Zacznijmy od kontrolki ładowania. Uważa się niesłusznie, że po uruchomieniu silnika zgaśnięcie jej lampki oznacza prawidłowe działanie alternatora. Tymczasem określenie "kontrolka ładowania" jest cokolwiek mylące, bowiem informuje jedynie o tym, że napięcie na zaciskach alternatora jest wyższe niż napięcie akumulatora. Kontrolka nie sygnalizuje zatem stanu, w którym alternator wytwarza za niskie napięcie, aby naładować całkowicie akumulator. Akumulator natomiast odda nam do dyspozycji odpowiednią dawkę energii elektrycznej, ale tylko pod warunkiem, że zostanie w trakcie jazdy w pełni naładowany. Bilans energii elektrycznej nowoczesnego auta wygląda nader optymistycznie, nie ma więc normalnie potrzeby oszczędnego korzystania z różnych urządzeń elektrycznych (bez przesady oczywiście). Jeśli jednak poruszamy się głównie na krótkich dystansach, a w dzień jeździmy na światłach, to słabszego ładowania akumulatora nie można lekceważyć. Nie tylko zbyt małe napięcie ładowania jest szkodliwe. Nadmierna jego wartość powoduje systematyczne przeładowanie akumulatora i działa nawet bardziej destrukcyjnie niż stan permanentnego niedoładowania. Stany te łatwo jest zauważyć, obserwując wskazania woltomierza. Po przekręceniu kluczyka w pierwsze położenie woltomierz powinien pokazywać, przy sprawnej baterii, napięcie w granicach 12-13,5 V. Dla oceny stanu akumulatora ważna jest nie tyle sama wartość tego napięcia, co informacja, w jakim stopniu zmniejszy się ono przy większym poborze prądu. Uruchamiamy zatem na krótko rozrusznik i spoglądamy na woltomierz ponownie. Napięcie w czasie rozruchu nie powinno obniżyć się o więcej niż 2-3 V, tj. nie powinno być niższe niż 10,2 V. Im ten spadek będzie mniejszy, tym sprawniejszy mamy akumulator. Znaczne obniżenie się napięcia przy rozruchu nie musi jednak jeszcze oznaczać złego stanu baterii. Czasem wystarczy oczyścić klemy przy akumulatorze, aby sytuacja wróciła do normy. Warto także przy okazji sprawdzić, czy pasek napędzający alternator nie poluzował się. W czasie jazdy napięcie mierzone na zaciskach dobrego akumulatora zazwyczaj utrzymuje się na poziomie 13,8-14 V i nie powinno zmniejszać się także, gdy włączymy jednocześnie nawet kilka urządzeń, takich jak na przykład: dmuchawa, wycieraczki i światła. Bywa jednak i tak, że woltomierz w czasie jazdy wskazuje znacznie wyższe napięcie (nawet około 17 V). Jest to najczęściej oznaka uszkodzenia regulatora napięcia alternatora i trzeba wówczas niezwłocznie zwrócić się o pomoc do warsztatu. Nie lekceważmy tego stanu, bowiem przy tak wysokim napięciu w instalacji mogą zacząć źle działać niektóre urządzenia elektroniczne, a akumulator jest wówczas ładowany prądem 20-krotnie wyższym od dopuszczalnego. Niekiedy nadmierne gazowanie akumulatora może spowodować wytrysk elektrolitu, a nawet wybuch nagromadzonych gazów. Obserwując wskazania woltomierza, unikniemy tych niebezpiecznych niespodzianek.
Wskaźniki ładowania
Każdy pojazd wyposażony jest w jakiś wskaźnik ładowania. Może to być tak zwana kontrolka ładowania albo wbudowany w zespole wskaźników woltomierz, a niekiedy też i amperomierz.