Galeria zdjęć
Otwierane reflektory to był szyk lat 70., 80. i nawet jeszcze początku 90. Ale do kogo należy to „oczko”?
Prawidłowa odpowiedź to Triumph TR7. To najpopularniejszy model brytyjskiej marki, produkowany w latach 1975-80. Powstało ponad 100 tys. egzemplarzy. Dziś prawa do marki Triumph posiada BMW.
Do jakiego samochodu może należeć taka „łezka”?
Auto Union 1000 Coupé zachwyca designem. Stylowe detale mogłyby się równie dobrze znaleźć w brytyjskim roadsterze. Pod maską tkwi dwusuwowy silnik, który zaskakuje równą pracą.
Wycieraczka ze szczotką – w jakim aucie stosowano takie rozwiązanie?
To Simca 1308 GT. Auto napędzał 85-konny, 4-cylindrowy silnik, który pozwalał rozwijać maksymalną prędkość 165 km/h.
Klosz świateł pozycyjnych i migaczy, który wygląda jak... elektryczny przełącznik. Kto coś takiego wymyślił?
Ten detal należy do MGB Mk I, który był produkowany w latach 1964-80. To jeden z najpopularniejszych brytyjskich roadsterów.
Trzy paski to znak rozpoznawczy nie tylko pewnej niemieckiej firmy produkującej odzież sportową...
...lecz również Forda Mustanga. A dostrzegliście, że to wersja fastback?
Podwójne reflektory, jedne większy, drugi mniejszy. Kanciasty przód i te kły na zderzaku...
Choć kształty są proste, to tego auta nie da się pomylić z żadnym innym: Alfa Romeo Giulia Super 1.6
Jeszcze raz podwójne reflektory, tym razem jednak osadzone na pasie, który płynnie przechodzi w grill...
To nie było trudne! BMW 3.0 CSi E9 to jedno z najpiękniejszych aut w historii BMW. Występowało też w atletycznej wersji CSL (na zdjęciu).
Przenosimy się na inny kontynent – tam też panowała moda na podwójne reflektory. A duża ilość chromu do dziś jest w modzie.
Edsel Ranger miał być nową luksusową marką Forda. Niestety, projekt nie odniósł sukcesu. Byli tacy, którzy głośno krzyczeli, że wąska atrapa chłodnicy kojarzy im się... z pewną intymna częścią ciała. No cóż...
Dokładna instrukcja tankowania, na wszelki wypadek – w dwóch językach. W jakim aucie można znaleźć taki detal?
Prawidłowa odpowiedź to Opel Kadett, konkretnie – generacja A.
Podobny korek wlewu paliwa, tym razem jednak bez instrukcji tankowania.
Renault 9 jest chyba najnudniejszym autem, jakie opuściło fabrykę firmy w Boulogne-Billancourt pod Paryżem. Korek wlewu paliwa jest identyczny jak w modelu R11, tyle że chromowany.
Pozostajemy przy tankowaniu. Do którego auta należy ten korek?
Do Forda Taunusa! To wczesny model 12M/P4. Późniejszy 17M miał go już schowanego za tablicą rejestracyjną.
Chromowana klapka z wygodnym zapięciem kojarzy się z rozwiązaniami z motosportu. Niech was jednak nie zmyli tabliczka z niemiecką instrukcja tankowania benzyny bezołowiowej.
Tak elegancki wlew ma bowiem Jaguar XJ Daimler Double Six. Co więcej – zbiorniki na paliwo są dwa! Dwunastocylindrowy silnik ma ogromny apetyt na paliwo.
Tak prosty element jak wlew paliwa można zaprojektować jeszcze inaczej. Za zaślepką kryje się zamek, który zapobiega wypompowanie paliwa.
Opel Rekord D został zaprojektowany przez tego samego człowieka, który stworzył też Cadillaca Eldorado. Limuzynę z Rüsselheim wyprodukowano 1,1 mln razy.
Prosty projekt deski, beżowe barwy wnętrza i tapicerka „z koca”. Jakie auto było tak urządzone?
Prawidłowa odpowiedź to Talbot Samba Cabriolet! Fotele można było wyjmować i korzystać z nich np. podczas pikniku. W 1993 r. marka zniknęła z rynku francuskiego, jednak ostatni Talbot został wyprodukowany w 1986 r.
Pozostajemy przy prostych wnętrzach aut z otwartym nadwoziem – czy rozpoznacie ten kokpit?
Tak się siedzie w Jeepie CJ-7, budowanym w latach 1976-86. Czy trzeba jeszcze czegoś więcej, by poczuć się jak w Teksasie? No może dżinsowej koszuli, kapelusza i butów kowbojskich...
No ale tego powinniście łatwo poznać, sporo ich jeszcze jeździ w naszym kraju. Przeważnie – szybko ;)
Tak, to Honda CRX. Czy wiecie, że jej produkcja zaczęła sie w 1983 r.? To było 32 lata temu! Technika jest trwała, co niestety bezwzględnie wykorzystują amatorzy tuningu... Mało aut przetrwało w takim stanie jak opuściło fabrykę.
Pozostajemy w latach 80. Za wielokrotność Hondy CRX można sobie kupić taki samochód z deską rozdzielczą obszytą skórą. Zgadniecie co to za auto?
Kto by pomyślał, że auto tak ekscytujące z zewnątrz ma tak mało podniecające wnętrze. Ferrari Testarossa kosztuje dziś ok 70 tys. euro.
Mało ekscytujące, ale przyznacie – całkiem eleganckie. To wnętrze auta miejskiego. Zgadnijcie jakiego!
Audi 50 to duchowy przodek dzisiejszego A1. I już wtedy ten sam samochód sprzedawano również jako VW Polo. Wówczas jednak różnice między tymi modelami były zbyt małe, by klienci byli gotowi dopłacać do droższego Audi. Produkcja trwała tylko przez 3 lata (1974-78).
Co za kolory! Nie jest to jednak auto jeżdżące w służbie poczty, ani też hołdujące szwedzkim barwom narodowym. To coś... egzotycznego.
Prawidłowa odpowiedź to Autobianchi A112, oferowane od 1977 r. także pod marką Lancia.