• Nieoptymalne ustawienie świateł w samochodzie nie zawsze jest łatwe do stwierdzenia przez kierowcę, są jednak na to sposoby
  • Złe ustawienie świateł często wiąże się z dyskomfortem innych kierowców i zawsze z gorszym oświetleniem drogi
  • Kontrola ustawienia świateł w warsztacie nie zawsze oznacza ustawienie najlepsze z możliwych. Tłumaczymy, dlaczego tak jest
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Złe ustawienie świateł w samochodach to plaga. Niektóre auta – wcale nie większość – świecą za wysoko i oślepiają innych, natomiast inne świecą za nisko, co sprawia, że ich kierowcy jadą prawie na ślepo. Światła mogą być też nieprawidłowo ustawione w osi poziomej – wówczas droga przed autem oświetlona jest zbyt wąsko albo za szeroko.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Źle ustawione światła w samochodzie: jak rozpoznać problem?

  • Światła mogą być ustawione za wysoko. Zauważasz, że inni kierowcy migają, prosząc o zmianę świateł, albo masz wrażenie, że podczas podróży poza miastem niektórzy próbują cię ukarać, włączając światła drogowe zbyt wcześnie? Sprawdź zatem, czy nie oślepiasz. Najprościej: po zmroku postaw samochód na z grubsza poziomej nawierzchni, włącz światła i odejdź na 30-40 metrów. Spójrz w reflektory – jeśli można w nie patrzeć bez dyskomfortu, to raczej wszystko w porządku. Jeśli jeden bądź dwa reflektory świecą "ostro", nie sposób bez dyskomfortu patrzeć na auto od frontu, to jedź do serwisu. Inny objaw (nie dotyczy wszystkich samochodów) zbyt wysokiego ustawienia świateł pojawia się, gdy jedziemy na "długich", zwłaszcza we mgle, w deszczu. Jeśli światła drogowe ewidentnie ustawione są za wysoko, oświetlają korony drzew. Jeżeli snop światła w trybie "drogowym" nie jest z grubsza poziomy, lecz skierowany w górę, jedź do serwisu. Prawdopodobnie światła mijania też świecą za wysoko.
  • Światła mogą być ustawione za nisko, co w warunkach miejskich łatwo przeoczyć. Przed maską masz oświetlenie "stadionowe", do którego przystosowują się oczy kierowcy, a za jasno oświetlonym polem w odległości np. 40-50 metrów od maski panuje jednak ciemność. Poza miastem po prostu widzisz, że zasięg świateł jest za niski. Trzeba to poprawić.
  • Światła mogą być ustawione w bok. Najlepiej widać to we mgle, natomiast w każdych warunkach jest to problem. Nieoświetlone pobocze albo wręcz przeciwnie – świetnie oświetlone pobocze kosztem oświetlenia jezdni przed autem – to typowe objawy.

Instrukcje samodzielnego ustawiania świateł: nie traktuj ich zbyt serio!

W Internecie jest sporo instrukcji, jak samodzielnie ustawić światła w samochodzie, niektóre dość szczegółowe: podjedź do ściany, narysuj poziomą linię na wysokości reflektorów, odjedź 10 metrów, sprawdź optymalne odchylenie wiązki zaznaczone na obudowie reflektorów... tego typu porady mają tę wadę, że nie gwarantują sukcesu. Skąd np. pewność, że plac, na którym stoi samochód, jest idealnie poziomy? Jak to sprawdzić – przecież nie poziomicą o długości jednego metra!

Samodzielne ustawianie świateł: co możesz zrobić sam?

Jeśli masz potrzebę skorygowania ustawienia świateł w samochodzie, to zapewne wiesz, co chciałbyś poprawić: albo masz pewność, że świeci za nisko i właśnie wyjeżdżasz w trasę, albo świeci za wysoko i chciałbyś przestawić światła trochę niżej.

Samodzielne ustawianie świateł Foto: Piotr Szypulski, Maciej Brzeiński / Auto Świat
Samodzielne ustawianie świateł

Prawie każdy reflektor ma dwa regulatory świateł mijania, przy czym w reflektorach z jednym źródłem światła (żarówką H4 albo modułem bi-ksenonowym lub bi-LED-owym) te dwa regulatory obsługują równocześnie i światła mijania, i drogowe. Jeden regulator zmienia pozycję w płaszczyźnie "wyżej-niżej", a drugi – "lewo-prawo". Regulator może mieć formę pokrętła albo np. gniazda na klucz imbusowy. Jeśli nie potrafisz rozpoznać regulatora "wyżej-niżej" – w ogóle tego nie dotykaj!

Możesz postawić auto na wprost jasnej ściany (wyłącznie, aby mieć punkt odniesienia, by widzieć, czy coś się zmienia) i za pomocą właściwego regulatora np. podwyższyć nieznacznie wysokość wiązki reflektora (lub obu). Teraz postaw auto na drodze, włącz światła i sprawdź, czy jest lepiej. Lepiej? To wyjdź z auta, odejdź na 30-40 metrów i upewnij się, że reflektory przy włączonych światłach mijania nie oślepiają. Jeśli oślepiają – obniżamy ustawienie, jeśli nie – to w porządku.

Do przestawienia reflektora może być konieczny klucz ampulowy Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Do przestawienia reflektora może być konieczny klucz ampulowy

Teraz uwaga: takie "partyzanckie" korekty ustawienia świateł należy traktować doraźnie, przy pierwszej okazji warto podjechać do warsztatu na kontrolę. Jest szansa, że odnieśliśmy pełen sukces – jesteśmy zadowoleni, a ustawienie świateł mieści się w normie. Ale przed sprawdzeniem tego w warsztacie nie możemy być pewni.

Ustawianie świateł w warsztacie – na co zwrócić uwagę?

Jeśli mamy światła ustawione tylko trochę za nisko i nasz samochód trafi na obowiązkowe badania techniczne, jest niemal pewne, że diagnosta sprawdzi ustawienie świateł i stwierdzi, że wszystko jest w porządku. Jeśli podjedziemy do warsztatu w celu sprawdzenia świateł, może zdarzyć się to samo: mechanik stwierdzi, że jest może trochę za nisko, ale w sumie dobrze. Zasada "za nisko, ale dobrze" obowiązuje też u producentów samochodów, którzy wypuszczają nowe auta z asekuracyjnie ustawionymi światłami. Tak to działa, ponieważ po pierwsze, bezpieczeństwo (innych) jest w wymienionych miejscach traktowane priorytetowo, a po drugie, zbyt wysokie ustawienie świateł jest prawnie niedopuszczalne, a zbyt niskie – dozwolone.

Oznacza to, że jeśli mamy problem, bo zasięg świateł naszego samochodu jest zbyt krótki, to jadąc do warsztatu, wyraźnie powiedzmy o tym mechanikowi, np.: "świeci za nisko, proszę podwyższyć, na ile to możliwe". To jasny i czytelny komunikat, dla każdego zrozumiały. W wielu wypadkach można światła nieco podnieść i w ten sposób wydłużyć ich zasięg bez narażania kogokolwiek na niebezpieczeństwo czy dyskomfort.

Takie rzeczy jednak lepiej robić w warsztacie.