Pod względem technicznym MP3 wydaje się jednakże niezwykle interesującym rozwiązaniem dla kierowców. Jedna płyta, na którą można nagrać ponad 100 piosenek o niezłej jakości, oznacza wiele godzin słuchania. Jeśli jeszcze dysponujemy zmieniaczem płyt, wymiana magazynka nastąpi zapewne po paru miesiącach. Najpoważniejszym minusem jest konieczność wymiany radioodtwarzacza. Pliki MP3 może odtworzyć tylko tuner CD wyposażony w dekoder empeg.PremieryDługo zapowiadane modele radioodtwarzaczy płyt kompaktowych wreszcie trafiły do polskich sklepów. Jako pierwsza zadebiutowała Aiwa (pierwszy i jak dotąd jedyny zmieniacz MP3 w Polsce oferuje amerykański Rockford Fosgate), a tuż po niej Kenwood. Obu firmom należy się palma pierwszeństwa w Polsce nie tylko ze względu na termin premiery sprzętu. Produkty obu marek są najbardziej przystępne cenowo, co wróży im spore powodzenie przy drogich konstrukcjach konkurencji. Aiwa jako pierwsza firma na świecie wprowadziła do Europy samochodowy radioodtwarzacz MP3. Pionierski model CDC-MP3R, zanim jeszcze trafił na polski rynek, stał się już słynną i bardzo poszukiwaną konstrukcją. Jego pierwsza cena nieco ostudziła zapał zafascynowanych nim klientów. Na szczęście dzięki najnowszym promocjom koszt zakupu sukcesywnie spada. Obniżkę zapewne wymusiła również konkurencja. Tuner CD z dekoderem MP3 wprowadził też Kenwood, który swój model przygotował niezwykle starannie, co z pewnością ułatwi zjednanie klientów. Jakość wykonania obu modeli nie budzi wątpliwości. Aiwa jest jednak mniej zaawansowana, gdy porównuje się panele czołowe. Ze względu na prezentację tytułów utworów lepiej prezentuje się wyświetlacz Kenwooda. Jednorazowo może nam ukazać napis złożony z 12 liter - o dwie więcej niż tańszy rywal. Radioodtwarzacze obsługują format ID3TAG, dzięki któremu można swobodnie odczytać nazwy poszczególnych utworów i ich wykonawców. Ponadto rozpoznają nazwy folderów, w których umieszczono poszczególne nagrania. Ze względu na to, że KDC jest młodszą konstrukcją, projektanci wzbogacili sprzęt o możliwość przeglądania samych nazw folderów i bezpośredni dostęp do nich. Dzięki temu łatwo można zapoznać się z zawartością płyty. Użytkownik Aiwy jest natomiast skazany na powolne wybieranie poszczególnych plików. Za każdym razem musi chwilę poczekać, zanim nazwa ukaże się na ekranie. Projektanci przygotowali różne formy dostępu do nagranej na płycie muzyki. W Kenwoodzie możemy wybierać alfabetycznie (nazwy folderów, ale nie samych nagrań) lub numerycznie. Aiwa umożliwia tylko dostęp w kolejności numerycznej. Niestety, żadna z tych form nie jest doskonała. Im więcej nagrań i plików na płycie CD ROM, tym więcej kłopotów. Szczególnie przejście z ostatniego utworu do pierwszego (lub odwrotnie) wystawiało naszą cierpliwość na próbę. Na dodatek Kenwood nie wiadomo dlaczego nie pokazuje numeru folderu. Firma w ogóle nie przewidziała takiej możliwości. Generalnie ani jedno, ani drugie urządzenie nie imponuje szybkością dostępu. Na dodatek po włożeniu płyt trzeba długo czekać, zanim rozpocznie się odtwarzanie. Odporne na wstrząsySame czytniki - wbrew dotychczasowym opiniom - nie sprawiały problemów. Gubienie ścieżki podczas jazdy po nierównościach zdarzało się bardzo rzadko, co wystawia dobre świadectwo układowi zawieszenia odtwarzacza. Maleńkie amortyzatory z olejem silikonowym dobrze tłumiły wszelkie drgania. Nie wiemy, czy olej nie zgęstnieje zimą na skutek niskich temperatur, co obniży skuteczność zawieszenia. Oba modele świetnie za to radziły sobie z płytami CD RW (wielokrotne nagrywanie). Obsługa radioodtwarzaczy nie jest na bardzo dobrym poziomie. Z pewnością łatwiejsza w opanowaniu jest Aiwa, która zbiera punkty za dodatkowy i bardzo poręczny pilot mocowany na kole kierownicy. W Kenwoodzie podobny oferowany jest za dopłatą. Aiwę CDC-MP3 wyposażono w niezawodne pokrętło głośności, które lepiej sprawdza się na co dzień. Wyposażenie w funkcje regulacji dźwięku wyróżnia konstrukcję Kenwooda. Firma stawia na kilka efektów korekcji, które zaprogramowano fabrycznie. Na dodatek KDCMP6090R umożliwia użytkownikowi kontrolę tonów średnich. Aiwa oprócz regulowanego wzmocnienia basu oferuje pomysłowy bardzo uproszczony procesor, który zapewnia lepsze wrażenia dla kierowcy lub pasażera (tak by czuł się, że jest w tej samej odległości od głośników w drzwiach). Przed zakupem warto zajrzeć do instrukcji obsługi. Producenci umieścili w nich zalecenia dotyczące nagrywania płyt. Jeśli je zlekceważymy, radioodtwarzacz może nie odczytać dysku. Pod tym względem minimalnie bardziej restrykcyjna jest japońska Aiwa. Warto zatem upewnić się, czy z dotychczas nagranych płyt CD ROM czy CD RW z MP3 zrobimy jakikolwiek użytek....
Magia MP3 dla wszystkich?
Nowy format zapisu muzyki popularny wśród użytkowników komputerów wreszcie wzbudził zainteresowanie producentów samochodowego sprzętu audio. Trudno jednak dziwić się opieszałości koncernów, zważywszy na wątpliwości dotyczące legalności muzyki ściąganej z internetu.