- To, jak lakier auta reaguje na brutalne mycie, w dużej mierze zależy od... jego koloru
- Myjnie automatyczne przyspieszają zużywanie się lakieru auta, choć myją niedokładnie
- Duże szkody powoduje agresywna chemia myjąca
Do umycia samochodu potrzeba, oprócz wody, kombinacji środków mechanicznych, detergentów o odpowiedniej jakości i stężeniu, temperatury, no i... czasu. By skrócić czas mycia, potrzeba silniejszej chemii i wody o wyższej temperaturze, albo większego nacisku na lakier – tak jak dzieje się to na myjni automatycznej. Ale czy to zdrowe dla samochodu? Raczej nie – patrząc na dwuletni samochód, wprawne oko od razu rozpozna, że miał go użytkownik firmowej karty kredytowej, która pozwala myć samochód na myjni automatycznej raz tygodniu lub częściej. Oczywiście, jeden lakier lepiej znosi brutalne traktowanie, a inny gorzej – przynajmniej z pozoru. Od czego to zależy?
Jak niszczy się lakier?
Powłoka elementów blacharskich auta składa się z kilku warstw: antykorozyjnej, podkładu, bazy (czyli koloru – to warstwa bardzo cienka i delikatna) oraz zewnętrznej warstwy lakieru bezbarwnego. Nas interesuje ta zewnętrzna, stosunkowo gruba warstwa – ok. 30-60 mikrometrów lakieru bezbarwnego – to ona podlega szorowaniu, rysowaniu, to ona narażona jest na działanie żrącej chemii.
Lakier się rysuje – tak naprawdę powłoka jest dość miękka, każde mocniejsze otarcie się ubraniem czy szczotką o lakier, gdybyśmy spojrzeli na niego pod mikroskopem, pozostawia ślady. Tyle, że w zależności od warunków są one bardziej albo mniej widoczne. Największe zniszczenia widać w słońcu i na ciemnym lakierze – najbardziej na czarnym, grafitowym i granatowym. To dlatego, że krawędzie rys na bezbarwnym lakierze są białe lub szare – wyraźnie widać je na tle ciemnej bazy w formie „kolistych” zarysowań. Na białym albo szarym lakierze zniszczenia są mniej widoczne, czasem prawie wcale. Dzieje się zjawisko odwrotne: dopiero wypolerowany, „odtworzony” lakier daje efekt „Wow” – wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, jak błyszczeć może się idealnie wypolerowany biały lakier auta!
Lakier się utlenia – pod wpływem działania chemii, zwłaszcza środków alkalicznych oraz pod wpływem słońca. Zewnętrzna warstwa lakieru staje się chropowata w dotyku, matowa. Coraz łatwiej się brudzi.
Lakier uszkadza się punktowo – pod wpływem np. ptasich odchodów i soków niektórych drzew podgrzanych na słońcu – przy odrobinie pecha, lakier zaczyna się w jednym miejscu łuszczyć albo pojawia się ognisko korozji.
Jak niszczy się guma?
Guma parcieje i szarzeje, co widać zwłaszcza po oponach. Wpływa na ten proces działanie słońca oraz chemii alkalicznej. Czasem jednorazowe mycie wyszarza opony i jest to proces nieodwracalny, ale... można go maskować.
Jak niszczy się plastik?
To zależy jaki. Czarne „strukturalne” zderzaki robią się szare, klosze reflektorów stają się matowe, a coraz bardziej popularny w środku i na zewnątrz auta błyszczący czarny plastik „fortepianowy” fatalnie i bardzo łatwo się rysuje, elementy ozdobne stają się szybko elementami szpecącymi. Tworzywo to jest dość miękkie, dlatego kilka brutalnych myć – i już jest stare.
Myjnia automatyczna - jeśli możesz, unikaj!
Szczotki myjni automatycznej działają z potężnym naciskiem, a dodatkowo nie zawsze są czyste. Jeśli przed nami wyjechał z myjni samochód, który przed wjazdem był solidnie ubłocony, to na szczotkach na pewno znajdą się drobinki piasku. Zresztą także, a może nawet przede wszystkim, „nasze” błoto robi złą robotę – nie jest przed „szczotkowaniem” dokładnie zmywane. To, że szczotki nie docierają we wszystkie zakamarki i felgi są często tylko „do połowy” czyste, to kolejna rzecz. I jeszcze chemia – chemia ma mało czasu na działanie, więc jest agresywna i dość mocno stężona. Efektem są „koliste zarysowania” widoczne w słońcu, a także błyskawicznie niszczone elementy dekoracyjne z błyszczącego plastiku.
Co możesz zrobić? Wybieraj takie myjnie (są one w mniejszości), w których pracownicy zmywają z auta myjkami ciśnieniowymi luźne błoto i piasek.
Myjnia samoobsługowa tzw. bezdotykowa
W interesie właściciela myjni jest to, abyś od początku do końca mycia korzystał z miejscowej infrastruktury i chemii – czyli mył bezdotykowo lub szczotą, która podaje pianę. W interesie naszego samochodu jest, byś tak nie robił, ograniczając się do używania czystej wody pod ciśnieniem – do wstępnego spłukania auta, a następnie – do spłukania końcowego.
Rzecz w tym, że alkaliczne środki powierzchniowo czynne wykorzystywane w takich myjniach są owszem, dość skuteczne, ale jednocześnie niszczą lakier (zmywają nawet najodporniejsze powłoki ceramiczne, oczywiście nie w całości za jednym razem), gumę i plastiki (wyszarzają) oraz elementy ozdobne (niszczą malowane emblematy). Przewaga myjni bezdotykowej nad automatyczną to radykalnie mniej zarysowań na lakierze.
Co możesz zrobić? Po pierwsze, wybieraj myjnie z dostępną szczotką – mycie bezdotykowe jest nieskuteczne, przereklamowane. Najlepiej jednak do zasadniczego mycia weź odrobinę własnego szamponu i dobrą gąbkę samochodową – by przemyć dobrze opłukane auto gąbką, potrzeba 5 minut. Potem wystarczy je spłukać – i gotowe.
Rada: by efekt mycia był lepszy, po spłukaniu nadwozia należy je osuszyć – o tym też dalej.
Profesjonalna myjnia ręczna
To potencjalnie najwygodniejszy i najlepszy sposób na umycie samochodu, jakkolwiek za pierwszym razem warto podpatrzyć, jak panowie się starają. Tyle że to kosztuje – dokładne umycie samochodu nie może kosztować tyle, co bilet na myjnię automatyczną.
Samodzielne ręczne mycie – zrób to sam krok po kroku
- NIGDY nie myj auta w pełnym słońcu, chyba że pod dachem. Jeśli (zwłaszcza na ciemnym) lakierze zaschnie woda z szamponem albo, co gorsza, z pianą aktywną, pozostaną zacieki – nie do zmycia! Jeśli nie masz zadaszenia, myj auto przed wieczorem.
- Przygotuj roztwór wody z szamponem – nie za dużo szamponu, zwłaszcza gdy jest ciepło
- Dokładnie spłucz nadwozie wodą – najlepsza jest myjka ciśnieniowa, ale może być też woda z węża i spryskiwacz ogrodowy. Używając myjki ciśnieniowej, używaj spłaszczonego strumienia wody – mocno skupiony strumień wody działa jak nóż, którym można np. przeciąć oponę.
- Teraz za pomocą gąbki umyj auto, zaczynając od dachu, boków i maski, najbrudniejsze i najniżej położone miejsca pozostawiając na koniec. Zamiast „machać” gąbką na prawo i na lewo, lepiej gąbką pracować raz przy razie równoległymi ruchami, a następnie powtórzyć operację ruchami prostopadłymi do tych „z pierwszej serii”. Można i od razu przyjąć, że umyjemy auto, zwłaszcza gdy bardzo brudne, dwa razy.
- Otwórz drzwi, tylną klapę, maskę – umyj progi, słupki, zakryte powierzchnie. Delikatnie spłucz. Ta możliwość to przewaga nad myciem w automacie.
- Spłucz cały lakier wodą. Jeśli wcześniej widzisz, że wysycha w połowie mycia, spłucz umytą połowę. Lepiej, aby żadne chemia nie zasychała na lakierze.
- Koła: jeśli są często myte ręcznie, być może wystarczy do ich umycia woda z szamponem i gąbka. Jeśli nie, najlepszy będzie płyn do mycia felg z neutralnym Ph, może być też środek do usuwania lotnej rdzy – działa tak samo dobrze. Koła spryskujemy płynem, czekamy kilkadziesiąt sekund, spłukujemy silnym strumieniem wody.
- Suszenie: jeśli auto wysuszymy, nie dopuścimy do wyschnięcia na lakierze wody, która pozostawia wapienne kropki i zacieki. Wbrew pozorom, to ważne – wytarty lakier ma lepszy połysk! Wodę można ściągnąć z lakieru starą wycieraczką, miękką ściągaczką, można też od razu użyć dużego ręcznika. Warto!
- Opony: jeśli są zszarzałe, mycie tego nie zmieni, choć i tak zawsze należy pamiętać, by je umyć. Tymczasowo czerń gumy przywracają wszelkie dobre środki do konserwacji opon – płyny w sprejach, pianki i żele. Te ostatnie wymagają największego wysiłku przy aplikacji i dużej staranności.
- Woskowanie: warto zabezpieczyć i lakier nadwozia, i lakier na felgach. Jeśli nie mamy wiele czasu i samozaparcia, w sprzedaży jest wiele „szybkich” wosków oraz preparatów syntetycznych niewymagających polerowania – aplikacja trwa do 15 minut. Warto!