Sezon na kabriolety, klasyki oraz tzw. weekendowe zabawki właśnie się kończy. Zima? Owszem, ale w garażu. Sęk w tym, że nie wystarczy po prostu wjechać, wyłączyć silnik i zamknąć drzwi – jeśli dany pojazd przez kilka miesięcy będzie stał nieużywany, należy go do tego zimowego snu odpowiednio przygotować.
Przede wszystkim znajdź odpowiednie miejsce postojowe. Garaż nie musi być jakoś bardzo mocno ogrzewany (10-15°C w zupełności wystarczy), ważniejsze są inne kwestie: przewiewność i niezbyt wysoka wilgotność. Nie zaszkodzi, jeśli miejsce postojowe będzie miało dostęp do prądu – można podłączyć ładowarkę podtrzymującą.
W ostateczności, gdy masz kabriolet, a nie dasz rady wstawić go do garażu, zainwestuj przynajmniej w dobry pokrowiec. W ten sposób trochę ułatwisz autu zimowanie pod chmurką.
Ostatnia podróż przed zimowaniem powinna być na tyle długa, żeby wszystkie kluczowe podzespoły osiągnęły temperaturę roboczą. Pozwoli to m.in. uniknąć gromadzenia się wilgoci w elementach układu wydechowego.
Pozostałe istotne kwestie prezentujemy w galerii.
Wśród nich najważniejsze to odpowiednie ciśnienie w oponach i dokładne oczyszczenie kabiny z różnorakich odpadów. Twojemu autu nie przysłużą się zwłaszcza resztki po jedzeniu i kubki lub pojemniki po kawie. Jeżeli o nich zapomnisz, na wiosnę pleśń i smród masz w zasadzie jak w banku.
Co, jeśli w okresie zimowania kończy się ważność badania technicznego? W takiej sytuacji legalne wyjścia są dwa: albo jedziesz do SKP jeszcze przed wstawieniem pojazdu do garażu, albo budzisz swój pojazd ze snu, gdy zimą trafi się jakiś w miarę ładny i suchy dzień. Gdy termin minie – to zgodnie z przepisami – teoretycznie powinieneś zawieźć swój samochód na badanie lawetą.
Uwaga: krótka przejażdżka w pogodny dzień na pewno nie zaszkodzi – dotyczy to każdego samochodu zimującego w garażu. Zwłaszcza że przepisy nie wymagają zimą poruszania się na zimówkach.
Naszym zdaniem
Porządne zabezpieczenie i przygotowanie samochodu do zimowania w garażu naprawdę nie wymaga ani dużo czasu, ani specjalnych nakładów finansowych. Stosując się do opisanych metod, będziecie mieli pewność, że wiosną wasz kabriolet (lub weekendowa zabawka) będzie od razu gotów do drogi. I zabawy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
Kabriolet, klasyk, weekendowa zabawka – jeżeli twoje auto będzie do wiosny stało w garażu, powinieneś je odpowiednio przygotować. W przeciwnym wypadku za kilka miesięcy czeka cię przykra niespodzianka.
Jeżeli zakładasz pokrowiec na zimę, zacznij od gruntownego umycia, wysuszenia i nawoskowania karoserii. Wosk ochronny pomoże zabezpieczyć lakier w tych miejscach, w których będzie on miał największy kontakt z pokrowcem.
Uwagi wymagają też, co oczywiste, elementy chromowane. Jeżeli wiosną mają nadal wyglądać dobrze, muszą najpierw być dokładnie wyczyszczone i zabezpieczone odpowiednim środkiem konserwującym.
Kabriolet z materiałowym dachem najlepiej przezimuje wówczas, gdy... nie zamkniesz „kaptura” do końca. Dzięki temu unikniesz niepotrzebnych naprężeń, które nie służą ani samemu dachowi, ani jego mechanizmowi.
Usuń z wnętrza wszystkie śmieci. Jeżeli nie chcesz mieć do czynienia z pleśnią ani przykrym zapachem, dokładnie wysprzątaj kabinę ze wszystkich odpadków. Wiosną od razu będzie przyjemniej.
Jeżeli samochód zimuje pod chmurką lub w nieogrzewanym garażu, należy skontrolować stan układu chłodzenia (m.in. temperaturę zamarzania płynu) oraz nalać zimowego płynu do spryskiwaczy.
Zatankuj do pełna: im więcej paliwa w baku, tym mniej wilgoci kondensacyjnej w układzie paliwowym. W ten sposób chronisz zbiornik przed korozją, ale też zabezpieczasz m.in. elementy układu wtryskowego.
Ustaw właściwe ciśnienie w oponach. „Właściwe”, czyli w tym wypadku o 0,5-1 bar wyższe od tego, które zaleca producent – dzięki temu opony nie powinny stać się „kwadratowe” nawet po dłuższym postoju.
Powiedz wilgoci w kabinie: „stop”! Możesz wykorzystać niewielką miseczkę wypełnioną zwykłą kuchenną solą albo zaopatrzyć się w prosty domowy pochłaniacz wilgoci – koszt od już od kilku złotych wzwyż.
Zadbaj o akumulator. Jeżeli nie planujesz nawet krótkich przejażdżek w ładną pogodę, zaopatrz się w prostownik wyposażony w funkcję podtrzymania poziomu naładowania. Jeśli auto zimuje pod chmurką, wyjmij akumulator.