• Niskim cenom narzędzi z dyskontów i marketów w niektórych przypadkach towarzyszy nawet kilkuletnia gwarancja
  • Jakość i przydatność tanich elektronarzędzi z dyskontów jest różna: niektóre są bardzo dobre, inne prawie bezużyteczne
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Na to, że najtańsza wersja akumulatorowej szlifierki kątowej z dyskontu będzie miała osiągi choćby zbliżone do możliwości profesjonalnego narzędzia, lepiej niż liczyć. To po prostu niemożliwe. Przekonaliśmy się o tym, porównując bateryjne szlifierki oferowane przez sieci sklepów Lidl oraz Aldi. Ta pierwsza, dość ciężka i toporna, już po kilku minutach pracy była mocno "zgrzana". Ta druga okazała się po prostu słaba: niskie obroty, niewielka moc, wystarczyło mocniej przycisnąć, by ją zatrzymać. Szlifierka Parkside, która początkowo wydawała się lepsza, bo mocniejsza, w warunkach intensywnej pracy zaczęła szybko nabierać temperatury, aż pojawił się ostry, gryzący dym. To by było na tyle!

Co do szlifierki z marketu Aldi to... w jednym z redakcyjnych garaży leży ona do dzisiaj i bywa okazjonalnie używana. Działa byle jak, ale działa! Co więcej, w rękach kompletnego amatora jest to narzędzie optymalne: wolno się rozpędza, nie ma odrzutu, łatwo je zatrzymać. Co do szlifierki Parkside z Lidla, to okazała się wyjątkowo marna, gdyby jednak używana była zgodnie z założeniem producenta (przycinamy jedną małą rzecz i odkładamy narzędzie na półkę), też by dała radę. A warto wiedzieć, że nawet wśród narzędzi lidlowej marki Parkside zdarzają się całkiem dobre, porównywalne ze sprzętem profesjonalnym.

Jakość sprzętu Ferrex (narzędzia z marketów Aldi) nie poraża, ale da się mała akumulatorową pompką napompować koło samochodu. Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Jakość sprzętu Ferrex (narzędzia z marketów Aldi) nie poraża, ale da się mała akumulatorową pompką napompować koło samochodu.

Powstaje pytanie: czy kupując narzędzie do okazjonalnej pracy, warto inwestować w sprzęt klasy premium, za który trzeba zapłacić dwa-cztery razy więcej niż za narzędzia amatorskie. Z pewnością nie zawsze!

Rada: zanim zdecydujesz, w jakie narzędzia inwestować, zastanów się, jak często będziesz ich używać. Profesjonalny sprzęt nie ma sensu, jeśli będzie głównie kurzyć się w szafie.

Narzędzia z dyskontów: czasem dobre, czasem złe

Akumulatorowa szlifierka kątowa z dyskontu jest mniej więcej cztery razy tańsza niż narzędzie profesjonalne Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Akumulatorowa szlifierka kątowa z dyskontu jest mniej więcej cztery razy tańsza niż narzędzie profesjonalne

Jeśli potrzebujesz narzędzia precyzyjnego albo takiego, którego wysokie osiągi są kluczowej, lepiej nastaw się na sprzęt profesjonalny. Przykład? Spośród testowanych przez nas kluczy udarowych do kół (dobieranych według klucza: tani – średni – drogi) najtańszy Parkside z Lidla okazał się również najsłabszy, choć nie wynikało to z danych technicznych. Kupiony przeze mnie w dyskoncie strug elektryczny na prywatny użytek leży i się kurzy, bo jest tak nieprecyzyjny, że wręcz bezużyteczny. Niby producent daje gwarancje na ten sprzęt, ale co z tego, skoro on się nie zepsuł tylko "tak ma".

Ale weź do ręki wkrętarkę z serii Performance (wyższa lidlowa półka) i postaw ją obok profesjonalnej wkrętarki podobnej wielkości: działają talk samo, robią tak samo dobre wrażenie, obie są wykonane starannie i solidnie, obie mają metalowe uchwyty wiertarskie. Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Czytaj także: Test akumulatorowych kluczy udarowych do kół. Który daje radę?

Inna rzecz, że te "lepsze" narzędzia z dyskontów nie są wcale tanie: za wkrętarkę w walizce, z jedną małą baterią i ładowarką zapłacimy 400 zł. Za profesjonalny odpowiednik np. marki Dewalt zapłacimy 780 zł, ale dostaniemy dwie baterie. Okazuje się więc, że Parkside wciąż jest trochę tańszy, co jednak nie znaczy, że dwa razy tańszy! Ponadto Dewalt, jako narzędzie profesjonalne, zaprojektowany jest do codziennej pracy. Parkside? Nie wiadomo. Z drugiej strony ma aż 5 lat gwarancji, więcej niż Dewalt. Trudny wybór.

Szlifierka akumulatorowa ze sklepu Aldi: narzędzie niedrogie i choć ma niewielką moc, to działa niezawodnie. Zamiast jednak wygodnej walizki zapakowane jest w jednorazowy plastik. Foto: Auto Świat
Szlifierka akumulatorowa ze sklepu Aldi: narzędzie niedrogie i choć ma niewielką moc, to działa niezawodnie. Zamiast jednak wygodnej walizki zapakowane jest w jednorazowy plastik.

Narzędzia z Lidla czy Biedronki: trafiają na półkę, a potem znikają

Jeśli kompletujesz większy zestaw narzędzi, aby docelowo mieć dobrze wyposażony garaż, akumulatorowy sprzęt z Lidla , Aldiego czy z Biedronki, który miałby tworzyć spójny ekosystem zasilany wspólnymi bateriami, jest nie najlepszym rozwiązaniem. Otóż co do zasady narzędzia i elektronarzędzia pojawiają się w tego rodzaju sklepach falami, nie należą do stałego asortymentu. Raz są, a raz nie ma, akurat, gdy są, nie ma cię w sklepie albo masz inne wydatki. Z wymienionych sklepów jedynie Lidl prowadzi sklep online, zatem oferuje bardziej swobodny zakup produktów spoza stałej oferty. Ale nawet Lidl nie traktuje swoich klientów "narzędziowych" w przewidywalny sposób: przykładowo narzędzia akumulatorowe dzieli na różne linie (tańsze – zwykłe, droższe – serii Performance), które nie są ze sobą kompatybilne np. w kwestii akumulatorów. A nawet narzędzia z serii "profesjonalnej" zmieniają się – te oferowane dzisiaj bywają niekompatybilne z akumulatorami i narzędziami sprzedawanymi przed rokiem. Trudno się w tym połapać, często nie ma mowy o dokupieniu odpowiedniej ładowarki czy sensownej rozbudowie systemu. Producenci profesjonalnych narzędzi tak nie postępują.

Gdy jednak widzimy na półce w sklepie fajną wkrętarkę i nie planujemy kolekcji narzędzi, stałość oferty sklepu okazuje się całkiem bez znaczenia.

  • Zaleta narzędzi z dyskontów: przy reklamacjach nikt nie sprawdza, co się stało, najczęściej sklep bez problemu zwraca pieniądze.
  • Wada narzędzi z dyskontów: jeśli sami coś zepsujemy, naprawa może okazać się niemożliwa.

Materiały promocyjne

Nie tylko dyskonty są źródłem tańszych narzędzi

Kupno pojedynczego narzędzia w Lidlu czy Biedronce np. z okazji planowanego niewielkiego remontu wcale nie musi być złym pomysłem, ale już inwestycja w większą kolekcję takich narzędzi – niekoniecznie. Warto sprawdzić zatem, co oferuje konkurencja. Obecnie niemal każda sieć hipermarketów budowlanych ma własne marki narzędzi. Wystarczy zajrzeć choćby do sklepu internetowego Jula, by się przekonać, że oferta niedrogich elektronarzędzi jest znacznie szersza niż to, co oferują dyskonty. No i – w przeciwieństwie do dyskontów – można liczyć na stałość oferty.

Warto kupić elektronarzędzie z dyskontu gdy:

  • Będziesz używać go okazjonalnie
  • Będziesz używać go do drobnych prac
  • Zależy ci na tym, by działało, ale nie masz szczególnych wymagań

Nie kupuj tanich elektronarzędzi, gdy:

  • Zależy co na wysokiej precyzji działania
  • Potrzebujesz sprzętu o wyjątkowo wysokich osiągach
  • Tworzysz jeden spójny ekosystem narzędzi. Im lepsza marka, tym większa szansa na to, że wszystkie narzędzia danej serii prezentują przynajmniej dobry poziom

Materiały promocyjne