Auto Świat Klasyki Oldtimer Raj utracony, czyli cmentarzysko aut w Niemczech

Raj utracony, czyli cmentarzysko aut w Niemczech

Kolekcja gnijących aut Tadeusza Tabędzkiego pod Warszawą czy najbardziej znane, choć już zlikwidowane, cmentarzysko samochodów w szwajcarskim Kaufdorfie to nie jedyne miejsca w Europie, gdzie natura wolno ale systematycznie upominała się o swoje.

Raj utracony, czyli cmentarzysko aut w Niemczech
Zobacz galerię (15)
Auto Bild Klassik / Auto Bild
Raj utracony, czyli cmentarzysko aut w Niemczech

Ustawione w leśnej przecince auta wyglądają jakby korek z lat 60. nigdy się nie skończył. Jedne auta są mocno zdekompletowane, inne prawie całkowicie kompletne. Łączy je jedno – stoją w niemieckim lesie nieopodal amerykańskiej bazy wojskowej od przynajmniej 50 lat.

W Oplu Olympii jakiś romantyk zostawił kwiaty...
W Oplu Olympii jakiś romantyk zostawił kwiaty...Auto Bild

W wielu autach blacha bardziej kojarzy się z papierem – nawet masywne ramy czy podłużnice kruszeją w ręku. Właśnie dlatego nie podajemy adresu tej jeszcze nie do końca odkrytej auto-nekropolii w Niemczech. Czym więcej chętnych na dotykanie, tym szybciej cmentarzysko obróci się w niwecz. A szkoda by było, bo połączenie natury i techniki sprzed przynajmniej 50 lat jest malownicze, czasem wręcz petycko malownicze…

Na cmentarzu aut wszystkie samochody są równe – korozja toczy Audi 60, Forda 17 M2 i Borgwarda Isabellę. Obok stoi Fiat 600 i Buick Super – nieważne skąd pochodzą, las połączył je wszystkie. Samochody, które znalazły się bardziej w cieniu, pod drzewami, zachowały się gorzej niż te, które smaga wiatr i słońce, przynajmniej jeśli chodzi o blachę, bo oczywiście plastiki zamieniają się w pył. Tu i ówdzie z bagażnika wyrastają drzewa, a mech pokrywa wszystkie obiekty bez wyjątku.

Drzewa nic nie robią sobie z dostojności Buicka Super
Drzewa nic nie robią sobie z dostojności Buicka SuperAuto Bild Klassik / Auto Bild

Patrząc na te samochody jakoś trudno nam uwierzyć, że zanim stanęły w cieniu lasu zostały pozbawione olejów czy akumulatorów. Mimo to roślinom najwyraźniej to nie przeszkadzało.

Skąd w ogóle wzięły się te samochody w lesie? Odpowiedzią jest sąsiedztwo – amerykańska baza. Miejscowi niechętnie chcą o tym mówić, ale podobno miejscowy handlarz odkupywał auta od wracających do ojczyzny żołnierzy. Z braku miejsca te niesprzedane od razu odstawiał do swojego prywatnego lasu – innego placu po prostu nie miał. Niestety, dość nieoczekiwanie handlarz zmarł, a autami w lesie nikt się nie zainteresował i stoją tam od lat 60.

Cmentarzysko aut
Cmentarzysko autAuto Bild Klassik / Auto Bild

Ciekawe, ile jeszcze takich miejsc jest w Europie? Jeśli jakieś znacie wpisujcie w komentarzach!

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków