Logo
WiadomościAktualnościRenault nauczyło się od Chińczyków, jak szybciej projektować samochody. Co zmienili?

Renault nauczyło się od Chińczyków, jak szybciej projektować samochody. Co zmienili?

Renault, jeden z czołowych producentów samochodów, coraz bardziej czerpie inspiracje z chińskiego rynku motoryzacyjnego. Dzięki temu skrócono proces konstruowania i rozwoju nowego modelu z czterech lat do 23 miesięcy. Ostatnio Francuzi zdradzili, co takiego się zmieniło w tym procesie, że dziś może szybciej tworzyć samochody.

Renault nie uważa wejścia Chińczyków, jak zogrożenie. Dla nich to okazja do nauki. I już tej nauki są piersze efekty
Auto Świat / Krzysztof Słomski
Renault nie uważa wejścia Chińczyków, jak zogrożenie. Dla nich to okazja do nauki. I już tej nauki są piersze efekty
  • Renault skróciło czas rozwoju nowych modeli z czterech lat do 23 miesięcy dzięki nauce u Chińczyków
  • Francuski producent stworzył w Chinach zespół 150 ekspertów, aby zrozumieć mechanizmy efektywności tamtejszych firm
  • Chińskie podejście do pracy wpłynęło na organizację procesów w Renault
  • Renault Twingo, kompaktowy elektryczny model, jest jednym z efektów usprawnionego procesu rozwoju samochodów

Chińska ekspansja w Europie niepokoi wielu producentów i powoduje, że muszą oni zaciskać pasa, przeceniać samochody i działać nad kolejnymi, konkurencyjnymi pojazdami, by utrzymać dobrą ofertę. To wcale nie jest łatwe, bowiem Chińczycy przez lata produkcji zachodnich produktów opanowali do perfekcji możliwości szybkiego opracowywania samochodów i rozwoju oferty.

Czy Chińczycy zagrażają Europie?

Renault, jako jeden z nielicznych producentów zachodnich uznał jednak wejście chińskiej konkurencji do Europy, jako okazję do nauki i wyciąga lekcję z tego, co podpatrzył u Chińczyków. Według Ivana Segala, globalnego dyrektora sprzedaży marki Renault, współpraca z chińskimi firmami przynosi nieocenione korzyści, a wejście chińskich graczy to pozytywny impuls dla branży. Francuskie przedsiębiorstwo stworzyło w Chinach specjalny zespół, którego zadaniem jest nauka od tamtejszych partnerów. Czego Francuzi nauczyli się od Chińczyków?

Czego Renault nauczyło się w Chinach?

Segal podczas premiery Renault Clio przyznał, że sam proces produkcji samochodów nie różni się specjalnie między Europą a Chinami, ale zupełnie inna jest organizacja pracy. Za przykład podał działanie nad rozwojem i opracowywaniem samochodów. Jak mówi, w Chinach panuje system zmianowy, w którym prace rozwojowe nie trwają 8 godz. w ciągu jednego dnia, ale dłużej, co wymaga jednak większej liczby pracowników. Opracowywanie komponentów wygląda więc tak, że praca jest w systemie zmianowym.

Drugim ciekawym przykładem jest podejście do problemów, z którymi należy się uporać. W Europie po napotkaniu problemu, zespoły odpowiedzialne za ich rozwiązanie, pracują nad nimi kilka dni, czasem nawet tygodni, w zależności od tego, jak często się spotykają. W Chinach rozwiązywanie problemu trwa natomiast kilka godzin, w których zespoły rozmawiają i szukają wyjścia z sytuacji. Oczywiście to nie jedyne, co Francuzi wyciągnęli z lekcji u Chińczyków, ale dwa przykłady.

Dzięki takiej współpracy z chińskimi firmami czas niezbędny na rozwój nowych modeli udało się skrócić z czterech lat do zaledwie 23 miesięcy. Szczególne korzyści przyniosły prace nad kompaktowym elektrycznym modelem Renault Twingo, który wkrótce ma zadebiutować na europejskim rynku.

Renault Twingo E-Tech to pierwszy samochód, który został opracowany po tym, jak Francuzi przyjrzeli się pracy Chińczyków. Jego opracowanie skrócono o połowę
Renault Twingo E-Tech to pierwszy samochód, który został opracowany po tym, jak Francuzi przyjrzeli się pracy Chińczyków. Jego opracowanie skrócono o połowęRenault Group

Co robi Renault w Chinach?

Obecnie Renault dysponuje zespołem złożonym ze 150 ekspertów, pracujących w Chinach. Jak zaznacza Ivan Segal, głównym celem tych specjalistów nie jest sprzedaż pojazdów, ale dogłębne zrozumienie mechanizmów, dzięki którym chińskie firmy osiągają tak wysoki poziom efektywności. "Nie są tam po to, by sprzedawać samochody; są tam po to, by wspólnie z dostawcami zrozumieć, jak Chińczycy osiągają tak wysoki poziom konkurencyjności" — podkreśla Segal. "A my się uczymy" — dodał.

Ivan Segal przypomniał także, że jeszcze trzy dekady temu role były odwrócone. Chińscy producenci dopiero zdobywali wiedzę od zachodnich koncernów w ramach spółek joint venture. Wówczas wymagały tego lokalne przepisy, które zakładały, że podmioty zagraniczne muszą współpracować z chińskimi partnerami, aby móc rozwijać działalność na tamtejszym rynku.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji