To był przemyślany wybór. Do długodystansowego testu Skody Octavii trzeciej generacji zamówiliśmy egzemplarz cieszący się dużą popularnością wśród klientów salonów Skody – ze słabszym silnikiem Diesla o poj. 1,6 l i mocy 105 KM. Drugi dostępny diesel to 2-litrowa jednostka o mocy 150 KM. Jest jednak droższa o 8 tys. zł. Te zaoszczędzone pieniądze przeznaczyliśmy na doposażenie naszego testowego egzemplarza w dwusprzęgłową automatyczną skrzynię DSG, która kosztuje dokładnie 8 tys. zł.
Wydawać by się mogło, że 105-konny silnik w tak dużym aucie jak Octavia będzie za słaby i nie zapewni ani dobrych przyspieszeń, ani elastyczności. Nic bardziej mylnego. Już pierwsze przejechane kilometry utwierdziły nas w przekonaniu, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Silnik sprawia wrażenie, jakby miał co najmniej o 20-30 KM więcej. Nie brakuje mu mocy podczas ruszania spod świateł, a także na trasie. Dane fabryczne mówią o przyspieszeniu do „setki” w 10,9 s, a prędkość maksymalną określają na 195 km/h.
W teście sprawdzimy także rzeczywiste spalanie Octavii. Tu przewidujemy rozbieżności między danymi fabrycznymi a naszymi obliczeniami. Producent podaje, że spalanie poza miastem wynosi 3,5 l/100 km. Nasza średnia z pierwszej, 700-kilometrowej trasy pokonanej zgodnie z przepisami wyniosła 5,2 l/100 km. Spalanie w różnych warunkach zbadamy jeszcze wielokrotnie.
Pierwsze jazdy potwierdziły zasadność wyboru skrzyni DSG. Biegi zmienia niewyczuwalnie, pozwala też ręcznie wybierać przełożenia (ale po co dopłacać za „automat” i potem z niego nie korzystać?). Zauważyliśmy jeden problem: nasza Octavia ma system start-stop wyłączający silnik na postoju. Połączenie z „automatem” powoduje pewną zwłokę podczas próby dynamicznego ruszenia. Jeśli chcemy tego uniknąć, np. w nerwowym ruchu miejskim, najlepiej układ start-stop wyłączyć.
Skoda ma ambicje, żeby Octavia była pozycjonowana w klasie średniej. A taki awans zależy jednak nie tylko od wymiarów (w trzeciej generacji znacznie większych niż w poprzedniczce), lecz także od bogatego wyposażenia seryjnego i opcjonalnego, zapewniającego komfortowe i bezpieczne podróżowanie. Lista wyposażenia seryjnego oferowanego w Elegance obejmuje kilkadziesiąt pozycji. Wielu z nich nie powstydziliby się utytułowani konkurenci z klasy średniej. Równie bogata jest także lista płatnych opcji.
Galeria zdjęć
To był przemyślany wybór. Do długodystansowego testu Octavii trzeciej generacji zamówiliśmy egzemplarz cieszący się dużą popularnością wśród klientów salonów Skody – ze słabszym silnikiem Diesla o poj. 1,6 l i mocy 105 KM.
Drugi dostępny diesel to 2-litrowa jednostka o mocy 150 KM. Jest jednak droższa o 8 tys. zł. Te zaoszczędzone pieniądze przeznaczyliśmy na doposażenie naszego testowego egzemplarza w dwusprzęgłową automatyczną skrzynię DSG, która kosztuje dokładnie 8 tys. zł.
Wydawać by się mogło, że 105-konny silnik w tak dużym aucie jak Octavia będzie za słaby i nie zapewni ani dobrych przyspieszeń, ani elastyczności. Nic bardziej mylnego. Już pierwsze przejechane kilometry utwierdziły nas w przekonaniu, że dokonaliśmy dobrego wyboru.
Silnik sprawia wrażenie, jakby miał co najmniej o 20-30 KM więcej. Nie brakuje mu mocy podczas ruszania spod świateł, a także na trasie. Dane fabryczne mówią o przyspieszeniu do „setki” w 10,9 s, a prędkość maksymalną określają na 195 km/h.
W teście sprawdzimy także rzeczywiste spalanie Octavii. Tu przewidujemy rozbieżności między danymi fabrycznymi a naszymi obliczeniami. Producent podaje, że spalanie poza miastem wynosi 3,5 l/100 km. Nasza średnia z pierwszej, 700-kilometrowej trasy pokonanej zgodnie z przepisami wyniosła 5,2 l/100 km. Spalanie w różnych warunkach zbadamy jeszcze wielokrotnie.
Dwukolorowe wnętrze, czteroramienna kierownica, 8-calowy ekran nawigacji.
Skoda ma ambicje, żeby Octavia była pozycjonowana w klasie średniej.
A taki awans zależy jednak nie tylko od wymiarów (w trzeciej generacji znacznie większych niż w poprzedniczce), lecz także od bogatego wyposażenia seryjnego i opcjonalnego, zapewniającego komfortowe i bezpieczne podróżowanie.
Columbus to pierwsza nawigacja w Skodzie wyposażona w bardzo duży, 8-calowy ekran (rozdzielczość 800x480 pikseli) i czujnik zbliżeniowy. Wystarczy przysunąć dłoń do ekranu, by automatycznie pojawiło się dodatkowe menu, które ułatwia korzystanie z nawigacji, radia, jak i ustawień zestawu. Columbus świetnie pełni funkcję centrum multimedialnego, gdyż na wbudowanym dysku twardym o pojemności 64 GB można zmieścić spore muzyczne archiwum. Na dysku zapisane są też mapy całej Europy.
Pierwsze jazdy potwierdziły zasadność wyboru skrzyni DSG. Biegi zmienia niewyczuwalnie, pozwala też ręcznie wybierać przełożenia (ale po co dopłacać za „automat” i potem z niego nie korzystać?). Zauważyliśmy jeden problem: nasza Octavia ma system start-stop wyłączający silnik na postoju. Połączenie z „automatem” powoduje pewną zwłokę podczas próby dynamicznego ruszenia. Jeśli chcemy tego uniknąć, np. w nerwowym ruchu miejskim, najlepiej układ start-stop wyłączyć.