Wśród francuskich klasyków Citroën jest bez wątpienia najbardziej lubianą marką. Co czyni ją tak wyjątkową? Bez wątpienia techniczne innowacje, a także bardzo ciekawy i niepowtarzalny design. Wiele modeli Citroëna wyróżnia się na tle konkurencji, nic więc dziwnego, że wraz ze wzrostem popularności rosną też ich ceny. Właściwie obecnie zwyżka wartości dotyczy wszystkich klasycznych modeli francuskiej marki.
W niektórych przypadkach koszty zakupu były już ustabilizowane na wysokim poziomie, zanim jeszcze nastała moda na gromadzenie old- i youngtimerów – mówi Marius Brune z Classic Data, niemieckiej firmy zajmującej się rynkiem klasycznej motoryzacji.
Wysokie ceny jednych modeli sprawiają, że kupujący zaczynają się rozglądać nieco szerzej i auta, które do tej pory nie cieszyły się aż taką popularnością, też zaczynają zyskiwać na wartości. Wszystko działa według zasady: skoro nie stać mnie na drogiego evergreena, zadowolę się czymś tańszym. Właśnie takim tokiem rozumowania Brune tłumaczy mocny wzrost cen Ami 6, modelu z lat 60..
Także CX, następca DS-a, który przez lata stał w jego cieniu, stał się już poszukiwanym samochodem, choć fani sięgają na razie głównie po egzemplarze zachowane w superstanie. A tych jest mało, bo do tej pory remont tego modelu był nieopłacalny, więc gros oferty składa się z mocno zużytych aut. Najbardziej pożądane są CX-y z chromowaną galanterią z lat 1974-85 oraz luksusowe przedłużane wersje Prestige. Żądania oscylujące wokół 20 000 euro ekspert Classic Daty uważa za uzasadnione tylko w przypadku wyjątkowych aut. Większość CX-ów, mimo zwyżki ceny niemal o 100 proc. przez ostatnie 5 lat, w bardzo dobrym stanie nie powinna kosztować w żadnym wypadku więcej niż 15 000 euro.
Duży wzrost wartości w ostatnim czasie odnotował też model GS – mowa o zwyżce w granicach 30--70 proc., w zależności od wersji (egzemplarze w stanie ocenianym na 2 wg niemieckiej skali). Poniżej 6000 euro trudno znaleźć coś interesującego. Egzotyczne odmiany z wanklem pod maską (GS Birotor) osiągają nawet granicę 15 000 euro.
Niektóre youngtimery także mocno zwyżkują procentowo. Dla przykładu: XM V6 24V przekroczył już granicę 5000 euro, co oznacza plus 30 proc. w ciągu 2 ostatnich lat. Oczywiście, mowa o dobrze wyposażonych autach w nienagannym stanie technicznym i blacharskim. W dalszej kolejności będą BX oraz Xantia.