W plebiscycie o najpiękniejszy samochód wszech czasów głosowali wyłącznie wybitni designerzy. Było ich w sumie dwudziestu, a w ich gronie nie zabrakło takich osobistości jak Paul Bracq, Ian Callum, Leonardo Fioravanti, Marcello Gandini, Giorgetto Giugiaro, Patrick Le Quément, Gordon Murray czy Tom Tjaarda. Każdy mógł wybrać maksymalnie trzy dowolne samochody.
W grupie samochodów, które uzyskały co najmniej jeden głos znalazły się przedwojenne Hispano-Suiza H6, Bugatti 41 Coupe Napoleon, Bugatti 57 SC Atlantic, BMW 328 Mille Miglia, Mercedes-Benz 500 K czy amerykański Cord 810/812 i prototyp z opływowym nadwoziem Phantom Corsair. Erę powojenną reprezentowało kilka Ferrari – Barchettą 166 poczynając, a Dino 246 GT kończąc, nie mogło zabraknąć Lamborghini Miura i Countach, legendarnej Lancii Stratos. Wyspy brytyjskie reprezentowały Jaguary XK120, XKSS, E-Type i XJ6 pierwszej generacji, Lotusy Elan czy Elite, a także Mini oraz ikoniczny Le Mans Ford GT40 (ten model produkowany był w Wielkiej Brytanii). Nie zabrakło nowoczesnych samochodów, pojawił się np. Bentley Continetal czy Lamborghini Gallardo.
Ostatecznie w pierwszej dziesiątce znalazły się następujące samochody. Zwyciężył Citroen DS, za którym ex equo ulokowały się Jaguar XK120 i Ferrari 275 GTB, reszta Top 10 zajęła wspólnie czwarte miejsce. Chodziło o modele Cord 810/812, dwie wersje słynnego Ferrari 250 GT – Lusso i SWB, Jaguar E-Type, Lamborghini Miura, Lotus Elan i Lotus Elite, w tych ostatnich dwóch wypadkach chodziło o pierwotne modele z lat 50. i 60.
Citroen DS (skrót od francuskiego Desirée Spéciale) po raz pierwszy przedstawił się publiczności podczas salonu samochodowego w Paryżu w październiku 1955. Jego ekstrawaganckie nadwozie zaprojektował Włoch Flaminio Bertoni, który wcześniej studiował rzeźbiarstwo. W pierwszym dniu wystawy samochód, który od razu wysłużył sobie przydomek La Déesse (bogini), zamówiło 12 tysięcy klientów. Był to pierwszy pojazd francuskiej marki z zawieszeniem hydropneumatycznym. Z taśm produkcyjnych model DS zjeżdżał przez niewiarygodnych dwadzieścia lat, przy czym nawet w ostatnich latach produkcji przewyższał niektórych swoich konkurentów, wyposażony był na przykład we wspomaganie kierownicy. W sumie powstało ponad półtora miliona egzemplarzy, a jeden z nich używał nawet generał Charles de Gaulle, który przeżył w nim zamach.
A jak na model DS patrzą jurorzy?
Giorgetto Giugiaro: Ten samochód zaprojektowano tak, że jest niepowtarzalny.
Leonardo Fioravanti (były szef projektantów w studio Pininfarina, człowiek, który pracował przy Ferrari Daytona, Dino i 308 GTB): Prawdziwe samochodowe marzenie. Citroen DS w czasie swojego debiutu był tak postępowy, że był urzeczywistnieniem snu.
Peter Stevens (udzielał się przy projektowaniu McLarena F1 czy odmłodzeniu Lotusa Esprit zaprojektowanego przez Giugiaro): Nadzwyczajny jest fakt, że samochód ten zadebiutował w roku 1955.
Marcello Gandini (autor m.in. Lancii Stratos, Lamborghini Miura i Countach): Uważam, że wtedy chodziło o kaprys, a z marketingowego punktu widzenia zupełne szaleństwo, które mogło się okazać niewypałem... Jednak był to naprawdę innowacyjny pojazd, w którym urzeczywistniono wszystkie wyobrażenia jego twórcy.
Projektanci poproszeni zostali również o nominowanie jednego ze swoich projektów, z którego są naprawdę dumni. Oto kilka odpowiedzi.
Peter Stevens wybrał McLaren F1: Zawsze wierzyłem, że design samochodów powinien być ponadczasowy. Ponadczasowość ważna jest dla mnie również przy ocenianiu innych projektów.
Gordon Murray o tym samym aucie: Co prawda budowany był do poruszania się po zwykłych drogach, ale dla mnie priorytetem było zwycięstwo w Le Mans. Wyścig ten jest dla mnie o wiele ważniejszy od formuły 1. McLaren F1 zwyciężył w słynnym maratonie na torze La Sarthe w roku 1995, Murray nadzorował również projekt oryginalnego bolidu Brabham BT55 F1, który jednak nie odniósł większego sukcesu.
Ian Callum o modelu Jaguar XF: Jaguar XF był dla mnie dotychczas największym wyzwaniem, któremu stawiłem czoła, ale wszystko się udało. Chyba jednak niewiele osób doceni kształty tego samochodu, gdyż chodzi o 4-drzwiowy 5-miejscowy samochód.
John Heffernan, twórca Aston Martina Vantage: Raz pożyczyłem auto na jazdę próbną. Spodobało się nawet twardzielom z klubu motocyklowego Hells Angels, co bardzo mnie ucieszyło.
Patrick Le Quément o pierwszym Renault Twingo: Albo go kochasz, albo nienawidzisz. Napisałem prezydentowi Renault: Uważam, że powinniśmy dać pierwszeństwo instynktownej stylistyce przed złym marketingiem. Odpisał tylko: Zgadzam się.
Sławy samochodowego designu nie zapomniały skomentować również pozostałych samochodów.
Steve Crijns (Lotus) o Fordzie GT40: Niewyobrażalnie seksi, ale bez oznak agresywności.
Julian Thomson (Jaguar) o Lamborghini Gallardo: Kocham jego proporcje, to nowoczesna wykładnia określenia samochód supersportowy, podczas gdy na przykład Bugatti Veyron nie wzbudza we mnie żadnych emocji.
Martin Smith, dyrektor wykonawczy ośrodka stylistycznego Ford of Europe, wypowiedział się o Lamborghini Countach: Wyglądało jak statek kosmiczny łączący gładkie powierzchnie z kształtami geometrycznymi. Pamiętam, że kiedy widziałem go po raz pierwszy, pomyślałem, że nigdy nie uda mi się zaprojektować czegoś podobnego.
Ian Callum (Jaguar) o Ferrari 250 GT SWB: Łączy piękno z agresją, dosłownie ślinię się na jego widok, a jego kształty tak wbiły mi się w pamięć, że jestem w stanie narysować je z zamkniętymi oczami.
Marcello Gandini na temat modelu Cord 810/812, prawdopodobnie pierwszego pojazdu z wysuwanymi światłami: Patrząc na czas powstania, w połowie lat 30., trzeba powiedzieć, że był to naprawdę fascynujący samochód, który wyprzedził czas o dobrych dwadzieścia lat.
Tom Tjaarda, szef studio Ghia, tak opisał Jaguar E-Type: Przepiękny samochód, który wygląda jak kobieta w szpilkach.
Paul Bracq, były szef designu w spółkach Mercedes-Benz i BMW o modelu Aston martin DB9: Jest ładniejszy od wszystkich nowych Ferrari. Ich stylistykę nie jestem w stanie pojąć, nowa California wygląda jak zwiększony Volkswagen Karmann-Ghia. Jak widać, twórca Mercedesów W108/109, W114/115 i „rekinów” BMW z lat 70. nie owija w bawełnę...