- pod klapką - Schludny sposób montażu wlewu: albo pod klapką mieści się tylko część zaworu i wówczas, gdy chcemy zatankować, nakręcamy końcówkę, albo mieści się cały zawór. Monterzy niechętnie zakładają takie „wynalazki” – to dużo pracy. Wlew jest dyskretny, nie widać, że auto jeździ na gazie. Dodatkowy koszt (ok. 150 zł), bardziej kłopotliwe tankowanie.W zderzak - Jedno z typowych miejsc montażu wlewu. Wymaga wywiercenia otworu w zderzaku. Im jaśniejszy kolor zderzaka, tym bardziej widać, że jeździmy na gazie. Jeśli znudzi nam się jazda na LPG, trzeba będzie dziurę zakleić i lakierować zderzak. Nie wymaga dopłaty. Nie powoduje korozji np. błotnika. Najmniej dyskretne miejsce. Po demontażu pozostaje dziura. Pod zderzakiem - Również popularne miejsce na założenie zaworu tankowania. Operatorzy pompy często uznają taki wlew za niewygodny, ale to nie jest problem kierowcy. To najmniej inwazyjny sposób montażu – nie trzeba robić dziury w nadwoziu. Wlew pozostaje mało widoczny. Nie trzeba wiercić nadwozia. Niskie położenie utrudnia podłączenie pistoletu do tankowania.
- Takie samochody coraz rzadziej są wyposażane w instalacje gazowe, ponieważ jest ich coraz mniej. Wiele egzemplarzy już „zagazowano”. Instalacje do tych aut to najprostsze, pozbawione elektroniki zestawy. Silnik zasysa gaz razem z powietrzem atmosferycznym. Łatwy montaż, małe ryzyko poważnych usterek, auta po montażu instalacji emitują mniej substancji toksycznych przy zasilaniu gazem niż benzyną, niski koszt instalacji. Niskie osiągi, konieczność częstych regulacji, duże zużycie gazu. W jakich autach: większość samochodów z lat 80., niektóre z początku 90. Polonezy bez wtrysku benzyny, Łady 2105, 2107, Skody Favorit, starsze Volkswageny, Ople, Audi, auta japońskie bez wtrysku benzyny i wiele innych. Aby instalacja mogła poprawnie działać, silnik musi być chłodzony wodą. A więc VW „garbus” albo Fiat 126p odpada!
- Samochody z wtryskiem jednopunktowym są po prostu stworzone do zasilania gazowego. Odpowiednia instalacja to urządzenie podciśnieniowe (z mieszalnikiem) i z elektronicznym układem sterującym. Koszt to ok. 1400-1600 zł. Nie ma możliwości założenia instalacji wtryskowej, ale nie ma też takiej potrzeby. LPG dostarczane jest do silnika wraz z powietrzem w tzw.mieszalniku, zanim trafi do cylindrów. Łatwy montaż, małe ryzyko niepowodzenia. Prawdopodobne bardzo nieznaczne obniżenie osiągów na gazie w porównaniu z zasilaniem benzynowym, automatyczne przełączanie zasilania z benzyny na LPG. Konieczność okresowych regulacji co ok. 10 tys. km to jedyna wada. ÁW jakich autach: niektóre Volkswageny z pierwszej poł. lat 90., Ople (Astra, Corsa – ale tylko niektóre silniki o poj. 1,4 i 1,6 l), Ford Escort 1.3 i 1.4, niektóre silniki Volkswagena o poj. 1,6 i 1,8 l i inne.
- We wnęce na koło - Najlepsza opcja w samochodach o umiarkowanym zużyciu paliwa, mających miejsce na „zapas” w bagażniku. Piąte koło można przewozić w specjalnym pokrowcu.Nie ogranicza możliwości przewozowych samochodu. Pojemność butli jest nieduża, trzeba często tankować.
- Butle mogą być długie i wąskie albo krótkie o dużej średnicy. To dobra opcja do sedanów z dużym bagażnikiem. W kombi znacząco zmniejsza użyteczność auta. Butla o dużej pojemności wydłuża zasięg samochodu. Zmniejsza pojemność i ustawność bagażnika.
- Opcja do aut, w których koło zapasowe przewozi się w koszu pod podwoziem. Ma podstawową wadę butli toroidalnych: użyteczna pojemność to zwykle tylko 35-40 l gazu.Najbardziej dyskretne rozwiązanie, nie ogranicza bagażnika. Mała pojemność. Tylko do aut z „zapasem” na zewnątrz.
- Aby przewidzieć zużycie paliwa gazowego, pomnóżmy zużycie benzyny przez 1,3. W praktyce zużycie LPG może być odrobinę wyższe lub trochę niższe, ale na pewno zbliżone do tej wartości.Prawdziwe oszczędności (do których odnosi się poniższa tabelka) dotyczą tylko kilometrów przejechanych na gazie. Jeśli jeździmy tylko po mieście, spory dystans i tak będziemy pokonywać na benzynie, ponieważ instalacja LPG włącza się dopiero po rozgrzaniu silnika. Co gorsza, póki silnik jest zimny, zużywa najwięcej paliwa. Latem oszczędności z jazdy na LPG są większe niż zimą. Przy wysokiej temperaturze otoczenia silnik szybciej przełącza się z benzyny na gaz.Mniejsze lub większe usterki spowodowane jazdą na gazie pojawią się na pewno. Doliczmy do kosztów eksploatacji auta przynajmniej jeden przegląd instalacji LPG na 10 tys. km, co zmniejszy ryzyko poważnych awarii.
Nie chce jechać?Jeśli tylko poważnie będziemy traktować zalecane przeglądy instalacji gazowej, zabezpieczymy się przed większością poważnych usterekWiększości usterek da się uniknąć pod warunkiem, że regularnie odwiedzamy dobry warsztat i reagujemy na pierwsze objawy problemu. Należy zwracać uwagę na spadek mocy auta, a także np. charakterystyczny zapach katalizatora, który pojawia się, gdy zaczynamy szybciej jechać lub gwałtownie przyspieszać. Oznacza on, że w układzie wydechowym temperatura jest za wysoka, a skoro tam jest za gorąco, to tym bardziej za gorąco jest w silniku – co nie musi być widoczne na wskaźniku temperatury płynu chłodzącego. Uwaga:jeżeli po założeniu instalacjipojawiają się problemy związane z zasilaniem benzynowym, prawdopodobnie winny jest układ LPG.Najgroźniejsze są miejscowe przegrzania, do których dochodzi w komorach spalania. Są też usterki, na które nie mamy wpływu. Wynikają one z błędów warsztatu. Jeśli po jakimś czasie od założenia instalacji zauważamy problem z uruchamianiem silnika, jest to ostatni moment, aby usunąć usterkę. Potem będzie to trudniejsze i droższe.