Część wyposażenia pracuje w samochodzie cały czas – np. autoalarm, immobilizer oraz urządzenia do bezprzewodowego otwierania drzwi. Urządzenia te pracują i... zużywają prąd, stopniowo rozładowując akumulator. Zresztą nawet bez tego akumulator pozostawiony bezczynnie prędzej czy później wyładuje się „sam z siebie”, a następnie zasiarczy i... wszystko zależy od głębokości rozładowania. Wiele akumulatorów, zwłaszcza mających wysoki prąd rozruchowy w stosunku do pojemności, już po jednym głębokim rozładowaniu (do poniżej 11 V) nie chce się naładować albo po naładowaniu istotnie traci osiągi.
Nieużywany akumulator w aucie - ile może stać bez szkody?
Czas jaki upływa do całkowitego rozładowania akumulatora można – teoretycznie – łatwo obliczyć. By było to możliwe, trzeba jednak znać wartość upływu prądu podczas postoju, jaki występuje w naszym samochodzie. W starszym aucie można go zmierzyć za pomocą prostego multimetra: w tym celu należy odpiąć jedną klemę z akumulatora, wyłączyć wszystkie odbiorniki prądu, zamknąć samochód (otwarta pozostaje tylko maska, ale czujnik otwarcia jej, jeśli jest, powinien być wciśnięty); wpinamy multimetr ustawiony w tryb pomiaru natężenia prądu pomiędzy zdjętą klemę a zacisk akumulatora i odczytujemy wynik – np. 0,08 A.
Przeczytaj też:
Jeśli pojemność znamionowa akumulatora wynosi np. 45 Ah to wartość tę (45) dzielimy przez 0,08 i otrzymujemy wynik (w godzinach) 562,5. Jako że doba ma 24 godziny łatwo obliczyć, że przy powyższym zużyciu prądu akumulator będzie pusty po 23 dniach, w praktyce jednak – ponieważ prawie nigdy nie jest jednocześnie naładowany do pełna i prawie nigdy nie dysponuje pełną pojemnością (zależy to m.in. od temperatur) – wcześniej. Ale uwaga: w nowoczesnych autach wyposażonych w elektroniczne systemy zarządzania energią wiele sterowników i urządzeń wykonawczych „żyje własnym życiem” i bardzo trudno jest zmierzyć upływ prądu na postoju w opisany wyżej sposób. Raczej łatwo uszkodzić multimetr! Można jednak przyjąć z dużą pewnością, że auto (ze względu na dobro akumulatora) nie powinno niedotykane stać dłużej niż 2 tygodnie.
Kiedy akumulator jest rozładowany?
Znamionowe napięcie akumulatora samochodowego to 12 V – w praktyce na każdą z 6 cel przypada 2,1 V – naładowany akumulator ma 12,6 V. Jest to napięcie spoczynkowe – pomiar ma sens po 30 minutach od wyłączenia silnika, ponieważ prąd ładowania ma napięcie 13,8-14,4 V, a zatem w krótkim czasie po wyłączeniu silnika napięcie na biegunach akumulatora może być wyższe. Gdy napięcie na biegunach akumulatora spada poniżej 12,5 V (np. 12,3 V) to znaczy, że jest on częściowo rozładowany i należy go doładować. Ale uwaga: pobór prądu wywołuje spadek napięcia – jeśli jest on stosunkowo wysoki, napięcie akumulatora szybko spada poniżej 12,5 V, choć – gdyby odpiąć klemy – wróciłoby do tej wartości. Wniosek: napięcie akumulatora, żeby przekonać się o stanie jego naładowania, należałoby mierzyć po odpięciu go od instalacji samochodu. Ale lepiej...
Nie mierz, nie odpinaj – po prostu doładuj!
Jeśli w czasie ograniczeń związanych z epidemią nie korzystamy z auta, dobrze by było co dwa tygodnie doładować akumulator albo na cały czas podłączyć go do prostownika z funkcją podtrzymania (taki prostownik co jakiś czas, impulsowo doładowuje akumulator, a potem sam automatycznie się wyłącza). Nie ma przy tym potrzeby odłączania akumulatora od instalacji – niech klemy pozostaną przykręcone. Jeśli odepniemy akumulator, nic się nie stanie, ale po ponownym podłączeniu go może być konieczne np. odkodowanie radia i ustawienie zegarka.
Uwaga! Jeśli mamy w aucie akumulator AGM, powinniśmy go ładować wyłącznie elektronicznie sterowaną ładowarką z funkcją ładowania tego typu akumulatorów.
A co się stanie, jeśli wyjmiemy akumulator z samochodu na dłuższy czas – np. dwa tygodnie? Nic strasznego – problemy ograniczą się do wspomnianej konieczności wpisania kodu radia i ustawienia zegarka – wszystkie sterowniki najpóźniej po kilku minutach pacy silnika będą działać poprawnie. Jeśli jednak w aucie mamy alarm, musimy zajrzeć do instrukcji, by sprawdzić, jak go na ten czas dezaktywować.