Coupe klasy E zadebiutowało oficjalnie podczas styczniowego salonu samochodowego w Detroit, a teraz startuje jego sprzedaż. Tym samym gama wersji klasy E liczy już 5 modeli obejmujących sedana, kombi, uterenowioną odmianę All-Terrain, coupe i cabrio, które premierę miało na początku marca na salonie genewskim.
Mercedes E Coupe – czy na żywo jest tak pociągające jak na zdjęciach?
Tak. To bez wątpienia najładniejsza klasa E w ogóle i jedno z najładniejszych obecnie produkowanych coupe segmentu premium. Ma świetnie dobrane proporcje nadwozia, smukłe linie i detale podkreślające prestiżowy charakter oraz sportowy styl.W porównaniu z poprzednikiem jest minimalnie dłuższe (+123 mm) i szersze (+74 mm). Ma także większy rozstaw kół (+68 mm) i osi (+113 mm). Dodatkowe milimetry z jednej strony wywołują wrażenie, że auto pewniej stoi na kołach, a z drugiej przynoszą wymierne efekty w postaci lepszej przestronności wnętrza. Zwłaszcza na tylnych dwóch miejscach.
Potężna atrapa z dużą gwiazdą Mercedesa oraz przetłoczenia na masce silnika sugerują siłę, a opadająca linia dachu i zgrabny tył – wdzięk oraz zwinność. Przyznam szczerze, że stylistyka modelu zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, podobne do tego, jakie wywołała klasa S Coupe – pod względem urody mój dotychczasowy faworyt. Obydwa modele są zresztą do siebie podobne, ale teraz to mniejsza klasa E, przynajmniej dla mnie, wydaje się lepiej skrojona do codziennej jazdy. I nie chodzi tylko o to, że łatwiej nią poruszać się po zatłoczonych ulicach. Jest po prostu jak szyty na miarę sportowy garnitur, podczas gdy S Coupe bardziej można porównać do wytwornego fraka (no może z wyjątkiem wersji AMG). Obydwa jednak zrobione z doskonałej jakości materiałów.
Mercedes E Coupe – czy porównanie do S Coupe to nie przesada?
W pewnym sensie owszem, to przecież rożne segmenty. Do tego topowa wersja silnikowa, czyli V6 biturbo w klasie E 400 ma 333 KM, a flagowy model w najsłabszej odmianie S 400 dysponuje mocą 367 KM. Chodzi mi bardziej o zwrócenie uwagi na to, jak dobrze przemyślanym i wykonanym samochodem jest nowe coupe niemieckiej marki.
Mercedes E Coupe – co ma zatem pod maską?
Obecnie klienci mogą wybierać spośród czterech wersji silnikowych, benzynowych E 200/184 KM, E 300/245 KM i E 400 4MATIC/333 KM, a także diesla E 220d/194 KM. Jesienią do oferty dołączy jeszcze 6-cylindrowa odmiana wysokoprężna E 350d/258 KM. W najmocniejszej benzynowej standardem jest stały napęd na obydwie osie 4MATIC. Wszystkie motory współpracują też z nową 9-biegową skrzynią automatyczną 9G-Tronic. Manualna 6-biegowa przekładnia dostępna będzie tylko z bazowym silnikiem benzynowym.
Podczas jazd testowych w okolicach Barcelony do dyspozycji miałem niemal wszystkie dostępne obecnie odmiany (zabrakło tylko E 200) i muszę przyznać, że żadna mnie nie rozczarowała. Nawet bazowy 194-konny diesel zapewnia przyzwoite przyspieszenie do setki w 7,4 s, a jego 400 Nm momentu obrotowego sprawia, że chętnie reaguje na ruchy przepustnicą i to w dużym zakresie obrotów (maksymalna wartość momentu między 1600 a 2800 obr./min). Nie jest co prawda typem agresywnego sprintera, ale do cruisingu nadaje się pierwszorzędnie. Podejrzewam, że ta wersja w gamie E Coupe będzie się cieszyć sporą popularnością, tym bardziej że da się ją zamówić również z napędem 4MATIC.
Topowa E 400 jest znacznie bardziej impulsywna. To oczywiście zasługa 333-konnego V6 z turbo, który nie tylko gwarantuje dynamiczne usposobienie modelu lecz także brzmi soczyście, tak jak można tego oczekiwać od sportowego auta. Nie jest to co prawda bulgot w stylu AMG, tylko przyjemne basowe mruczenie, ale i tak podczas przyspieszania mile pieści zmysł słuchu. W tej wersji auto potrafi przyspieszać do setki w 5,3 s, a potężna dawka momentu obrotowego – 480 Nm – jest do dyspozycji od 1600 do 4000 obr./min. czyniąc z klasy E perfekcyjne narzędzie do dostarczania przyjemności. Pod tym względem niewiele też odstaje topowy diesel V6. Jego 620 Nm i 258 KM zapewniają przyspieszenie do setki w niespełna 6 s i cudowną wręcz elastyczność.
Mercedes E Coupe – komfort jazdy też zachwyca?
Po raz kolejny muszę potwierdzić. Przyznam nawet, że komfort jazdy miał priorytet nad sportowymi nastawami zawieszenia. Owszem można wybierać spośród pięciu programów pracy układów jezdnego i napędowego (Comfort, Sport, Sport+, Indyvidual i Eco) i dwóch stopni amortyzacji (Comfort i Sport), ale nawet w tych najbardziej odpowiadających sportowemu stylowi, auto „płynie” po drodze obchodząc się z nierównościami w sposób godny luksusowej limuzyny. Dostępne w opcji rozwiązania takie jak Air Body Control czyli pneumatyczne zawieszenie, czy Dynamic Body Control ze zmienną amortyzacją, jeszcze bardziej izolują pasażerów od nawierzchni. Co jednak w żadnym stopniu nie oznacza, że prowadzenie E Coupe pozbawione jest emocji. Bezpośredni, komunikatywny układ kierowniczy i doskonała zachowanie w zakrętach dodatkowo wspierane całą armią elektronicznych asystentów, sprawiają że kierowca może czuć się pewnie i ma wrażenie panowania nad perfekcyjnie działającym organizmem.
Mercedes E Coupe – cud techniki?
I to jaki. Mercedes w przypadku tego modelu poszedł na całość i ze swojego działu najnowszych technologii wziął chyba wszystkie dostępne rozwiązania. Już debiutujący rok temu sedan wyróżniał się pod tym względem na tle konkurencji, a bazujące na nim coupe idzie dokładnie tą samą drogą. W zależności zatem od wersji i wybranych opcji na pokładzie nowego modelu znajdziemy m.in. system multimedialny z dwoma panoramicznymi ekranami o przekątnej 12,3 cala każdy, system audio Burmester, dotykowy panel sterujący na konsoli środkowej i przyciski na kierownicy, pilot zdalnego parkowania przy pomocy smartfona,kamery 360 stopni, hot spot wi-fi, usługi consierge, zestaw rozwiązań odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i półautonomiczną jazdę, aktywne diodowe reflektory czy wycieraczki MAGIC VISION CONTROL z dyszami spryskiwaczy umieszczonymi bezpośrednio w piórach. To tylko wybrane pozycje, bowiem pełna lista opcji liczy ich kilkaset. Dzięki temu można liczyć na pełną personalizację każdego egzemplarza. Wszystko zależy tylko od zasobności portfela.
Mercedes E Coupe – podsumowując...
Mercedes po raz kolejny zrobił świetne auto. Niepozbawione z pewnością wad, ale ich doszukiwanie się to zwykła strata czasu. E Coupe jest pięknym eleganckim autem, którego posiadanie świadczy z jednej strony o pozycji społecznej właściciela, a z drugiej o jego dobrym guście. Prowadzenie go daje unikalne poczucie jedności człowieka i maszyny. Do tego okazuje się dość funkcjonalny – ma przestronne wnętrze dla 4 osób i bagażnik o pojemności 425 l.
Ceny zaczynają się od 203,4 tys. zł. Za bazową wersję E 200, po 316 tys. za E 400 4MATIC. To poziomy wyjściowe, bowiem przy uwzględnieniu opcji łatwo do każdego dołożyć kolejne kilkadziesiąt tysięcy. Ale to i tak dopiero przedsmak tego, czego można spodziewać się po wersji E 63 AMG, która powinna dołączyć do oferty za kilka miesięcy.
Mercedes E Coupe: dane techniczne
E 220 d | E 200 | E 300 | E 400 4MATIC | |
Liczba cylindrów i układ | R4 | R4 | R4 | V6 |
Pojemność (cm3) | 1950 | 1991 | 1991 | 2996 |
Moc (kW/hp) | 143/194 | 135/184 | 180/245 | 245/333 |
Moment (Nm) | 400 | 300 | 370 | 480 |
Średnie spalanie (l/100 km) | 4.0 | 6.0 | 6.4 | 8.1 |
CO2 g/km* | 106 | 136 | 147 | 183 |
0-100 km/h (s) | 7,4 | 7,8 | 6,4 | 5,3 |
Maks. (km/h) | 242 | 240 | 250 | 250 |
Ceny od (zł) | 209400 | 203400 | 232000 | 316000 |
Galeria zdjęć
To bez wątpienia najładniejsza klasa E w ogóle i jedno z najładniejszych obecnie produkowanych coupe segmentu premium. Ma świetnie dobrane proporcje nadwozia, smukłe linie i detale podkreślające prestiżowy charakter oraz sportowy styl.
W porównaniu z poprzednikiem jest minimalnie dłuższe (+123 mm) i szersze (+74 mm). Ma także większy rozstaw kół (+68 mm) i osi (+113 mm). Dodatkowe milimetry z każdej strony z jednej strony wywołują wrażenie, że auto pewniej stoi na kołach, a z drugiej przynoszą wymierne efekty w postaci lepszej przestronności wnętrza.
Potężna atrapa z dużą gwiazdą Mercedesa oraz przetłoczenia na masce silnika sugerują siłę, a opadająca linia dachu i zgrabny tył – wdzięk oraz zwinność.
Stylistyka modelu zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, podobne do tego, jakie wywołała klasa S Coupe – pod względem urody mój dotychczasowy faworyt. Obydwa modele są zresztą do siebie podobne, ale teraz to mniejsza klasa E, przynajmniej dla mnie, wydaje się lepiej skrojona do codziennej jazdy.
Tylne lampy naszpikowane diodami LED mają wyglądem przypominać dysze silnika odrzutowego. Mają też funkcję powitalną – w momencie otweirania auta rozbłyskują od środka na boki i odwrotnie, gdy zamykamy samochód.
Potężna atrapa z dużą gwiazdą Mercedesa oraz przetłoczenia na masce silnika sugerują siłę.
Nowa klasa E Coupe może pochalić się najnoższym w segmecie współczynnikiem oporu powietrza, który wynosi 0,25.
W najmocniejszej benzynowej wersji standardem jest stały napęd na obydwie osie 4MATIC.
W zależności zatem od wersji i wybranych opcji na pokładzie nowego modelu znajdziemy m.in. system multimedialny z dwoma panoramicznymi ekranami o przekątnej 12,3 cala każdy.
Szeroki zakres regulacji, funkcja masażu, podgrzewania czy wentylacji – fotele w E Coupe zapewniają totalną wygodę.
Większy rozstaw osi, dodatkowe milimetry szerokości i długości nadwozia przyniosy wymierne efekty w postaci lepszej przestronności wnętrza. Na siedzenaich z tyłu wygodnie mogą podróżować dorośli pasażerowie.
Wygląd kratek wentylacyjnych inspirowany był trubinami silników odrzutowych. To jeden z najbardziej charkaterystycznych detali odróżniającyh wykończenie kokpitu E Coupe od limuzyny i kombi klasy E.
20-calowe alufelgi znajdują się na liście opcji. Standardem w E 400 są koła 18-calowe; w pozostałych wersjach – 17-claowe.
Turbodoładowany, benzynowy silnik V6/333 KM to obecnie najmocniejsza jednostka napędowa w gamie nowej klasy E Coupe.