Aby udowodnić jak diametralnie różni się bezpieczeństwo pojazdów naprawianych zgodnie z aktualną technologią producenta oraz nieaktualną procedurą napraw Volkswagen udostępnił wyniki niezależnych testów przeprowadzonych przez Kraftfahrzeugtechnische Institut (KTI).

W ramach testu Instytut zakupił z rynku dwa samochody Passat B6, które następnie zostały poddane dwóm testom zderzeniowym przeprowadzonym według standardów Euro NCAP. Zgodnie z nimi w boki pojazdów uderzyła przeszkoda deformowana z prędkością 50 km/h. Główna siła skierowana była na środkowy słupek B. Testy zderzeniowe zostały przeprowadzone jednakowo, różna była jednak technologia naprawy samochodów po pierwszym zderzeniu. Srebrny Passat Variant był naprawiany dokładnie według aktualnych standardów producenta dla tego modelu, niebieski pojazd według starszej technologii. Różnice po naprawie obu samochodów nie były widoczne na pierwszy rzut oka, wyszły na jaw dopiero po przeprowadzeniu drugiego testu zderzeniowego.

Passat naprawiany zgodnie z aktualnymi standardami, także po drugim zderzeniu, chronił pasażerów tak jak podczas pierwszego testu zderzeniowego, między innymi dzięki kompletnie wymienionemu słupkowi B. W przypadku drugiego samochodu było inaczej – nieaktualna technologia łączenia elementów słupka B i zastosowanie starych procedur naprawy spowodowało znacznie większą deformację bocznego słupka i płyty podłogowej, nieprawidłowe działanie bocznej poduszki powietrznej oraz brak wyzwolenia kurtyny powietrznej. W obrębie słupka B bok nadwozia przesunął się o ponad 60 milimetrów głębiej w kierunku środka samochodu, a więc w kierunku pasażerów, niż w samochodzie naprawionym zgodnie z aktualnymi normami producenta. Koszt naprawy według aktualnych standardów był trzykrotnie wyższy niż w drugim przypadku. Nie zmienia to faktu, że niefachowo przeprowadzona naprawa ma negatywny wpływ m.in. na bezpieczeństwo pasażerów, sztywność nadwozia i jego odkształcenie, działanie biernych systemów bezpieczeństwa, koszty kolejnej naprawy samochodu po niefachowo wykonanej pierwszej naprawie powypadkowej oraz koszty wypłat świadczeń ubezpieczeniowych za szkody na zdrowiu i mieniu. Profesjonalnie wykonane naprawy powypadkowe można w Polsce wykonywać w autoryzowanych warsztatach marki z Wolfsburga (obecnie autoryzację na naprawę ma 77 podmiotów) oraz w niewielkiej liczbie warsztatów niezależnych, które wykupiły możliwość korzystania z procedur naprawczych Volkswagena. Łącznie stanowią one jednak ułamek obiektów w jakich dokonuje się powypadkowych napraw pojazdów tej marki.

Na naszym rynku dominują używane samochody Volkswagen ściągane są z zachodu. W większości przypadków opłaca się je sprowadzić głównie dlatego, że były one uszkodzone lub wyeksploatowane. Samochody te zazwyczaj są naprawiane według niejasnych i bardzo prymitywnych technologii oraz przy użyciu części niewiadomego pochodzenia. Tak przygotowane samochody nie różnią się od profesjonalnie naprawionych pojazdów jedynie w zakresie wizualnym. Niemiecki producent przeprowadzał zresztą testy zderzeniowe samochodu naprawianego w sposób jaki robi to gro polskich warsztatów niezależnych, czyli przy użyciu nieoryginalnych elementów z poprawkami szpachlą. Na przykład przy uderzeniu w bok samochodu, naprawionego wcześniej również po zderzeniu bocznym, przeszkoda deformowana wbijała się jak w masło do połowy szerokości samochodu nie dając pasażerom żadnych szans na przeżycie. Nieświadomi polscy kierowcy użytkują tysiące samochodów naprawianych w ten sposób.