Auto z silnikiem wysokoprężnym bez względu na prestiż czy charakter jest kupowane do intensywnej eksploatacji. W ciągu kilku pierwszych lat jest w stanie pokonać od 150 do nawet 200 tysięcy kilometrów. Czemu w większości przypadków właśnie wtedy trafi na sprzedaż? Właściciele boją się nadmiernych kosztów! O ile dla diesla starego typu podobny przebieg był zaledwie rozgrzewką, o tyle w nowoczesnych jednostkach oznacza zbliżenie się do granicy wytrzymałości większości elementów drogiego osprzętu. A to sprawi, że koszty serwisu staną się absurdalne.

DPF: ekologia puści was z torbami!

Oszczędności płynące z eksploatacji diesla pochłonie m.in. filtr cząstek stałych. Wprowadzony do konstrukcji auta pod płaszczykiem dbałości o środowisko sprawia, że ropniak jest niezdatny do eksploatacji w mieście. W terenie zabudowanym nie ma optymalnych warunków do wypalenia sadzy zgromadzonej w DPF-ie (tzw. filtrze suchym). W efekcie już po przebiegu rzędu 150 tysięcy kilometrów filtr może się zapchać, będzie wymagać wymiany, a rachunek powali kierowcę na kolana. Nowy element kosztuje od kilku do nawet 20 tysięcy złotych!

O ile moment wymiany filtra typu DPF jest wielką niewiadomą, o tyle FAP ma trwałość z góry określoną przez producenta. Początkowo pojemność tzw. filtrów mokrych starczała na 90 tysięcy kilometrów. Obecnie spotykane rozwiązania wytrzymują nawet 180 tysięcy kilometrów. Eksploatacja FAP wymaga dolewania specjalnego dodatku do paliwa (wykorzystywanego podczas dopalania sadzy), a wymiana oznacza koszt od półtora do nawet 10 tysięcy złotych. Chcąc zaoszczędzić właściciel kilkuletniego diesla może się zdecydować na regenerację filtra. Wykonanie procedury kosztuje co prawda 500 złotych, ale skutek przeważnie jest krótkotrwały.

Oczywiście filtr cząstek stałych nie wyczerpuje listy zmartwień właściciela używanego diesla. We znaki da się także dwumasowe koło zamachowe. Element z jednej strony tłumi drgania powstające podczas pracy silnika diesla, z drugiej jednak jest delikatny i mało odporny na przeciążenia. Czasami koło dwumasowe wymaga ingerencji mechanika już po pokonaniu 130 tysięcy kilometrów, a czasami wytrzymuje grubo ponad 200 tysięcy. W zależności od stopnia zaawansowania konstrukcji nowa dwumasa poza autoryzowaną stacją obsługi kosztuje od nieco ponad tysiąca do nawet trzech tysięcy złotych. Część najlepiej wymienić razem z kompletnym sprzęgłem, a to dodatkowy wydatek! Ponieważ naprawa wymaga demontażu skrzyni biegów, mechanik wyceni swoją pracę na minimum 500 złotych.

Turbo: daje moc, ale wymaga uwagi

Numerem trzy na czarnej liście awarii nowoczesnego diesla jest turbosprężarka. Na ogół wytrzymuje ona ponad 200 tysięcy kilometrów. Może się jednak zdarzyć, że w wyniku poważnych zaniedbań eksploatacyjnych lub problemów ze smarowaniem czas jej życia skróci się nawet o połowę! W nowoczesnych jednostkach diesla montuje się głównie turbosprężarki ze zmienną geometrią łopatek, które są wydajne i drogie. Najtańszym sposobem przywrócenia turbosprężarce sprawności jest naprawa. Regeneracja oznacza wydatek od tysiąca do nawet dwóch tysięcy złotych. Kwota wydaje się nadmierna? To i tak promocja w porównaniu z sumą, jaką należy wydać na zakup nowego mechanizmu! Turbo kosztuje nawet 5 - 6 tysięcy złotych.

Wymiana filtra cząstek stałych, dwumasowego koła zamachowego i turbosprężarki będą ciężkim doświadczeniem dla budżetu domowego, a mogą okazać się dopiero początkiem złej passy. Pokaźną sumę do listy kosztów dopisze naprawa układu wtryskowego. Nowoczesne rozwiązania oferują precyzję, gwarantują niskie spalanie i moc. Niestety są wrażliwe na zanieczyszczenia paliwa i zaniedbania serwisowe oraz mają ograniczoną trwałość. Czas życia pomp wysokiego ciśnienia i wtryskiwaczy przy zachowaniu wszystkich zaleceń eksploatacyjnych jest określana przez producentów na 200 - 250 tysięcy kilometrów.

Wtryski: Czarnej serii ciąg dalszy

Wymiana kompletu wtrysków w zależności od rodzaju zastosowanej technologii stanowi wydatek od 5 do kilkunastu tysięcy złotych. Alternatywnym i tańszym wyjściem jest regeneracja. Remont kompletu wtryskiwaczy kosztuje od 600 do przeszło dwóch tysięcy złotych. Ponieważ często z awarią wtrysków powiązana jest awaria pompy wysokiego ciśnienia, koszt usunięcia usterki może wzrosnąć. O ile? Za naprawę mechanizmu należy zapłacić od 300 do 1000 złotych. Wartość fabrycznie nowej pompy oscyluje w granicy 3 tysięcy złotych.

Nowoczesny diesel z rynku wtórnego kusi dobrymi osiągami, wysoką kulturą pracy, niskim spalaniem i często ma atrakcyjną cenę. Decyzji o zakupie nie można jednak podejmować na zasadzie impulsu! Kilkuletnie auto z ropniakiem prawdopodobnie pokonało niespełna 200 tysięcy kilometrów, a to oznacza problemy. Z czasem pojawiać się będą awarie nowoczesnego osprzętu. Ponieważ ich naprawa jest droga, koszty nie zwrócą się z oszczędności na paliwie! Nie łudźmy się, kilkuletni ropniak przestał być sposobem na tanią jazdę.