Gorąca linia

20 sierpnia, podczas pobytu na Słowacji, złapałem gumę. Ponieważ przepisy tego kraju wymagają wożenia opony zapasowej, zwróciłem się do najbliższego salonu Renault z prośbą o nową oponę Michelin R 15 185x60. Stwierdzono tam, że opona pękła w wyniku awarii - wytarł się na niej jednostronnie bieżnik. Niestety, opony takiej tam nie posiadano. Zadzwoniłem do Renault Assistance, które skierowało mnie kolejno do kilku innych salonów, gdzie opony tej także nie było, a w końcu do Nowego Sącza, co wiązało się z kompletnym rozbiciem mojego urlopu. Zacząłem dochodzić swego i tu okazało się, że Renault Assistance nie ponosi odpowiedzialności za złapaną gumę, tłumacząc się, że jego powinnością jest niesienie pomocy w przypadkach awarii technicznych, Renault Polska odesłał mnie do swego Assistance, podobnie jak diler. Chciałbym się dowiedzieć, kto odpowiada w takiej sytuacji za moje problemy? - Pan J. S. z Rybnika.Zgodnie z umową gwarancyjną pomocą winno służyć Panu Renault Assistance. Problem polega na tym, co było przyczyną pęknięcia opony. Krzywy bieżnik sugerować może, iż źle zamontowano zawieszenie albo wadliwie wykonano oponę. W pierwszym przypadku pomóc powinno Panu Assistance, w drugim odpowiedzialny jest producent opony, ale także diler z tytułu rękojmi. Potrzebuje Pan jednak analizy rzeczoznawcy. Tę powinien był przeprowadzić, na Pańskie życzenie, serwis na Słowacji. Gdyby winne było zawieszenie, Assistance powinno przyjechać na miejsce zdarzenia i dowieźć oponę. Kwestia niedostępności nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby okazało się, iż to opona została źle wyprodukowana, to musiałby Pan, wobec niedostępności Michelinów, kupić nowe koło na własny rachunek, udać się do dilera i zareklamować auto z tytułu rękojmi, która nie może wyłączać żadnych podzespołów, tak jak gwarancja. Wobec braku na rynku opon Michelin miałby Pan prawo zażądać wymiany ich na inne.J. W.