Logo

Szef Opla wskazuje, co trzeba zrobić, aby nowe auta potaniały. Mówi też o powrocie Manty

Opracowanie: 
  • Krzysztof Wojciechowicz
  • W połowie obecnej dekady na rynek miała powrócić legendarna nazwa Opla. Na jakim etapie jest teraz ten projekt?
  • Szef Opla z rezerwą wypowiada się o europejskich przepisach dotyczących samochodów osobowych
  • Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się na końcu artykułu
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Ta sytuacja najlepiej pokazuje, jak błyskawicznie zmienia się dziś rynek motoryzacyjny. Zaledwie cztery lata temu, w 2021 r., ówczesny szef Opla Michael Lohscheller ogłosił, że "w połowie dekady" — co najprawdopodobniej oznaczało 2025 r. — firma rozpocznie seryjną produkcję nowego Opla Manty. I na dodatek będzie on elektryczny.

Zresztą od 2028 r. Opel ma w Europie oferować wyłącznie elektryczne auta, deklarował Lohscheller. Obecny dyrektor generalny Opla Florian Huettl już się wycofał z drugiej obietnicy, a na realizację pierwszej pozostało mu naprawdę niewiele czasu. Podczas targów motoryzacyjnych w Monachium Huettl opowiedział grupie dziennikarzy, jak sprawy stoją.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Poznaj kontekst z AI

Co powinno się zmienić, aby nowe auta potaniały?
Jakie są plany Opla dotyczące Manty III?
Dlaczego Opel zrezygnował z obietnicy oferowania tylko aut elektrycznych?
Co zrobi Komisja Europejska w sprawie kategorii M1E?

Przeczytaj także: Nie tylko Black Friday i Black Week. Te auta kupiłbym na wyprzedażach 2025

Czy Opel od 2028 r. będzie oferował tylko auta elektryczne?

Nie. W gamie Opla znajdą się też modele spalinowe i hybrydowe. Podczas rozmowy z dziennikarzami we wrześniu 2025 r. Florian Huettl odniósł się do złożonej w 2021 r. przez swojego poprzednika deklaracji, zgodnie z którą od 2028 r. Opel miałby w Europie sprzedawać wyłącznie samochody elektryczne.

Przeczytaj także: Te SUV-y najlepiej trzymają cenę. Za spadek wartości chińskiego modelu można kupić nowe auto

"— Dwa tygodnie temu ogłosiłem, że ten cel przestał być realistyczny, biorąc pod uwagę tempo wzrostu popytu na samochody elektryczne. Tym samym po 2028 r. nadal będziemy oferować również auta z technologią hybrydową [Florian Huettl prawdopodobnie miał na myśli nie tylko klasyczne napędy hybrydowe, ale także auta spalinowe z układem mild hybrid]. Cel wyznaczony kilka lat temu był oczywiście bardzo ambitny [...], ale dziś jest już jasne, że zainteresowanie samochodami elektrycznymi nie rośnie tak szybko, jak wielu przewidywało mniej więcej 10 lat temu. Jednocześnie chcę jasno zaznaczyć, że wycofanie się z realizacji tego celu absolutnie nie oznacza, że zmniejszamy zaangażowanie w elektryfikację naszej gamy. Wprost przeciwnie. Nadal będziemy kierować całą naszą energię w projektowanie przystępnych cenowo i ekscytujących samochodów elektrycznych — deklaruje Huettl.

A co z pierwszą obietnicą poprzedniego szefa Opla?

Czy Opel Manta powróci?

Opel Manta to jedna z największych legend tej marki. Zbudowały ją dwie generacje aut. Pierwsza zadebiutowała w 1970 r., produkcję drugiej zakończono w 1988 r. Mantę II zastąpił Opel Calibra.

W 2021 r. Opel wywołał sensację, ogłaszając, że Manta nie tylko powróci, ale jej nowa generacja będzie elektrykiem. Mało tego, z jedynego oficjalnego szkicu wynikało, że Manta III wcale nie otrzyma nadwozia coupe, ale zostanie SUV-em. Ów szkic do dziś znajduje się na prasowej stronie Opla. Wygląda tak:

Opel Manta (3. generacja; szkic z 2021 r.)
Opel Manta (3. generacja; szkic z 2021 r.)Stellantis

Jeden z dziennikarzy zapytał szefa Opla, czy temat Manty III jest nadal aktualny.

"— Jest — odpowiedział Florian Huettl. — Manta ma duży potencjał emocjonalny. Wszyscy to wiemy. Przed chwilą ujrzeliście studium małego samochodu [mowa o Oplu Corsie GSE Vision Gran Turismo, który zapowiada kierunek rozwoju Corsy]. Opel stara się wykorzystać ten emocjonalny potencjał wtedy, gdy jest okazja do odniesienia sukcesu rynkowego. Oczywiście, rozważamy co dalej zrobić z Mantą, ale na razie w tej sprawie nie mam niczego do zakomunikowania. Elektromobilność nie przyjmuje się tak, jak zakładaliśmy. Musimy jeszcze raz przemyśleć nasze niektóre wcześniejsze wybory. Będziemy jednak rozważać, jak wykorzystać nasze dziedzictwo, które ma znaczący potencjał emocjonalny".

Dlaczego nowe auta podrożały?

Szef Opla odniósł się też do rosnących cen nowych samochodów, wskazując jedną z przyczyn.

"— Zdecydowanie uważamy, że obecne europejskie przepisy dotyczące samochodów osobowych są właściwe dla większych aut, zwłaszcza używanych na długich dystansach, ale nie dla [takich pojazdów jak] Corsa. Corsa nie potrzebuje asystenta utrzymywania na pasie ruchu, ale jesteśmy zobligowani do jego instalowania. Wiele takich decyzji doprowadziło do tego, że małe samochody stały się dość drogie. Auto, które siedem lat temu kosztowało 10 tys. euro, dziś kosztuje 15 tys. Jedną z przyczyn są właśnie przepisy. Apelujemy więc, aby normy dla mniejszych aut były inne niż dla większych. Trzeba to poważnie rozważyć, żeby mobilność była bardziej dostępna."

Dyrektor generalny Opla Florian Huettl
Dyrektor generalny Opla Florian HuettlStellantis

Co ciekawe, Komisja Europejska zapowiedziała właśnie stworzenie osobnej kategorii niedrogich samochodów o nazwie M1E. Chodzi o auta do 4,2 m długości (KE jeszcze doprecyzuje warunki, jakie musi spełnić pojazd, aby został zaliczony do grupy pojazdów M1E i mógł korzystać z przysługujących jej przywilejów prawnych). Samochody z tej kategorii będą łagodniej rozliczane z celów emisyjnych, co wraz z ewentualnymi dopłatami do zakupu może zmniejszyć ich cenę. Niestety, do kategorii M1E mają się kwalifikować jedynie pojazdy elektryczne. Czy takie rozwiązanie istotnie zwiększy dostępność nowych aut, zobaczymy.

Opracowanie: 
  • Krzysztof Wojciechowicz
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu