Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Porady > Eksploatacja > Zatankowałeś więcej niż mieści bak? Sprawdź, co może być przyczyną

Zatankowałeś więcej niż mieści bak? Sprawdź, co może być przyczyną

Na stacji renomowanego koncernu przy autostradzie zatankowałem 69,5 litra oleju napędowego, co przekracza pojemność zbiornika mojego samochodu. Co więcej, przed tankowaniem nie zapaliła się jeszcze kontrolka rezerwy. Czy coś tu jest nie tak? Może tak, może nie. Jak się okazuje, instrukcja obsługi i dane techniczne pojazdu nie zawsze są wystarczającym dowodem w takich sytuacjach.

Tankowanie. Stacja paliw. Orlen
Tankowanie. Stacja paliw. OrlenŹródło: Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
  • Do większości samochodów można zatankować nieco więcej paliwa niż wynosi nominalna pojemność zbiornika
  • Producenci samochodów proszą jednak, aby unikać wlewania zbyt dużej ilości paliwa, gdyż można w ten sposób wywołać kosztowną usterkę
  • Niezależnie od tego, jak dokładny jest pomiar ilości zatankowanego paliwa przez dystrybutor, pojemność zbiornika paliwa samochodu nie jest wystarczającym dowodem na to, że sprzedawca paliw oszukuje
  • Urzędowe kontrole metrologiczne na stacjach są niezwykle rzadkie, ale gdy już do nich dochodzi, okazuje się, że kilkanaście proc. stacji korzysta z dystrybutorów, które fałszują wskazania na niekorzyść klientów

Stacja przy autostradzie, paliwo tradycyjnie droższe niż na stacjach miejskich. W drodze nie zawsze jest czas, aby zjechać z autostrady na tankowanie. Nalewam. Po pierwszym odbiciu pistoletu dolewam jeszcze trochę, przestaję przy trzecim. Do baku, który przed tankowaniem był na granicy rezerwy (czyli było w nim jeszcze 6-8 litrów paliwa) wchodzi 69,5 litra oleju napędowego za ponad 430 zł. Nominalna pojemność zbiornika w moim aucie to 69 litrów. Trochę mnie to dziwi, zwykle do zbiornika wchodzi trochę mniej, nie próbuję jednak awanturować się przy kasie, to strata czasu. Dlaczego? Już tłumaczę.

Dane techniczne auta mówią o przybliżonej pojemności zbiornika paliwa

Pojemność zbiornika według instrukcji
Pojemność zbiornika według instrukcjiŹródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Z reklamacjami dotyczącymi ilości zatankowanego paliwa sprzedawcy na stacjach mają do czynienia dość często, są na nie uodpornieni, nie ma szans, aby dobrowolnie przyznali, że dystrybutor mógł niewłaściwie odmierzyć ilość wydanego paliwa.

Inna rzecz, że klient nie ma w ręku żadnych dowodów na nieprawidłowy pomiar. Pojemność zbiorników paliwa podawana przez producentów aut to wartość przybliżona. Po pierwsze, założenie jest takie, że w zbiorniku pozostaje zawsze nieco wolnej przestrzeni, tzw. poduszka powietrzna, a po drugie, poza zbiornikiem pewna ilość paliwa może się zmieścić w przewodach. Są sposoby na to, aby tę poduszkę powietrzną, która może stanowić nawet 20 proc. pojemności zbiornika, zminimalizować lub wręcz zredukować do zera, tankując np. 50 litrów do zbiornika, którego nominalna pojemność wynosi 40 litrów. Nie zawsze jest to jednak dobry pomysł.

Jak zatankować jeszcze więcej?

Parę lat temu w redakcji "Auto Świata" robiliśmy duży porównawczy test spalania. Chodziło o to, aby porównać zużycie paliwa różnych aut w realnych, zbliżonych warunkach. Kolumna testowanych aut jechała przez Polskę z równą prędkością, dodatkowo co jakiś czas zmieniali się kierowcy. Jak jednak sprawdzić, ile paliwa ubyło z baku? Zatankować pod korek! W tym przypadku oznaczało to, że auta tankowane były na tej samej stacji i z tego samego dystrybutora, a paliwo było "kapane" do baku tak długo, aż jego poziom dotykał krawędzi wlewu. Zakręcaliśmy korki, auta było bujane, by "wygonić" powietrze ze zbiorników i tankowane ponownie. To procedura w każdym wypadku na 15 minut, niemniej do baków wchodziło o 20 i więcej proc. paliwa, niż wynikało to z danych samochodów. W każdym przypadku, bez wyjątku. Jednocześnie w ten sposób można było dokładnie sprawdzić, ile każde z aut zużyło paliwa na pokonanie testowego odcinka.

Zresztą nawet bez bujania autem można "nakapać" do zbiornika dużo więcej, niż mówi producent auta, wydłużając sobie zasięg o kilkanaście proc. Ma to znaczenie, gdy np. jedziemy za granicę i chcemy jak najdłuższy dystans pokonać na tańszym paliwie.

Jednocześnie jest to działanie dość ryzykowne – nie róbcie tak ze swoim samochodem. Dlaczego jest to tak ważne?

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji