Wyjazd na urlop albo większe zakupy w markecie budowlanym – to zwykle największe wyzwania transportowe, jakie stają przed kierowcami aut osobowych. Mimo ograniczonej przestrzeni staramy się w aucie zmieścić jak najwięcej. No bo przecież wszystko się może przydać, albo nie chce nam się wynajmować dostawczaka, czy obracać kilka razy, skoro przecież wszystko da się jakoś w aucie upchnąć. Tyle że takie podejście bardzo często prowadzi do skrajnie niebezpiecznych sytuacji. Nie trzeba do tego wcale wypadku – wystarczy, że trzeba będzie gwałtownie zhamować i cała ta misternie upchnięta piramida z bagaży może zamienić się w serię pocisków pędzących w kierunku pasażerów.
Podczas niedawno przeprowadzonych testów zderzeniowych eksperci z niemieckiego automobilklubu ADAC postanowili pokazać, jak różne mogą być skutki podobnie wyglądającej kolizji, w zależności od tego, jak zabezpieczony był ładunek. W obydwu przypadkach do testu wykorzystany został ten sam model samochodu – nieco już leciwy Volkswagen Golf Variant. W jednym z aut bagaże (zapakowane meble, artykuły domowe i dekoracyjne) zapakowane są prawidłowo i odpowiednio zabezpieczone, natomiast do drugiego auta wrzucono je chaotycznie, nie przytwierdzając ciężkich paczek, ani nie zabezpieczając zawartości bagażnika siatką ładunkową.
Niezabezpieczony ładunek zabija!
Przy uderzeniu w przeszkodę z prędkością 45 km/h różnice w skutkach kolizji okazują się w obu przypadkach wręcz gigantyczne. W aucie, które miało być prezentacją możliwych błędów przy załadunku, efekty zderzenia w realnych warunkach byłyby tragiczne. Zarówno kierowca jak i pasażer odnieśliby obrażenia zagrażające życiu – impet uderzenia nieprzytwierdzonego ładunku był w tym przypadku tak duży, że fotele nie były w stanie go zatrzymać! Dodatkowo część przedmiotów mogłaby doprowadzić do poważnych lub nawet śmiertelnych obrażeń głów pasażera i kierowcy.
W samochodzie, w którym ładunek był poprawnie przytwierdzony, przy uderzeniu w przeszkodę z prędkością 45 km/h nie tylko życie pasażerów nie byłoby poważnie zagrożone – nawet ładunek mógłby przetrwać taką kolizję bez większych uszkodzeń.
Szafa jak słoń w bagażniku
Volker Sandner, szef działu bezpieczeństwa pojazdów w centrum badawczym Landsberg: Źle zabezpieczony ładunek nabiera w razie wypadku impetu, którego siły kierowcy często niedoceniają. Podczas kolizji przy prędkości 45 km/h ładunek o wadze 145 kg działa przez chwilę na pasy nacisk przekraczający 7 ton – to tyle, ile waży dorosły słoń!
Warto też wiedzieć, że śmiertelnie groźna może być nie tylko wielka, ciężka paczka – wystarczy niewielki, nieprzytwierdzony przedmiot – choćby tablet czy termos leżący na tylnej półce auta. Przy gwałtownym hamowaniu, kiedy auto zwalnia, nieprzytwierdzony przedmiot porusza się z nadal z wyjściową prędkością auta, co przy 45 km/h oznacza, że np. dwukilogramowa butelka z napojem ma energię kinetyczną pocisku wystrzelonego z karabinka sportowego!
Jak umieścić ładunek w aucie? Eksperci ADAC radzą:
- Ładunek należy rozmieścić możliwie ciasno, bez nadmiernych odstępów między przedmiotami i zabezpieczyć za pomocą siatek i pasów do mocowania ładunków
- Jeśli auto jest wyposażone w siatkę do mocowania bagażu, warto jej użyć
- Ładunki nie powinny wnikać do przestrzeni przeznaczonej dla pasażerów
- Jeśli w bagażniku znajdują się ciężkie przedmioty, a na tylnej kanapie auta nikt nie siedzi, warto zapiąć pasy bezpieczeństwa na pustych miejscach – w razie kolizji będą stanowiły dodatkowe zabezpieczenie przed wyrwaniem oparcia z mocowań
- Jeżeli nie ma takiej potrzeby, to lepiej nie kłaść oparcia tylnej kanapy – pełni ona rolę dodatkowej grodzi chroniącej kierowcę i siedzącego z przodu pasażera
- Ciężkie przedmioty warto umieścić jak najniżej i zabezpieczyć przed przemieszczaniem się – poprawny rozkład masy ma znaczenie
- Przedmioty, które mogą się potłuc (np. butelki, wazy, talerze, kubki), nie powinny być przewożone luzem – w razie kolizji w kabinie auta latać mogą ostre odłamki. Tego typu przedmioty powinny być zapakowane do solidnych pudełek umieszczonych w bezpiecznym miejscu, które można dodatkowo osłonić np. kocem.
- Drobne przedmioty powinny być zapakowane do pudełek
- Jeżeli w bagażniku auto ma punkty do mocowania bagażu, to warto z nich skorzystać
- Jeżeli bagażnik nie ma pokrywy oddzielającej go od części pasażerskiej auta, a znajduje się w nim wiele przedmiotów, to warto jego zawartość przykryć kocem zabezpieczonym dodatkowo przypiętymi w poprzek pasami
- Przy pakowaniu ładunku warto pamiętać o zaleceniach dotyczących ciśnienia powietrza w kołach oraz dopuszczalnych obciążeń
Jak zachowuje się auto przy pełnym obciążeniu?
Załadowany do pełna samochód może zachowywać się na drodze inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Dobra wiadomość jest taka, że nowe samochody są wyposażone w układy hamulcowe o tak dużym zapasie wydajności, że nawet przy pełnym obciążeniu droga hamowania nie powinna się znacząco wydłużyć. Ale uwaga! Mówimy tu o jednym hamowaniu i to w przypadku samochodu, w którym ładunek został rozmieszczony poprawnie, tzn. ciężkie przedmioty znalazły się możliwie nisko, więc środek ciężkości auta znacząco się nie przemieścił. Krótka powtórka z fizyki: hamulce samochodu zamieniają energię kinetyczną w ciepło. Energia kinetyczna zależy od masy obiektu i jego prędkości. To znaczy, że przy hamowaniu z tej samej prędkości w cięższym aucie powstanie więcej ciepła. Niestety – przegrzane hamulce mogą gwałtownie tracić na skuteczności więc jeśli załadowanym autem wykonamy kilka ostrzejszych hamowań pod rząd, niemal na pewno pojawi się zjawisko tzw. fadingu, czyli gwałtownego obniżenia siły tarcia na skutek przegrzania elementów ciernych.
Uwaga! Nie ma gwarancji, że po tym jak już hamulce wystygną, wszystko wróci do normy – przegrzane tarcze mogą się odkształcić lub popękać, a okładziny cierne mogą się odklejać lub łuszczyć.
Z kolei poprawne rozmieszczenie ładunku ma znaczenie nie tylko na zakrętach – samochód ze źle rozmieszczonym ładunkiem może też mniej skutecznie hamować!
Warto też mieć świadomość, że przy mocno dociążonym tyle pojazdu diametralnie zmienia się jego zachowanie podczas pokonywania zakrętów!
Niezapięci pasażerowie na tylnej kanapie
Szczególnie wśród starszych osób wciąż pokutuje mit, że pasy trzeba zapinać wyłącznie na przednich fotelach. Rzeczywiście, 30 lat temu wiele aut nie miało z tyłu nawet pasów, ale od tamtej pory wiele się zmieniło. To, że np. policjant podczas kontroli może nie zauważyć, że jadący z tyłu nie mają zapiętych pasów, nie znaczy że można im na to pozwolić. Niezapięta osoba siedząca z tyłu nie tylko ryzykuje sama, ale nawet przy pozornie niewielkiej stłuczce staje się śmiertelnym zagrożeniem dla kierowcy i pasażera siedzących na przednich fotelach! Zresztą, dotyczy to także czworonożnych pasażerów – psy powinny podróżować w aucie albo w odpowiednich klatkach umieszczonych stabilnie w bagażniku lub przypiętych pasami, lub też w szelkach, również przypiętych pasami.