0,2 promila) też jest karane.I tu podstawowa uwaga. Normy te dotyczą każdego - prawo nie uwzględnia indywidualnej odporności na alkohol ani tego, że niektórzy mają tzw. mocną głowę - to bowiem, jak wiadomo, niejednokrotnie zawodzi. Wskazane tu ograniczenia są tak drastyczne, że wystarczy wypić jeden, niewielki kieliszek wódki, lampkę wina lub kufel mocnego piwa, aby przekroczyć dozwoloną granicę. Przeprowadzone badania wykazały, iż nawet niewielka ilość spożytego alkoholu ogranicza przede wszystkim psychiczną zdolność człowieka do kierowania pojazdem. Zmniejsza się nasz krytycyzm zarówno w ocenie sytuacji na drodze, jak i własnych możliwości. Zaczynamy zachowywać się agresywnie. Zdarza się częściej wadliwe rozumowanie. Wraz ze wzrostem zawartości alkoholu we krwi negatywne zachowania kierowcy szybko się nasilają. Pojawia się niezborność ruchów, znacznie wydłuża czas reakcji, pogarsza ostrość widzenia i ocena odległości, przedłuża się także czas olśnienia podczas wymijania w nocy.Specjaliści oceniają, że aż siedmiokrotnie rośnie niebezpieczeństwo spowodowania wypadku przez kierowcę, który ma we krwi 1 promil alkoholu. Dodajmy tu jeszcze dwie istotne informacje. Po pierwsze - alkohol wydalamy z organizmu powoli. Dlatego jako bezpieczną normę warto przyjąć, że po wypiciu "setki" wódki należy odczekać nawet osiem godzin, nim siądziemy za kierownicą. Po drugie - działanie alkoholu wzmacniają niektóre medykamenty. Jeśli więc zażywamy jakieś leki, trzeba to uwzględnić.Konkluzja końcowa: jeśli zamierzamy prowadzić samochód, to od napojów alkoholowych trzymajmy się jak najdalej.
Piłeś? Nie jedź!
W całym cywilizowanym świecie przepisy jednoznacznie zabraniają kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, którego granicę - tak w Polsce, jak i w większości krajów - stanowi zawartość 0,5 promila alkoholu we krwi. Prowadzenie samochodu w stanie choćby tylko wskazującym na spożycie alkoholu (tj.