Nad lakierem samochodu pracuje się bardzo przyjemnie – efekty są wyraźne i uzyskuje się je stosunkowo szybko. Bardzo często lakier pokryty licznymi drobnymi ryskami widocznymi w słońcu można w ciągu kilku godzin odświeżyć tak, że wygląda jak nowy, a wartość handlowa samochodu rośnie o kilkanaście proc., z czego korzystają – i trudno mieć o to pretensje – handlarze używanymi samochodami.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWarto jednak co jakiś czas popracować nad lakierem auta nie po to, żeby je sprzedać, lecz by optycznie je odmłodzić – być może wówczas wcale nie będziecie chcieli się go pozbyć. Woskowanie czy polerowanie lakieru to dla wielu właścicieli aut także doskonały relaks. Podpowiadamy, co i jak można zrobić z lakierem we własnym zakresie.
Galeria zdjęć
Jedna aplikacja dobrego preparatu ochronnego do lakieru wystarcza na kilka-kilkanaście tygodni. Źywotność powłok ochronnych skraca mycie w popularnych w miastach myjniach bezdotykowych.
Podstawowy sposób pielęgnacji lakieru. Przy użyciu wody z szamponem nie tylko zmyjecie kurz i pył drogowy, co odsłoni też warstwę ozdobną karoserii, lecz także usuniecie z lakieru substancje chemiczne (np. ptasie odchody), które mogą go uszkodzić – w ten sposób zapobiegniecie powstaniu ognisk korozji. Mycie auta nie zapobiega jednak żółknięciu i matowieniu zewnętrznej warstwy bezbarwnej lakieru (dotyczy wszelkich lakierów wielowarstwowych), a także nie usuwa plam i trwałych zabrudzeń, które są widoczne szczególnie na jasnych kolorach. Częste mycie ręczne auta spowalnia proces matowienia lakieru i żółknięcia oraz blaknięcia koloru, ale go nie zatrzymuje. Mycie w myjni automatycznej wręcz przeciwnie – usuwa pył i zabrudzenia chemiczne, ale kosztem rysowania i matowienia powierzchni.
Glinkowanie polega na pocieraniu umytego uprzednio lakieru tzw. glinką lakierniczą (do kupienia w wielu sklepach motoryzacyjnych, przez internet itp. w cenie od ok. 30 zł). Powierzchnia lakieru musi być wilgotna i śliska – potrzebny jest albo specjalny płyn poślizgowy, albo (to naprawdę wystarczy!) płyn do szyb lub woda z odrobiną detergentu. Glinka wyciąga z lakieru mechanicznie wbite cząsteczki brudu, które oparły się myciu, a także resztki starych powłok ochronnych. Glinkowanie jest bardzo łatwe i bezpieczne dla lakieru, ale dość monotonne – przydadzą się cierpliwość i sporo czasu. Glinkowanie to także jeden z etapów profesjonalnego upiększania lakieru – poprzedza polerowanie. Glinkowanie nadwozia krok po kroku: - dokładnie umyty wcześniej lakier zwilż płynem do szyb, pocieraj glinką; - obserwuj glinkę, gdy się zabrudzi, zagnieć ją i pracuj dalej; - wytrzyj czyszczone miejsce szmatką z mikrofibry – jeśli wszystkie zabrudzenia znikły, przejdź do kolejnego elementu.
Na lakier auta nakładamy cieniutką, niewidoczną warstwę ochronną, która optycznie pogłębi kolor i poprawi połysk, a jeśli dodatkowo zawiera środki polerskie (jest tak w przypadku większości amatorskich preparatów), oczyści lakier z zabrudzeń, które oparły się myciu. Pastę z woskiem powinniście oszczędzać dla własnego dobra: lakier nie będzie zabezpieczony lepiej przez to, że nałożycie na szmatkę więcej pasty – on jej w żaden sposób nie wchłonie! Nadmiar pasty wnika w szpary, zagłębienia, pod uszczelki – nie sposób jej stamtąd wydostać. Pogarsza to efekt wizualny, a ponadto zostawia ślady upiększających działań. Z tego względu wskazane jest nakładanie wosku gąbkowym aplikatorem – jeśli jest na nim minimalna, ledwie widoczna warstwa pasty, to i na lakierze nie będzie jej za dużo. Kolejna zaleta oszczędności w aplikowaniu wosku to łatwość polerowania, które należy wykonać ręcznikiem z mikrofibry lub (w ostateczności) kawałkiem miękkiej bawełny ubraniowej. Warto się starać – lakier woskowany co kilka tygodni utrzymuje elegancki wygląd przez wiele lat.
Polerowanie ręczne. Wykonuje się pastą do usuwania rys i szmatką z mikrofibry. To bezpieczny zabieg – wbrew pozorom lakier jest twardy i na usunięcie wyraźnie widocznych rys za pierwszym podejściem lepiej nie liczyć. Można użyć politury typu 2 w 1, zawierającej i substancje ścierne, i wosk. Sesje 2- lub 3-godzinnego polerowania auta możecie powtarzać choćby kilkadziesiąt razy – za każdym razem nadwozie będzie wyglądać lepiej, tyle że to powolny proces. „Natychmiastowy” efekt osiągniecie w sposób opisany dalej.
Tak zwana korekta lakieru polega na mechanicznym wyrównaniu jego powierzchni oraz spolerowaniu rys. Rysy na lakierze, widoczne zwłaszcza pod światło, są znacznie płytsze, niż się wydaje. Jeśli przeciętny lakier (wraz z podkładem) ma grubość 100 mikronów, a jego zewnętrzna, ochronna warstwa – ok. 40, to spolerowanie kilku-kilkunastu mikronów nie powoduje znaczącego osłabienia trwałości powłoki (dodatkowy efekt ochronny uzyskuje się przez nałożenie na lakier warstwy wosku lub innej substancji, np. ceramicznej). Polerowanie sprawia, że lakier wygląda jak nowy, a jednocześnie wolniej się brudzi. Po kilku-kilkunastu godzinach pracy auto z zapuszczonym lakierem zacznie błyszczeć jak nowe – oczywiście, z wyjątkiem miejsc, w których lakier został już uszkodzony do podkładu. Będzie to prawdziwy, trwały połysk lakieru, a nie powłoki nabłyszczającej. Polerowaniem zajmują się warsztaty lakiernicze i detailingowe (koszt operacji: od kilkuset do nawet 2000 zł), ale każdy może spróbować zrobić to samodzielnie. Wykonuje się to maszyną polerską i pastą do polerowania lakierów. Zapomnijcie o „ręcznych” pastach lekkościernych, bo narobicie nimi więcej szkód niż pożytku! Potrzebne są profesjonalne pasty, co najmniej dwie – jedna do zasadniczej korekty lakieru, druga do ostatecznego wygładzenia i nabłyszczenia powierzchni. Trzeba też mieć: maszynę polerską rotacyjną (dostępne niedrogie modele; wymaga jednak ostrożności i wprawy) albo mimośrodową (lepsza do delikatnych lakierów, bezpieczniejsza w rękach amatora, redukuje ryzyko uszkodzenia lakieru, ale droższa), pady polerskie dostosowane do rodzaju lakieru (twardsze do oryginalnych, twardych lakierów, delikatniejsze do lakierów renowacyjnych czy np. na autach japońskich marek) oraz do etapu pracy (ścinanie lakieru i wykończenie). Przydadzą się również szmatki z mikrofibry i sprej do zmywania resztek pasty – dopiero po zmyciu wszelkich powłok widać efekt.
Po kilku latach używania więksość samochodów ma porysowany lakier, radzimy jak samodzielnie szybko i tanio to zmienić.
Warto zabezpieczyć elementy z tworzywa przed zabrudzeniem – to ułatwia pracę.
Na początek używamy tnącej nakładki polerskiej i pasty do usuwania głębokich rys.
Polerujemy na wolnych obrotach i z dość dużym naciskiem (do ok. 10 kg).
Żeby skontrolować postęp prac, warto usunąć resztki pasty zmywaczem
W celu uzyskania efektu lustra bierzemy miększą nakładkę i pastę do wykończeń.
Teraz zwiększamy obroty maszyny, a także wyraźnie zmniejszamy nacisk.
Polerujemy na wysokich obrotach, również z użyciem małej ilości pasty.
Jeśli lakier twojego auta jest w kiepskim stanie, masz niewiele do stracenia; jeśli możesz zainwestować w dobry sprzęt i poświęcisz trochę czasu, ryzyko, że coś pójdzie nie tak, nie jest jednak duże. Praca z lakierem okazuje się wbrew pozorom przyjemna i wciągająca – zamiast płacić w warsztacie, moim zdaniem warto spróbować doprowadzić powłokę auta do porządku samodzielnie. Inwestycje w dobre narzędzia wydają się spore, ale markowa maszyna polerska w rękach amatora wystarczy na wiele lat, a dwie tubki pasty – na kilka aut.