Uderzenie było tak mocne, że gdyby nie przytrzymały mnie pasy bezpieczeństwa, to bym się zdrowo poobijał. W efekcie wyszedłem z kolizji bez szwanku. Rzecz jednak w tym, że mam poduszkę powietrzną, a ta nie zadziałała. Zawsze wydawało mi się, że jeśli siła uderzenia jest tak duża, że jadącego muszą przytrzymać pasy bezpieczeństwa, to odpala i poduszka. Chciałem zareklamować jej działanie, a dokładniej brak działania, lecz skończyła mi się gwarancja. Nie mam także, rzecz jasna, rękojmi. Czy w jakiś sposób mogę dochodzić zadośćuczynienia za to, że kupiłem auto z poduszką, ale praktycznie jest ono tak jakby bez niej? - Pan A. z Warszawy.Prawo odnosi się do Pańskiego przypadku bardzo brutalnie. Jeśli nie ma Pan żadnych możliwości złożenia reklamacji, to szanse na zyskanie czegokolwiek nieodpłatnie są równe zeru. Gdyby jednak, czego absolutnie nikomu nie należy życzyć, coś by się Panu stało - połamałoby Panu żebra lub pogruchotało twarz - i konieczna byłaby hospitalizacja z długim leczeniem oraz zabiegami chirurgicznymi, miałby Pan prawo do skarżenia producenta z powództwa cywilnego i sprawę wygrałby Pan. W zaistniałej sytuacji również może Pan zaskarżyć sprzedwcę i producenta, ale musiałby Pan udowodnić, że poduszka nie działa lub jest wadliwa. Koszty postępowania sądowego wielokrotnie przewyższyłyby odniesione przez Pana ewentualne korzyści.Jestem właścicielem samochodu Kia Pride. Niedawno zaczęły mi się drobne kłopoty z nim. Serwis, do którego się zgłosiłem, wprost powiedział, że nie jest w stanie mi pomóc, bo są kłopoty z częściami zamiennymi. Mógłbym skorzystać z prawa do rękojmi i pozbyć się auta, ale jest to dobry samochód. Problemy są tylko z opieką serwisową. Czy mógłbym gdzieś indziej naprawić moje auto, skoro stacja ASO nie może? - Czytelnik z Radomia.Może Pan, ale bezpowrotnie utraci Pan gwarancję mechaniczną. W Polsce jest wiele nie autoryzowanych stacji, które sprawnie naprawiają samochody, czasem nawet sprawniej niż stacje ASO. J. W.
Gorąca linia
Mam Citroena Saxo rocznik 98. Niedawno miałem wypadek.