Początek XXI w. to intensywny rozwój klasy SUV. Nie bez powodu w tym starciu pojawiły się trzy japońskie modele. Właśnie z Kraju Kwitnącej Wiśni pochodzą pierwsze konstrukcje trafiające w gusta kierowców nie do końca zainteresowanych jazdą w terenie, za to szukających aut z napędem wszystkich kół i nieco wyższym prześwitem.
Nie ma się przecież co oszukiwać – modele te nigdy nie będą służyły jako terenówki, gdyż ich przeznaczeniem jest jazda co najwyżej po drogach gorszej jakości (np. szutrowych). Przypomnijmy – jako pierwsza taki model skonstruowała Toyota i pokazała go w 1994 r. Początkowo sądzono, że zainteresowanie wzbudzają głównie fun-cary, dlatego RAV4 miało tylko troje drzwi. Prędko jednak błąd naprawiono – rok później można już było nabyć wersję 5d.
Honda również szybko zaprezentowała model CR-V, ale do Europy trafił on dopiero w 1997 r. Pierwszą europejską konstrukcją był Land Rover Freelander (1997 r.). Gdy reszta producentów zastanawiała się nad wprowadzeniem do sprzedaży auta tego typu, najpierw Toyota (2000 r.), a później Honda (2002 r.) zaprezentowały już kolejne generacje swoich pojazdów. Jedną z następnych firm był Nissan z X-Trailem. Całą trójkę dokładnie prześwietlimy w naszym porównaniu.
Przyjrzyjmy się bliżej autom z lat 2003-04. Każde kupimy za 30-40 tys. zł, ale najlepszą relację ceny do wieku gwarantuje SUV Nissana. Egzemplarze z rozpatrywanych roczników wyposażone w silnik 2.0/140 KM wyceniane są na 26-32 tys. zł, a za wersję z dieslem 2.2 dCi trzeba zapłacić o 1,5-3 tys. zł więcej. W przypadku Hondy CR-V musimy nieco głębiej sięgnąć do kieszeni. Benzyniaki 2.0/150 KM – z analogicznych lat co X-Trail – najczęściej sprzedawane są za 30--36 tys. zł. Sprawa się nieco komplikuje w przypadku wersji wysokoprężnej. CR-V 2.2 i-CTDi pojawił się dopiero przy okazji liftingu w 2005 r. i wyceniany jest na ok. 45 tys. zł.
Tanio nie będzie także w przypadku RAV4 – najlepiej trzyma wartość. Ceny SUV-a Toyoty będą uzależnione od tego, czy zainteresujemy się wersją sprzed modernizacji (2003 r.), czy nowszą. Odmiana benzynowa 2.0/150 KM kosztuje od 32 do 38 tys. zł, a diesel 2.0/116 KM – od 34 do 40 tys. zł.
Jeśli chodzi o nadwozia, to mimo dużego podobieństwa konstrukcyjnego znajdziemy też wiele różnic. Wszystkie samochody są 5-drzwiowe (RAV4 występowało również jako 3d; taka wersja zniknęła w trzeciej generacji). Najmniejsze gabaryty Toyoty przekładają się na skromniejszą przestrzeń w środku. Najgorzej będą mieli pasażerowie tylnego rzędu, choć trudno mówić też o ciasnocie. Toyota stara się ratować sytuację przesuwaną wzdłuż kanapą, dzięki czemu pojemność bagażnika osiąga od 400 do 520 l.
Najlepsza pod względem użytkowym nadwozia będzie jednak Honda. Styliści starali się uzupełnić kokpit o ciekawe (np. dźwignię „ręcznego” pomysłowo wkomponowano w deskę rozdzielczą) oraz funkcjonalne rozwiązania (składany stolik między fotelami, podłoga bagażnika przekształcana w duży piknikowy stół). W CR-V również mamy przesuwaną kanapę, można też regulować kąt pochylenia oparć. Nissan pod względem wszechstronności kabiny stoi pomiędzy Toyotą i Hondą. Próbuje za to szokować ekstrawagancką stylistyką, np. umieszczeniem wskaźników pośrodku deski rozdzielczej.
W ocenie solidności nadwozia nie ma zdecydowanego lidera, dodatkowy punkt przyznajemy jednak Toyocie. Karoserie całej trójki są odporne na korozję. Natomiast słowa krytyki dotyczą czego innego. W przypadku Hondy kłopoty sprawia niekiedy otwieranie tylnych drzwi – wynik korozji wystających zawiasów (narażonych na czynniki atmosferyczne) bądź „osiadania” od dużego ciężaru. W Nissanie czasami z klamek schodzi chrom – dotyczy to wersji po 2003 r. Natomiast w RAV4 nie odnotowaliśmy powtarzających się niedomagań karoserii.
Pora na napęd. RAV4 korzysta z centralnego dyferencjału blokowanego sprzęgłem wiskotycznym, X-Trail otrzymał system z międzyosiowym sprzęgłem płytkowym nadzorowanym elektronicznie, natomiast Honda – międzyosiowe sprzęgło sterowane dwiema pompami. Jak te rozwiązania sprawdzają się w praktyce?
Przede wszystkim żadne z aut nie nadaje się do jazdy w terenie. Jeśli sytuacja nas jednak do tego zmusi, to najlepszą dzielność wykazuje Toyota (niezła geometria nadwozia, stały napęd). Wysoko też trzeba ocenić Nissana (przydatna będzie możliwość blokowania sprzęgła międzyosiowego), zaś Honda po opuszczeniu asfaltu skapituluje jako pierwsza (mniej wydolne sprzęgło, kiepskie kąty). Podczas jazdy na szosie wszystkie auta prezentują zbliżony poziom – zapewniają niezły komfort i stabilność na zakrętach.
Najpopularniejsze, 2-litrowe benzyniaki to udane konstrukcje. Mają 16-zaworową głowicę oraz napęd rozrządu łańcuchem. Bez wątpienia to napędy godne zainteresowania. Ich dynamika okazuje się podobna. Spalanie? Najoszczędniejsza będzie Toyota, najbardziej paliwożerny – Nissan. Z diesli odradzamy silnik Toyoty 2.0 D-4D/116 KM. Dobre recenzje zbierają natomiast wysokoprężne motory konkurentów.
Godny uwagi jest diesel Hondy 2.2 i-CTDi, ale – jak wspominaliśmy – trzeba za niego dużo zapłacić. Warto więc poważnie zastanowić się nad znacznie tańszym X-Trailem 2.2 dCi/136 KM. Choć oznaczenie sugeruje, że silnik pochodzi z Renault, jednak jest to motor japoński, szczególnie ceniony za dość wysoką trwałość.
HONDA CR-V II - Druga generacja lekkiego SUV-a Hondy pojawiła się na rynku w 2002 r., a w 2005 r. poddano ją liftingowi. Na tle rywali wyróżnia się funkcjonalną i przestronną kabiną oraz sporym bagażnikiem.
Dzięki stonowanej stylistyce Honda CR-V nieźle znosi próbę czasu. Nawet dziś, 9 lat po debiucie modelu, karoseria sprawia bardzo dobre wrażenie. Narzekać można w zasadzie tylko na tylną klapę: jest długa, ciężka i otwiera się na bok, co znacznie utrudnia korzystanie z kufra na ciasnych, zatłoczonych parkingach. We wnętrzu wygospodarowano mnóstwo miejsca jak na auto o długości 4,5 metra, wywodzące się na dodatek z kompaktowego Civica. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza drugi rząd siedzeń, w którym znajdziemy nie tylko dużo miejsca na nogi, lecz także przesuwną kanapę, wyposażoną w oparcia o regulowanym kącie nachylenia. Kufer jest największy w porównaniu – ma poj. od 527 do 1568 l.
Jedna z największych wad Hondy to skromna oferta jednostek napędowych. Do wyboru były w zasadzie tylko: wyposażony w układ zmiennych faz rozrządu benzyniak 2.0/150 KM (sporadyczne problemy z pompą wody i napinaczem paska wielorowkowego) oraz drogi w zakupie, lecz oszczędny, dynamiczny i trwały diesel 2.2 i-CTDi.
W obu jednostkach zastosowano bezobsługowy łańcuch rozrządu. Zawieszenie jest dość wytrzymałe, ale zastrzeżenia można mieć do precyzji prowadzenia.
Typowa Honda: wysokie ceny zakupu (zwłaszcza wersji poliftingowych) oraz części i usług w ASO. Sytuację nieco poprawia duży wybór tanich zamienników. Na zadbanego benzyniaka z początku produkcji musimy wyłożyć ok. 30 tys. zł.
Nissan X-Trail I - Choć popularność Nissana X-Traila I generacji nie jest tak duża, jak konkurentów, to jednak bez wątpienia warto się nim zainteresować podczas poszukiwań SUV-a za 30-40 tys. zł. To dość udany samochód, a jedną z jego głównych zalet jest bardzo dobra relacja ceny do wieku.
Nissan zdecydował się na tylko jedną wersję nadwoziową (5d).Podobnie jak w przypadku konkurentów, budowa samochodu jest uproszczona (samonośna karoseria, niezależne zawieszenie). Walory użytkowe kabiny i bagażnika należy uznać za przeciętne w klasie, za to warto podkreślić oryginalne podejście Nissana do projektu wnętrza. Podstawowe wersje mają dwie poduszki powietrzne i 15-calowe koła (felgi stalowe), a najbogatsze oferują komplet airbagów, szyberdach i skórzaną tapicerkę. Następca tego modelu, choć podobny z wyglądu, bardzo zmienił się pod wieloma względami.
W układzie napędowym obok dwulitrowego benzyniaka o mocy 140 KM znajdziemy również turbodiesla 2.2 dCi (konstrukcja japońska). Początkowo miał on 114 KM, zaś podczas drobnego liftingu w 2004 r. otrzymał dodatkowy zastrzyk mocy, co pozwoliło mu stanąć (przynajmniej na chwilę) na czele stawki SUV-ów. Oba silniki uchodzą za dość udane konstrukcje, a ich największą zmorą są przedwcześnie rozciągające się łańcuchy rozrządu.
Warto także dokładnie sprawdzić ogólny stan silnika Diesla – choć jest trwały, ze względu na wiek i przeważnie dość duży przebieg może już wymagać sporego doinwestowania.
X-Trail przekonuje atrakcyjną ceną zakupu. Jeśli chodzi o naprawy i serwis, to bez wątpienia SUV Nissana nie odstaje od konkurentów, jednak patrząc na to, ile trzeba zapłacić za amortyzatory w ASO, można złapać się za głowę.
Toyota RAV4 II -„Rawka” to jeden z tych modeli, dzięki którym zapanowała moda na SUV-y. Opisywana druga generacja japońskiego auta pojawiła się na rynku w 2000 r., a trzy lata później model poddano modernizacji.
Stylistyka Toyoty RAV4 sprawia, że jest to auto popularne zwłaszcza wśród pań. Cóż, dziś model ten chyba już nieco się opatrzył, ale wciąż ma wielu zwolenników. Dostępne były dwie wersje nadwoziowe: trzy- i pięciodrzwiowa. Obie dość słabo wypadają pod względem funkcjonalności i praktyczności. Dotyczy to zwłaszcza mniejszej z nich, gdyż nadaje się ona w zasadzie wyłącznie dla singli.
Klienci poszukujący pojazdu rodzinnego powinni rozejrzeć się za odmianą 5d, choć i ona w porównaniu np. z Hondą CR-V wypada dość blado. Plus za przesuwną tylną kanapę. Kufer wersji 5d ma pojemność 400-520/1365 l.
Jeśli RAV4, to raczej z benzyniakiem 2.0 – to dość dynamiczna i trwała jednostka. Dzięki stosunkowo niskiej masie japońskiego auta silnik ten poradzi sobie nawet w lekkim terenie. Diesel D4-D to niestety kiepski pomysł: trzeba liczyć się z awariami turbosprężarek i dwumasowych kół zamachowych. Co gorsza, ceny części okazują się dość wysokie. Jeśli stanowczo upieramy się przy dieslu, powinniśmy szukać auta z udokumentowaną przeszłością serwisową. Zawieszenie okazuje się komfortowe, ale mogłoby być nieco bardziej wytrzymałe.
Mimo dość zaawansowanego wieku większości egzemplarzy i niższej niż u konkurentów funkcjonalności „rawka” okazuje się dość droga w zakupie. Na zadbane auto poliftingowe z benzyniakiem trzeba wyłożyć ponad 30 tys. zł. Na plus – szeroki wybór zamienników.
PODSUMOWANIE - Cała trójka należy do aut Godnych uwagi. Po Hondę warto sięgnąć, jeśli poszukujemy wzorcowego wnętrza, ale nie zamierzamy często zjeżdżać z utwardzonej drogi. Toyota ma niezły napęd 4x4 oraz trwałego i dość oszczędnego 2-litrowego benzyniaka. Niestety, to małe auto, któremu brakuje diesla godnego uwagi. Może warto więc zainteresować się X-Trailem? Brak tu poważniejszych wpadek jakościowych, a cenę można uznać za więcej niż atrakcyjną.