• Reflektory aut bez względu na źródło światła z czasem świecą gorzej
  • Niektóre objawy zużycia reflektorów można zwalczyć samodzielnie przy minimalnych kosztach, często jednak naprawa wymaga większych nakładów
  • W Polsce działają warsztaty tuningujące reflektory aut. Niektóre korzystają z technologii bez homologacji, za to skutecznych
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Problem daje o sobie znać z reguły jesienią, gdy dzień się skraca, wcześniej zapada zmrok, a w dodatku asfalt częściej jest mokry. Wówczas dochodzimy do wniosku, że reflektory w naszym samochodzie są słabe. Być może zawsze były słabe, jednak w bardzo wielu przypadkach na fabryczną niedoskonałość reflektorów (dotyczy ona, niestety, także zupełnie nowych reflektorów LED) nakłada się ich zużycie. Wypalają się wewnętrzne elementy reflektora, słabną żarówki i lampy ksenonowe, matowieją klosze wykonane z poliwęglanu. Zaczyna się jazda na ślepo.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Ustawienie świateł, wymiana żarówek. Pomoże?

Od ustawienia świateł wypadałoby zacząć eksploatację większości nowych samochodów, nawet tych wyposażonych w reflektory LED. Dlaczego? Otóż ustawienie świateł w nowych samochodach zwykle pozostawia wiele do życzenia. Najczęściej reflektory ustawione są bardzo asekuracyjnie – aby nie oślepiać – przy czym pozostawione jest duże pole do manewru. Jeśli kierowca ma tuż przed maską "oświetlenie stadionowe", a już w odległości 40 metrów przed autem jest ciemno, to przestawienie świateł potrafi zdziałać cuda i to wcale nie znaczy, że od tej pory będziemy oślepiać nadjeżdżających z przeciwka. Podobnie w przypadku używanych aut źle ustawione światła to typowy, a jednocześnie łatwy do skorygowania problem.

Ustawienie świateł Foto: Auto Świat
Ustawienie świateł

Jeśli mamy reflektory żarówkowe, warto jednak zacząć od wymiany żarówek na nowe i dobre, a potem dopiero podjechać do warsztatu w celu ustawienia świateł. Niestety, jeśli reflektory ustawione są z grubsza poprawnie, żarówki mamy przyzwoite, a mimo to świecą słabo, to... wymiana żarówek na świecące dalej (typu "plus 200 proc.") pomoże, ale raczej nie w takim stopniu, jak byśmy oczekiwali. Lepsze żarówki nie skompensują strat wynikających ze znaczącego zużycia odbłyśnika.

Rada: o ile żarówki halogenowe nieznacznie tracą wydajność w miarę zużycia, raczej po prostu przepalają się, to lampy ksenonowe w miarę zużycia świecą coraz słabiej i ich wymiana może przynieść zauważalny, oczekiwany efekt.

Zestaw do samodzielnej regeneracji reflektorów. Gwarancja sukcesu?

Polerowanie reflektorów Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Polerowanie reflektorów

Wiele firm, także renomowanych, oferuje zestawy do samodzielnej regeneracji reflektorów. Składają się one z papieru ściernego, pasty polerskiej i chemii przywracającej przejrzystość kloszy wykonanych z tworzywa sztucznego. Taki zestaw kosztuje kilkadziesiąt zł, wiele nie ryzykujemy, kupując go. Tyle że ręczne wypolerowanie kloszy wymaga znacznie większego wysiłku, niż się zazwyczaj spodziewamy.

Rada: jeśli ktoś ma maszynę polerską do lakieru, może jej użyć do reflektorów, a jako pasty do reflektorów użyć preparatu do polerowania lakieru. Zadziała!

Niestety, jest coś, czego nie mówią reklamy środków czy zestawów do samodzielnego odmładzania reflektorów: one wszystkie działają jedynie na zewnętrzne elementy reflektora. Można odświeżyć plastikowy klosz, a nawet całkiem usunąć jego zażółcenie, co nie znaczy jednak, że potem reflektor zaświeci jak nowy. Nie zaświeci, ponieważ zwykle zużyty jest także w środku. Wystarczy niewielkie osmalenie górnej części odbłyśnika, by „gęstość światła” na drodze spadła np. o 30 proc. W takiej sytuacji klosz w stanie "jak nowy" niewiele zmienia.

Regeneracja reflektorów w warsztacie – to ma sens

Porządna kompleksowa regeneracja reflektorów przeprowadzana w warsztacie tym różni się od samodzielnej "regeneracji" reflektorów, że dotyczy także zużywających się wewnętrznych ich części. Wyspecjalizowane warsztaty regenerujące reflektory mają opanowane technologie rozklejania lamp z założenia nierozbieralnych. Następnie wymontowuje się z nich odbłyśniki, ponownie nanosi na nie warstwę metaliczną, klosze się poleruje, a następnie całość składa.

Regeneracja reflektorów krok po kroku Foto: Szypulski Piotr / Auto Świat
Regeneracja reflektorów krok po kroku

Reflektory najlepiej wymontować z samochodu i wysłać do takiego warsztatu kurierem, bo odzyskać je po kilku dniach – zrobione. Za kilkaset zł można odzyskać niemal fabryczne osiągi reflektorów. W przypadku bardziej skomplikowanych lamp sumaryczny koszt jest jednak nieco większy – albo z powodu trudniejszego demontażu lamp, albo np. z powodu konieczności wymiany lamp ksenonowych czy innych części. Niemniej jest to "prawdziwa" regeneracja starego oświetlenia.

Rada: jeśli masz w aucie nieoryginalne reflektory – tanie zamienniki – nawet nie pytaj o ich regenerację. Nie da się tego zrobić. Regeneracji podlegają tylko lampy oryginalne i renomowanych producentów, które wykonane są z wysokiej jakości tworzyw.

Wymiana reflektorów – czy to się opłaca?

W sumie najprościej byłoby wymienić reflektory na nowe. Tyle że koszt wymiany reflektorów na nowe i oryginalne to nie zawsze setki – czasem tysiące zł. Zamienniki? Obecnie – wbrew pozorom – nie jest tak, że każdy tani zamiennik świeci dużo gorzej niż reflektor oryginalny.

 Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat

Czasem tak jest, ale nie ma reguły. Tanie zamienniki są jednak zazwyczaj słabe mechanicznie – tanie tworzywa łatwo się kruszą, pojawiają się problemy z mechanizmami ustawiania świateł. Nie ma więc reguły: tani (a raczej: tańszy) zamiennik może działać znośnie, ale nie ma pewności, że w każdym przypadku będziemy zadowoleni.

Tuning reflektorów: możesz być zaskoczony!

Rosnąca komplikacja reflektorów samochodowych i wzrost cen oryginalnych części napędza chińskie firmy produkujące części zamienne do "nierozbieralnych" reflektorów, a także gotowe moduły LED, które można zainstalować w starych reflektorach w miejscu zużytych, a czasem po prostu gorszych modułów fabrycznych.

Moduł Bi-LED do zastąpienia fabrycznego modułu oświetleniowego w reflektorze Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Moduł Bi-LED do zastąpienia fabrycznego modułu oświetleniowego w reflektorze

Pojawiają się więc warsztaty, które są w stanie nie tylko wypolerować matowy klosz, ale też wymienić go na nowy, jeśli jest popękany. Przy okazji można reflektor halogenowy albo ksenonowy przerobić na LED-owy, instalując w nim cały nowy moduł soczewki z LED-owym źródłem światła. Te LED-owe moduły oświetleniowe z reguły nie mają europejskiej homologacji, ale świecą całkiem na poziomie: znakomicie oświetlają drogę, nie oślepiają innych. W dodatku sprawny warsztat potrafi taki moduł zainstalować tak sprytnie, że nie sposób domyślić się, że "z reflektorem jest coś nie tak". Wygląda to, jakby wyjechało z fabryki, zaskakująco dobrze.

Oczywiście – z formalnego punktu widzenia – taki przerobiony reflektor nie ma homologacji. Ale też świeci nierzadko o wiele lepiej niż fabryczny i nie widać z zewnątrz, że ktoś przy nim majstrował.

A może zamienić żarówki na retrofity LED?

To opcja tylko i wyłącznie dla użytkowników samochodów z reflektorami wyposażonymi w żarówki halogenowe. Jednocześnie – co należy od razu zaznaczyć – też jest to opcja nie do końca legalna. Polega ona na zamianie zwykłych żarówek halogenowych na ich LED-owe odpowiedniki.

Retrofity LED Foto: Piotr Szypulski, Maciej Brzeiński / Auto Świat
Retrofity LED

To rozwiązanie ma zalety i wady. Zalety: po pierwsze, przy założeniu, że zdecydujemy się na markowy zestaw retrofitów LED, jest duże prawdopodobieństwo, że nasze auto będzie świecić jaśniej, szerzej i dalej; po drugie, retrofity LED można zamontować samodzielnie, nie trzeba zwykle niczego przerabiać, ciąć itp. Założenie jest takie, że retrofity LED działają na zasadzie Plug&Play. Po trzecie, dobry zestaw LED-ów do zastąpienia żarówek to nie jest obecnie abstrakcyjnie wysoki wydatek.

Wady tego rozwiązania? Też są: akcesoryjne LED-y nie sprawdzą się w każdym reflektorze, no i nie jest to rozwiązanie dopuszczone do użytku na drogach publicznych w Polsce. W Niemczech, Austrii, Czechach – tak. W Polsce nie.