Silnik na wodę

Jednym z wynalazców, a zarazem twórców, który już zrealizował marzenie wielu kierowców to Jan Gulak. W 2005 roku opatentował silnik napędzany wodą, dzięki jego rewolucyjnemu rozwiązaniu, można zaoszczędzić ponad 60 proc. kosztów związanych z paliwem.

- Do napędzania najlepiej nadaje się deszczówka. Jest miękka i dobrze się zachowuje w silniku – mówi Jan Gulak w rozmowie z Onetem. – Jak się silnik zagrzeje, powyżej 70 stopni, wtedy puszczam wodę do kolektora wydechowego, później już wychodzi para o temperaturze 150 st. C. i idzie do kolektorów ssących.

Silnik napędzany wodą jest wydajniejszy, cichszy i bardziej ekologiczny, niż klasyczny diesel. Mimo to, do tej pory żaden z wielkich koncernów nie zainteresował się jego genialnym pomysłem. Jak mówi sam wynalazca, to tylko kwestia czasu, ponieważ świat zmierza w kierunku ekologicznych rozwiązań.

Bezpieczny zderzak

Najlepszym wynalazkiem I dekady XXI wieku, według międzynarodowych organizacji wynalazczych, został "zderzak Lucjana Łągiewki." Już w 1998 roku zaprezentował moc pochłaniacza energii, dzięki któremu rozpędzone auto zderzając się ze ścianą, zostanie niemalże nienaruszone, a kierowca i pasażerowie wychodzą z wypadku bez szwanku.

Niestety, ówcześni urzędnicy nie chcieli zarejestrować patentu i wynalazek "przejął" Uniwersytet Cambridge, podpisując się pod niesamowitym produktem Łągiewki. Teraz toczy się międzynarodowy spór o pierwszeństwo do innowacyjnego pochłaniacza.

Na czym dokładnie polega?

Jest to urządzenie, które zamienia część energii kinetycznej ruchomego obiektu na energię kinetyczną ruchu obrotowego wirników wewnątrz "zderzaka", ma to istotny wpływ na działające siły podczas wypadku. Jak twierdzą niektórzy naukowcy, zderzak Łągiewki podważa fundamenty współczesnej fizyki, a jego działania nie można wyjaśnić za pomocą znanych praw fizyki.

Miejmy nadzieję, że ten wynalazek zostanie przypisany Polakowi.

Megasilnik i pojazd pancerny

Tadeusz Tański był kolejnym wybitnym wynalazcą, o którym mało kto obecnie pamięta. W roku 1916 zaprojektował i zbudował 12 cylindrowy silnik o mocy 520 KM! Dwa lata później silnik do lekkich samolotów. Był również odpowiedzialny za budowę pancernego Forda oraz serii pojazdów cywilnych. Między innymi za swoje dokonania zginął z rąk hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.

Genialny silnik

Kazimierz Rzadkosz może także zrewolucjonizować motoryzację. Wymyślił i zaprojektował silnik wirnikowy, trzy razy lżejszy od modeli tłokowych, ekonomiczniejszy i łatwiejszy w produkcji, a przede wszystkim o większej mocy.

- Ruch posuwisty zmieniono na obrotowy, dzięki czemu maksymalny moment obrotowy posiada w całym zakresie obrotu. Jest to udoskonalenie silnika Wankla – mówił Kazimierz Rzadkosz.

Na pomysł wpadł kilkadziesiąt lat temu, kiedy jako chłopak szedł na egzamin z prawa jazdy. Następnie przez całe życie je realizował, aż wreszcie ukończył model. Jego wynalazkiem już się zainteresowały koncerny ze Stanów Zjednoczonych, Japonii i Tajlandii.

Pozostaje nam tylko czekać, by polskie nazwy na międzynarodowych salonach motoryzacyjnych brzmiały tak dumnie, jak: Diesel, Citroen czy Daimler. Naszym zdaniem to tylko kwestia czasu…