W kwietniu 2010 r. producenci i importerzy aut sprzedali w Polsce 25 315 nowych samochodów, czyli o 11,90 proc. (-3 421 sztuk) mniej niż rok wcześniej i o 13,74 proc. (-4 031 sztuk) mniej niż w ubiegłym miesiącu. Wysoki wynik (29 346 sztuk) uzyskany w marcu okazał się doraźnym wzrostem wynikającym z czynników sezonowych, czyli przede wszystkim skumulowania popytu po mroźnej zimie oraz dobrej sprzedaży aut osobowych z homologacją ciężarową.  Łącznie od początku roku nabywców znalazło 104 429 aut, czyli o 10,52 proc. (-12 273 sztuki) mniej niż w 2009 r. W kwietniu rynek nowych aut był słabszy i ze względu na sezonowy spadek popytu w okresie Świąt Wielkanocnych i  z powodu żałoby narodowej w pierwszej połowie kwietnia większość dealerów odnotowała spadek liczby zarówno składanych zamówień, jak i liczby odwiedzających klientów. Część salonów nie była czynna w weekend 17-18 IV oraz - w przypadku punktów sprzedaży otwartych również w niedzielę - także 11 IV, co wpłynęło na spadek liczby kupionych aut w kwietniu.

Należy podkreślić, że wyniki w kwietniu 2009 r. były zwiększone przez zakupy obcokrajowców, co nieco utrudnia bezpośrednie zestawienie danych rok do roku. Poziom reeksportu, liczony jako różnica między sprzedażą a rejestracjami nowych aut, wyniósł w kwietniu 2009 aż ok. 8 tys. sztuk. Dużą aktywność przejawiali przede wszystkim klienci z Niemiec, ale zwiększony poziom zakupów był też zasługą Słowaków, którzy korzystali z rekordowo słabej złotówki. W ich przypadku nie było co prawda możliwości otrzymania dopłaty, ale już sama różnica w cenie, wynikająca z notowań walutowych, często przewyższała kwotę rządowej pomocy, znanej jako "šrotovné".

Z tego względu pełny obraz rynku przyniesie dopiero porównanie danych rejestracyjnych za kwiecień, które nie są jeszcze znane. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w marcu raportowana sprzedaż praktycznie pokryła się z liczbą zarejestrowanych samochodów, możemy spodziewać się podobnego rezultatu w kwietniu. Po stronie rejestracji powinniśmy zobaczyć wzrost o ok. 5 tys. nowych aut r/r, co trzeba uznać za niezły wynik. Zatem popyt krajowy mierzony liczbą faktycznie zarejestrowanych samochodów był w kwietniu najprawdopodobniej wyższy niż przed rokiem.

Należy też odnotować stale rosnący import aut nowych i prawie nowych, które stanowią już realną konkurencję dla samochodów sprzedawanych w salonach. Jak wynika z ostatnich danych Ministerstwa Finansów, tylko w pierwszym kwartale sprowadzono 2,5 tys. aut z roczników produkcji 2009 i 2010. Trzeba również podkreślić, że w ubiegłym miesiącu kurs złotego był w miarę stabilny i oscylował poniżej 4 zł, co zachęcało do zakupu droższych aut z importu. Nawet obserwowane od drugiej połowy kwietnia osłabienie się złotego nie powinno zmienić tej tendencji i spowodować znaczącego spadku importu samochodów używanych z Unii.

Jeśli chodzi o sprzedaż nowych aut, to wyraźnie gorzej w tym roku wiedzie się niektórym markom popularnym. Liderem rynku pozostaje Skoda, której kwietniowa sprzedaż na poziomie 2 987 sztuk była niższa o 26,36 proc. ( 1 069 sztuk) w porównaniu do analogicznego miesiąca rok wcześniej. Od początku roku czeski producent sprzedał 12 217 aut, o 6,56 proc. mniej niż w tym samym okresie 2009 r. W gronie 10 najpopularniejszych marek na polskim rynku wszystkie odnotowały spadek sumarycznej sprzedaży w stosunku do ubiegłego roku; aż 4 z nich odnotowały dwucyfrowe spadki tegorocznej sprzedaży.

Słabsze wyniki notuje wicelider rynku Toyota. Na mniejszą sprzedaż japońskiego koncernu w kwietniu wpływ miał brak modeli RAV4 poprzedniej generacji. Importer dopiero teraz odbiera pierwsze egzemplarze nowej generacji tego popularnego u nas modelu z segmentu aut terenowo-rekreacyjnych. Toyota w ostatnich tygodniach zakończyła realizację dostawy ok. 400 aut dla firmy Coca-Cola HBC Polska, która posiada największą sieć dystrybucji ze wszystkich producentów napojów w kraju. Kontrakt realizowany jest od początku roku, ale skumulowane wyniki Toyoty, wynoszące 8 778 aut, są niższe o 17,28 proc. (-1 834 sztuki) w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego. Sprzedaż Toyoty spadła również w porównaniu do marca 2010 i kwietnia 2009, odpowiednio o 34,32 proc. i 35,62 proc. Mimo to największy producent aut na świecie zdołał zająć 2. miejsce w Polsce, jeśli chodzi o sprzedaż od początku roku, zaś dotychczasowy wicelider Fiat spadł na 3. pozycję.

Trzecią lokatę zajmuje Fiat. W kwietniu włoski koncern zanotował spadek aż o 35,19 proc. rok do roku, zaś miesiąc do miesiąca sprzedaż stopniała o 18,63 proc. Jest to przede wszystkim efekt zakończenia dopłat w Niemczech, bowiem Fiat wykazał w całym 2009 r.  znacznie więcej samochodów sprzedanych niż zarejestrowanych. Od początku roku włoski producent sprzedał 8 672 auta, aż o 29,93 proc. mniej (3 705 sztuk) niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku. Na dalszych miejscach znajdują się Volkswagen, Ford, Opel, Renault, Kia, Peugeot i Hyundai. Stosunkowo dobrze radzą sobie marki koreańskie. Kia odnotowała w 2010 r. praktycznie taki sam wynik, jak w ubiegłym roku. Z kolei skumulowana sprzedaż Hyundaia wykazuje spadek tylko o 5,28 proc. Dzięki dobrej sprzedaży w kwietniu koreański producent zanotował wzrost liczby klientów o 46,37 proc. miesiąc do miesiąca. Narzekać nie mogą również wiodące koncerny z Francji. Renault osiągnął w kwietniu wzrost sprzedaży o 11,17 proc. rok do roku, co jest najlepszym wynikiem w pierwszej dziesiątce rankingu. Sumaryczny wynik francuskiego producenta w 2010 jest tylko o 5,96 proc. gorszy od ubiegłorocznego. Natomiast  Peugeot sprzedał w kwietniu o 5,41 proc. więcej aut niż rok wcześniej, zaś jego skumulowany wynik jest tylko o 2,49 proc. gorszy od ubiegłorocznego.

W kwietniu odnotowano stabilny popyt na marki z segmentu premium. Nieznacznie wzrosła sprzedaż BMW (+0,47 proc.) i  Volvo (+0,97proc.), natomiast Mercedes zanotował stosunkowo niewielki spadek o 5,38 proc. Skumulowane wyniki są lepsze w przypadku BMW o 33,98% proc. Volvo o 7,07 proc., zaś Mercedesa - o 12,33 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Jedynie sprzedaż Lexusa spadła w kwietniu o 33,82 proc., przez co wyniki sumaryczne tej marki są gorsze o 10,00 proc. od ubiegłorocznych. Na mniejsze zainteresowanie luksusową marką należącą do Toyoty wpływ mogły mieć informacje o akcjach przywoławczych tego koncernu. O 60,00 proc. spadła kwietniowa sprzedaż Infiniti, ale w analogicznym miesiącu ubiegłego roku marka ta była jeszcze świeżo po debiucie i sprzedawała znacznie więcej aut niż obecnie.

Sygnały płynące od firm leasingowych i CFM pozwalają wnioskować, że na dobre zaczął się proces wymiany flot w dużych firmach, czego przykładem jest ostatni kontrakt Toyoty dla producenta napojów Coca-Cola HBC Polska. Zakupom aut sprzyja coraz lepsza koniunktura w gospodarce. Ze wstępnych szacunków wynika, że wzrost PKB w pierwszym kwartale mógł wynieść nawet 3 proc., jest to więc wynik znacznie lepszy niż jeszcze rok wcześniej. Ponieważ realizacja dużych kontraktów jest często rozłożona w czasie, poziom sprzedaży do firm powinien w kolejnych miesiącach pozytywnie wpłynąć na wyniki całego rynku i częściowo zrekompensować spadki popytu ze strony klientów indywidualnych.