z przodu.

Rezygnacja Montezemolo zbiega się w czasie z najgorszym od lat rezultatem Scuderii w domowym Grand Prix Włoch (Alonso nie ukończył wyścigu, Raikkonen dojechał dziewiąty) i niedawnym odejściem szefa zespołu F1, Stefano Domenicali. Nowym prezesem Ferrari został Sergio Marchionne.