Szary lakier Storm Grey, lakierowane na czarno siedemnastocalowe felgi z wychylającymi zza ich ramion czerwonymi zaciskami hamulców, emblematy ST200 na konsoli środkowej i pokrywie bagażnika – tych elementów nie da się przegapić. Najważniejsze zmiany w najmocniejszej Fieście w historii są jednak niezauważalne gołym okiem. Jak sama nazwa wskazuje, znany ze „zwykłej” Fiesty ST benzynowy silnik 1.6 turbo podkręcony został ze 182 do 200 KM. Jego moment obrotowy zwiększył się z 240 do 290 Nm, ale to jeszcze nie jest najbardziej istotna poprawka. To, co czyni i tak już świetną Fiestę ST idealnym małym hot hatchem w wersji ST200 to dopracowane podwozie. Dzięki zastosowaniu sztywniejszej belki skrętnej z tyłu i stabilizatora o większej średnicy z przodu oraz bardziej miękkich amortyzatorów, podwozie Fiesty ST200 pracuje bardziej harmonijnie i komfortowo bez pogorszenia jakości prowadzenia. Koniec z podskakiwaniem jak na przepompowanych oponach, znanym z podstawowej Fiesty ST.
Wsiadam do ciasnego kubełka Recaro po raz kolejny zastanawiając się kiedy jakieś unijne stowarzyszenie zrzeszające osoby otyłe zaprotestuje przeciw dyskryminacji ich członków przez Forda. Siedzi się wysoko, taka uroda wszystkich Recaro w Fordach, ale łatwo do tego przywyknąć. Mały silnik budzi się do życia po wciśnięciu guzika. Jego brzmienie częściowo wzmacniane przez głośniki nie porywa, ale w tej klasie samochodów chyba tylko MINI z kompresorem udało się wyczarować ekscytujące dźwięki spod maski i z wydechu. Podniesienie mocy pozwoliło skrócić czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h z 6,9 do 6,7 s. Ale to tylko dane papierowe. Liczą się wrażenia zza kółka. Jedynka i ruszamy!
Krótki skok przyjemnie pracującego lewarka zapowiada świetne doznania z jazdy, podobnie żywo reagujący układ kierowniczy, który do tej pory wyróżniał się na tle innych aut klasy B, a tu jeszcze został poprawiony. Fiesta ST200 reaguje niemal telepatycznie na każde skinienie dłoni. Już po paru sekundach pędzę grubo ponad dozwolony limit prędkości i karcę się w myślach za głupotę. Ale jak nie wykorzystać dodatkowych 15 KM i 30 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnych na III i IV biegu przez 20 s w funkcji overboost? Połączenie mocnego silnika z żywym podwoziem i kompaktowymi rozmiarami wręcz zmusza do chuligańskich wybryków i w tym przypadku wcale mi to nie przeszkadza.
Dopadam pierwszego ronda, późne hamowanie, wjazd na okrąg na dociążonym przednim zawieszeniu, ruch kierownicą i przednia oś wgryza się w asfalt podczas gdy tylna kreśli na skrzyżowaniu dwa ślady z opon jak cyrkiel na czystej kartce. Prawa ręka sama wędruje między fotele odruchowo sięgając do dźwigni hamulca ręcznego, by jeszcze pogłębić wahadło. Krew pulsuje w skroniach, oddech robi się krótszy, uśmiech nie schodzi z ust. Każdy element drogowej infrastruktury staje się pretekstem do zabawy w samochodową gymkhanę. Ślimaki autostradowe Fiesta łyka na raz z powodującym motyle w brzuchu odciążeniem tyłu na lekkim odjęciu gazu, odcinki prostych przecina z rasowym sapnięciem zaworu upustowego turbosprężarki, pozwala precyzyjnie mierzyć punkty hamowania i przenosić duże prędkości przez zakręty. Żyje w dłoniach i pod stopami, przekazuje każdy niuans drogi i budzi pierwotne instynkty. Sam siebie nie poznaję! Ostatnio taki przypływ emocji w małym aucie czułem świeżo po odebraniu prawa jazdy. Chyba czas ochłonąć…
Tak, Fiesta jest już starym samochodem. W końcu sprzedają ją już od 2008 r. Jest też droga, bo kosztuje niemal 100 tys. zł. Ford pokazał już jej następcę i wiadomo, że będzie miał nowocześniejsze wnętrze, zaawansowane multimedia i lepsze materiały. Zniknie gąszcz przycisków do obsługi radia, pojawią się nowe systemy bezpieczeństwa, ale mam nadzieję, że charakter kieszonkowej rakiety pozostanie, bo nikt w tej klasie po wykastrowaniu z charakteru Renault Clio nie robi tak dobrego małego hot hatcha. Fiesta ST200 to przykład jak niewidoczne zmiany mogą zauważalnie poprawić i tak świetne już auto.
DANE TECHNICZNE – FORD FIESTA ST200
Silnik: 1598 cm3, R4 turbo benz., 6-biegowy manual., napęd na przód, 200 KM (215 KM z overboost), 290 Nm (320 z overboost), 6,1 l/100 km, 0-100 km/h – 6,7 s, 230 km/h, masa: 1182 kg
Cena: 94 150 zł