Mowa oczywiście o Mercedesie CLS. Zaprezentowany pod koniec 2004 roku samochód udowodnił, że czterodrzwiowa limuzyna może wyglądać równie atrakcyjnie jak coupe. Mimo wysokiej ceny CLS cieszył się dużym wzięciem. Sprzedano 170 tys. egzemplarzy.

Podczas Salonu Samochodowego w Paryżu zadebiutowała nowa generacja kultowego Mercedesa. Samochód wygląda bardzo podobnie do poprzednika, który był bliski perfekcji. Największym zmianom poddano przód nadwozia, którego stylizacja nawiązuje do modelu SLS AMG.

Szyby bez ramek, opadająca linia dachu i zgrabny bagażnik pozostały wyróżnikami CLS-a. Debiutujący w Paryżu pojazd został wyposażony w diodowe oświetlenie. W kloszach przednich reflektorów znalazło się po 71 LED-ów.

Nabywca CLS-a będzie miał szerokie pole do popisu podczas konfiguracji wnętrza. Do wyboru jest pięć kolorów wykończenia kabiny, pięć rodzajów elementów ozdobnych oraz trzy różne jakości skóry.

Niezależnie od decyzji klient otrzyma perfekcyjny produkt. Na szczególną uwagę zasługuje standard wykończenia wnętrza, gdzie nie zabrakło satynowych i lśniących powierzchni metalowych, jak na przykład matowych dysz wentylacyjnych, tworzących ramy dla błyszczącego zegara analogowego.

Do obszycia deski rozdzielczej użyto skóry najwyższej jakości. Szlachetnych materiałów nie zabrakło również w dolnej części kokpitu oraz boczkach drzwiowych. Obie powierzchnie zdobią drewniane inkrustacje. Klient może wybierać między drewnem jesionu, topoli i korzenia orzecha włoskiego. Wnętrze może zostać ozdobione także wstawkami pokrytymi lakierem fortepianowym lub wykonanym z włókna węglowego.

Paleta jednostek napędowych pozostanie szeroka. Podczas Salonu Samochodowego w Paryżu Mercedes szczególnie promuje wersje 250 CDI BlueEfficiency oraz 350 BlueEfficiency. W przypadku pierwszego z motorów z pojemności 2,1 litra wyciśnięto 204 KM i 500 Nm. Samochód przyśpiesza do "setki" w 7,5 sekundy, osiąga 242 km/h. Średnie spalanie powinno wynosić… 5,1 l/100km!

Wariant 350 BlueEfficiency otrzymuje 3,5-litrowy silnik, który rozwija 306 KM i 370 Nm. Wystarczy to, by rozpędzić CLS-a do 250 km/h. Na przyśpieszenie od 0 do 100 km/h auto będzie potrzebowało zaledwie 6,1 sekundy.

W krajach zachodniej części Europy podstawowa wersja nowego CLS-a będzie kosztowała niecałe 64 tysiące euro. Klient zaznaczający kolejne pozycje na listy wyposażenia dodatkowego szybko osiągnie pułap 120 tysięcy euro. Sprzedaż nowego CLS-a rozpocznie się zaraz po zakończeniu wystawy. Wrażenia z jazdy nowością Mercedesa przedstawimy już za trzy tygodnie.