O tym, że wybrane modele BMW mogą mieć problem z elektryką, było wiadomo już od jakiegoś czasu, a np. w Wielkiej Brytanii akcja serwisowa ruszyła już w 2018 r. Jak wówczas stwierdzono, w samochodach z lat 2007-11 może dojść do unieruchomienia jednostki napędowej w trakcie jazdy – winna jest wadliwa wiązka elektryczna akumulatora. Wymiana wadliwej części zajmuje mniej więcej dwie godziny i jest oczywiście bezpłatna.

Czemu o tym wspominamy? Po pierwsze, wiele wskazuje na to, że historia powtórzy się w przypadku aut z kierownicą po lewej stronie (lata 2007-11; m.in. serie 1 i 3, X1 oraz Z4), a potwierdzeniem tego jest już np. akcja przywoławcza widoczna na stronach ADAC. Po drugie, jak donoszą media w Niemczech, bawarska marka w zeszłym tygodniu ogłosiła też, że do serwisów trafi 148 tys. diesli (zapewne wyłącznie 2.0 N47; serie 1 i 3, X1) z okresu produkcji od 12/2009 do 10/2011 – tu problem też dotyczy elektryki, a efekt może być podobny, z unieruchomieniem silnika podczas jazdy włącznie. Na razie o problemie nie został poinformowany UOKiK, co w przypadku BMW – niestety – powoli staje się tradycją.