Zwykle zaczyna się od głuchego uderzenia. Kilkanaście sekund później zaczyna świecić się kontrolka ciśnienia oleju. To znak, że kontaktu z kamieniem nie wytrzymała miska olejowa silnika. Jeszcze gorzej jest, gdy „oberwie” obudowa skrzyni biegów, bo możemy się o tym dowiedzieć dopiero po jej całkowitym zniszczeniu. Efekt zawsze jest podobny – jeśli zdążymy zareagować na czas kończy się na dużych kłopotach, jeśli nie – to na dużych kosztach.
Takich problemów można łatwo uniknąć, wystarczy postarać się o osłony podwozia. Dobry warsztat może wykonać je samodzielnie, ale to chyba mało sensowna oszczędność. Znacznie lepiej skorzystać z gotowych wyrobów przygotowanych do konkretnego modelu. Pozostaje tylko wybrać materiał. Osłony wykonuje się z aluminium (grubość około 6 mm) lub z blachy stalowej (2-3 mm).
Podstawowa różnica to masa – ta sama osłona np. do L200 w wykonaniu „alu” waży 10,7 kg, zaś stalowa – aż 17,3 kg. Druga różnica to cena, jeśli stalowa kosztuje np. 900 zł (osłona Sheriff do L200) to aluminiowa już 1500 zł. Wbrew pozorom na rynku nie ma dużego wyboru, jeśli chodzi o firmy. Najbardziej rozpoznawalne marki to Asfir i ARB, jednak są to producenci skupieni na terenowych modelach i wcale nie tak popularni.
W ostatnich latach furorę robią rosyjskie osłony Sheriff, których ogromną zaletą jest szeroki asortyment – kupimy je nie tylko do Suzuki Grand Vitary, lecz także np. do SX4 (pod silniki a nawet pod tylny dyferencjał!), w którym przecież mogą być bardziej potrzebne. W ofercie generalnego dystrybutora na Polskę – firmy Steeler z Sokółki – znajdziemy produkty do modeli typowo osobowych. Osłony są dobrze wykonane i znakomicie pasują do auta. Dzięki temu montaż jest „bezinwazyjny” (nie trzeba nic wiercić) i trwa kwadrans.
O zasadności stosowania osłon mogliśmy się przekonać, jeżdżąc w terenie tak zabezpieczonym Hiluxem. Pomimo niezbyt (jak się wydawało) trudnych zadań off-roadowych nowe osłony już po kilku dniach nosiły liczne ślady otarć, co oznacza, że spełniają swoje zadanie. Plastikowy element obok osłony uległ za to uszkodzeniu.
Galeria zdjęć
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Często widzimy auta doposażone w różne, niekoniecznie przydatne elementy. W odpowiedzi na pytanie o osłony podwozia usłyszymy: przecież ich i tak nie widać. Słusznie, ale prosta tania osłona stanowi w terenie nieocenioną pomoc
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Dobrze dopracowane: konstruktorzy osłon wiedzą, gdzie można jeszcze trochę podgiąć materiał, żeby ochrona była pełniejsza
Osłony przydają się w różnych sytuacjach, nawet w czasie pokonywania zamarzniętego brodu. Eleganckie „blaszki” mają charakter dekoracyjny
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Niektóre seryjne osłony również sprawdzają się przyzwoicie. Konkurencja dla Sheriffa – produkty Asfir
Osłona podwozia to niewysoka cena spokoju
Wystające łby śrub to nie najlepszy pomysł, plus za możliwość ruchu na mocowaniu ułatwiający montaż i demontaż. Plastik obok szybko uległ uszkodzeniu