- Obniżenie wydajności klimatyzacji to najczęściej objaw ubytku czynnika z układu, ale niekoniecznie
- Podobne symptomy powoduje też np. niedrożny filtr kabinowy albo brudna chłodnica klimatyzacji
- Obsługa wykonana w profesjonalnym warsztacie bywa droga – ale to i tak mniejszy wydatek niż naprawa klimatyzacji po samodzielnym napełnieniu
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Samochód bez klimatyzacji? Dla wielu kierowców to już nie do pomyślenia, choć jeszcze nie tak dawno temu klima była kosztownym dodatkiem, dostępnym głównie w autach z wyższej półki. Niestety, po zimie często okazuje się, że układ sprawia problemy. Po kilku miesiącach bezczynności klimatyzacja może nie działać wcale albo ma bardzo ograniczoną wydajność, a jeśli już się włączy, to smród wydostający się z nawiewów psuje przyjemność z jazdy. Co się mogło stać?
Klimatyzacja nieużywana przez dłuższy czas może się rozszczelnić. Czynnik (sprężony gaz) znajdujący się w klimatyzacji miesza się w układzie z olejem, który smaruje od środka kompresor i zawory, ale też uszczelnia układ. Jeśli klimatyzacja długo nie jest włączana, olej zbiera się w dolnych częściach układu, a tam, gdzie go nie ma, gaz łatwiej wydostaje się przez pory materiału. Najczęściej, kiedy spada ciśnienie w układzie, elektronika nie pozwala na jego włączenie. Niestety, są też auta, w których kompresor klimatyzacji jest napędzany od silnika stale, a nie przez sterowane elektrycznie sprzęgiełko. W takich autach już samo uruchomienie silnika przy "pustej" klimatyzacji może się skończyć uszkodzeniem układu!
Co można zrobić samemu?
W większości aut da się stosunkowo łatwo samodzielnie wymienić filtr kabinowy i odkazić układ wentylacyjny (choć skuteczność amatorskich preparatów jest z reguły gorsza niż w przypadku profesjonalnej chemii warsztatowej czy urządzeń do ozonowania wnętrz). Jeżeli klimatyzacja mimo wymiany filtra nie działa wcale, jest mało wydajna lub też hałasuje podczas pracy (nie chodzi o dźwięk wentylatora, lecz o szumy, głośną pracę sprężarki, bulgotanie), to należy jak najszybciej zgłosić się z autem do serwisu. Jeśli klimatyzacja nie działa wcale, to lepiej, żeby był to warsztat specjalizujący się w naprawach takich układów, a nie po prostu dysponujący maszyną do nabijania klimatyzacji – bo akurat samo uzupełnienie czynnika zwykle nie pomoże na długo.
Co zrobić, jeżeli klimatyzacja po zimie nie chłodzi, albo chłodzi słabo
Najczęściej powodem obniżonej wydajności klimatyzacji jest po prostu ubytek czynnika z układu. Na wszelki wypadek warto oczywiście sprawdzić, czy problem nie tkwi w zatkanym filtrze kabinowym (to można zrobić samemu), albo oblepionej brudem chłodnicy (skraplaczu) klimatyzacji. Jeśli to nie pomoże, to w takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak tylko wizyta w serwisie.
Jeśli układ działa tylko trochę słabiej niż wcześniej, może to być w zasadzie dowolny warsztat dysponujący maszyną do automatycznej obsługi klimatyzacji. Jeżeli klimatyzacja nie działa wcale, albo jej pracy towarzyszą niepokojące odgłosy, lepiej poszukać prawdziwych fachowców specjalizujących się w naprawach takich układów. Teoretycznie te "kombajny" do obsługi klimatyzacji mają funkcję np. diagnozowania nieszczelności, ale odbywa się to w formie próby podciśnieniowej – maszyna odsysa czynnik z układu i sprawdza, czy utrzymuje się w nim próżnia. Tyle, że taka próba nie wykrywa wielu nieszczelności, które ujawniają się dopiero przy podwyższonym ciśnieniu w układzie.
Dla odmiany warsztaty zajmujące się głównie układami klimatyzacji szczelność sprawdzają odwrotnie, napełniając układ np. azotem i monitorując utrzymywanie się w układzie ciśnienia. Dopiero po próbie potwierdzającej szczelność układu napełniają klimę odpowiednim gazem. Na marginesie: nabicie klimatyzacji, która jest nieszczelna, jest nielegalne!
Uwaga na przeglądy w promocyjnych cenach
W ciągu kilku ostatnich lat ceny czynników chłodzących do klimatyzacji dramatycznie wzrosły. To efekt m.in. zaostrzenia unijnych przepisów dotyczących gazów potencjalnie niebezpiecznych dla środowiska. Obowiązują limity ich importu i produkcji, więc popyt przewyższa podaż, a ceny rosną. Korzystają na tym też nieuczciwi handlarze i przemytnicy, którzy szmuglują czynniki spoza terenu UE.
Nie dość, że to nielegalne, to jeszcze nie ma żadnej kontroli nad tym, co rzeczywiście znajduje się w butlach z gazem – często skład chłodziw z przemytu jest zupełnie inny niż to, co na etykiecie butli. Niektóre z tych mieszanek mogą być zabójcze dla klimatyzacji, ale też i dla urządzeń używanych do ich obsługi. To dlatego wiele warsztatów inwestuje w analizatory gazu – zanim podłączą do układu w aucie klienta swoją maszynę, najpierw sprawdzają jego zawartość. Wybitnie promocyjne ceny na przegląd i napełnienie klimatyzacji mogą oznaczać, że warsztat korzysta z czynnika z podejrzanego źródła, który niekoniecznie będzie bezpieczny dla układu.
Są też warsztaty, które nabijają klimatyzację np. gazem do zapalniczek. Napełniony nim układ chłodzi doskonale, ale nie dość, że wiąże się to z poważnym ryzykiem pożaru, to jeszcze może się źle skończyć m.in. dla kompresora układu.
Samodzielne "nabijanie" klimatyzacji – dużo oszczędzasz, dużo ryzykujesz
Na aukcjach i w sklepach internetowych można kupić zestawy do samodzielnego "nabijania" klimatyzacji, składające się z butli z gazem, rurek i manometru. W butlach z reguły znajduje się izobutan (czyli gaz stosowany także i w zapalniczkach), nie ma natomiast oleju. Klimatyzacja "dobita" takim gazem może działać doskonale, ale... krótko, bo dla jej trwałości i poprawnego działania odpowiednia domieszka oleju do chłodziwa ma decydujące znaczenie!
R1234yf, R134a – różne czynniki, różne koszty
W zależności od tego, z jakim czynnikiem współpracuje klimatyzacja w naszym samochodzie, inne są koszty nabicia układu. Zdecydowanie droższy jest czynnik nowego typu R1234yf, ale i starszy R134a wyraźnie zdrożał. Obecnie koszt nabicia układu, zwłaszcza w przypadku czynnika R1234yf, zależy od ilości tej substancji potrzebnej w danym przypadku.
W każdym razie, o ile kiedyś "nabicie klimy" kosztowało mniej więcej połowę kosztu wymiany oleju w silniku, to obecnie może kosztować nawet ponad 1000 zł. Ale nie ma co oszczędzać – naprawa nowoczesnej klimatyzacji, zwłaszcza gdy producent nie zapewnił łatwego dostępu do elementów układu, kosztuje zwykle o wiele więcej. Im bardziej dbasz, tym dłużej podziała do poważnej usterki!