W warsztatach oponiarskich nieprawdopodobny tłok, umawiasz się na godzinę, a często i tak czekasz. Jako że są żniwa i trzeba „przerobić” jak najwięcej klientów, pracuje się szybko, często wyważa się koła znacznie mniej dokładnie niż można to zrobić poza sezonem, wulkanizatorzy są zmęczeni. No i jest drogo: za przekładkę opon w średnim rozmiarze w dużym mieście płaci się 100 zł, a w większym – 150 zł. W przypadku opon runflat rachunek za wymianę to nawet 300 zł.
Opony wielosezonowe: jak nas straszą
Niektórzy mogą to wszystko ominąć, zakładając opony wielosezonowe, które występują w coraz większych rozmiarach, także firmowanych przez najbardziej renomowanych producentów. Ci jednak, którzy ofertę całoroczną mają słabą (albo wcale jej nie mają), straszą. Gdy przewidujemy długie kursy poza miastem, gdzie na drogach może zalegać śnieg – lepiej postawić na opony zimowe. Szczególnie, gdy wybieramy się do jednego z krajów, które wprowadziły ustawowy obowiązek wymiany ogumienia – doradza w informacji przesłanej do mediów dystrybutor opon Yokohama.
Autor tej informacji nie wie jednak, a raczej nie chce wiedzieć, że opony wielosezonowe mają nie tylko oznakowanie M+S, lecz także 3PMSF (śnieżynka na tle górki), które „zaświadczają”, że są to – formalnie – opony zimowe. Do jakiegokolwiek kraju się nie udamy na gumach z oznakowaniem 3PMSF, spełniamy ustawowy obowiązek jazdy na zimówkach. Inni przestrzegają: Na rynku dostępne są zarówno opony sezonowe, na lato oraz zimę, jak i również te całoroczne, które w teorii są praktyczne, ale nie chronią nas dość dobrze przed niesprzyjającymi warunkami na drodze. Przekaz jest jasny: masz całoroczne, nie jesteś bezpieczny!
Opony wielosezonowe: o tym warto wiedzieć
Sprawa jest bardziej skomplikowana. W naszym klimacie w okresie jesienno-zimowym jeździmy po wszystkich możliwych nawierzchniach: w deszczu, na wilgotnym asfalcie, na suchej drodze o doskonałej przyczepności, a także (chyba najmniej) po śniegu i lodzie. Dlatego różnice pomiędzy oponami całorocznymi a zimowymi zacierają się. W przypadku opon do SUV–ów produkowanych na pierwszy montaż zdarza się, że ta sama guma oznakowana jest jako letnia w przypadku aut jednej marki, a jako całoroczna – na życzenie innego producenta. Ona po prostu spełnia normy przewidziane i dla opon letnich, i zimowych...
Każdy musi policzyć sam. Jeśli jeździmy dużo, to dwa komplety mają sens ekonomiczny – wystarczą na dwa razy dłużej, jeśli mało – dwa komplety prędzej się zestarzeją niż zetrą. Jeśli jeździmy latem na kołach 19-calowych, być może trudno będzie znaleźć opony wielosezonowe. Ale nie dajmy się zwariować: przy obecnej technice oponiarskiej i kapryśnym klimacie nie każdy musi zmieniać opony dwa razy w roku.
Opony wielosezonowe: naszym zdaniem
Czy lepiej jest mieć dwa komplety tanich opon sezonowych czy opony wielosezonowe klasy premium? To jedno z wielu pytań, na które nie ma uniwersalnej odpowiedzi.