• Hybrydy mają o wiele więcej zalet niż wad
  • Hybryda najlepiej sprawdza się w mieście, gdzie często się przyspiesza i hamuje – odzyski są wtedy największe
  • Zakup używanej hybrydy to spore ryzyko, dlatego warto wydać kilkaset złotych na dokładną weryfikację stanu auta w fachowym warsztacie

W teorii jest to banalnie proste: silnik elektryczny wspomaga jednostkę spalinową podczas ruszania, przyspieszania i jazdy z wyższymi prędkościami, a gdy zwalniamy lub hamujemy, odzyskujemy energię, która jest gromadzona w akumulatorze i powtórnie wykorzystywana. Dzięki temu zmniejszamy spalanie i... jesteśmy trendy, gdyż chronimy środowisko.

W praktyce wygląda to już nieco inaczej, bo po pierwsze, układy hybrydy są dość skomplikowane, po drugie, podczas dynamicznej jazdy okazują się wcale nie takie oszczędne, a po trzecie, nadal w salonach za auta hybrydowe trzeba sporo zapłacić. Na rynku wtórnym wygląda to nieco inaczej, bo cena nie jest już tak wysoka. Pozostaje więc kwestia trwałości, wydatków na serwis i potencjalne naprawy. Czy używanej hybrydy należy się bać?