Narzędzia - Wygląd nie świadczy  wcale o jakości Foto: Auto Świat
Narzędzia - Wygląd nie świadczy wcale o jakości

Nie dlatego, że takich właśnie szukaliśmy. Po prostu na rynku nie ma już innych! Czyżby nikt w Europie nie produkował akcesoriów motoryzacyjnych? Czy jednak kraj pochodzenia musi przesądzać o jakości? Absolutnie nie! Nawet najbardziej renomowani, światowi producenci z wielu branż przenieśli sporą część swojej produkcji na Daleki Wschód. Przed testowanymi kompresorami postawiliśmy stosunkowo proste, "życiowe" zadanie. Chodziło o napompowanie od podstaw do ciśnienia 2 barów koła z oponą rozmiaru 155 R 13, które zostało jednak przez nas zmodyfikowane. Poza fabrycznym wentylem umieściliśmy w feldze dodatkowy, który pozwolił na podłączenie dokładnego, legalizowanego manometru. Dzięki temu koło pompowaliśmy za każdym razem do odpowiedniego ciśnienia, a nie do wartości pokazywanej przez wbudowany w urządzenie miernik.

Narzędzia - Wygląd nie świadczy  wcale o jakości Foto: Auto Świat
Narzędzia - Wygląd nie świadczy wcale o jakości

Czas testu ograniczyliśmy do 10 min. Zdaniem producentów amatorskie kompresory nie powinny pracować bez przerwy ani minuty dłużej. W teście uczestniczyło urządzenie, na którego obudowie znaleźliśmy napis: "NIE NADAJE SIĘ DO POMPOWANIA OPON DO POJAZDÓW SILNIKOWYCH". Co ciekawe, znaleźliśmy go na sprężarce dostępnej w dziale motoryzacyjnym jednego z hipermarketów. W dodatku trudno sobie wyobrazić zastosowanie inne niż "motoryzacyjne" dla "kombajnu" składającego się z kompresora (z wentylem do kółsamochodowych), baterii rozruchowej (oczywiście 12 V), prostownika i latarki. Mimo ostrzeżenia na obudowie sprężarka poradziła sobie w teście - koło zostało napompowane w ciągu 10 minut, choć ciśnienie było minimalnie mniejsze od zakładanego. Najbardziej widowiskowo przebiegał test kompresora firmy Toya. Po podłączeniu zasilania urządzenie zaczęło mocno wibrować, po chwili rozpadł się zamontowany na nim manometr. Później pojawił się dym.