Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Porady > Prawo > Ubezpieczenie OC dla rowerzystów. Nie trzeba, ale warto. Sam się o tym przekonałem

Ubezpieczenie OC dla rowerzystów. Nie trzeba, ale warto. Sam się o tym przekonałem

Że ubezpieczenie OC obejmujące jazdę rowerem może się przydać, przekonałem się osobiście, powodując kolizję z samochodem. Skutek: parę zadrapań, sponiewierany rower, ale przede wszystkim spory rachunek do zapłacenia: za rozbitą szybę, wgniecenie na masce i przerysowany bok auta. Mając jednak polisę "OC w życiu prywatnym" można pokusić się o spokój. Wszystko, co trzeba zrobić, to przeprosić i przekazać poszkodowanemu numer polisy – niech się dalej martwi ubezpieczyciel.

Kolizja z rowerem
Kolizja z roweremŹródło: Shutterstock / Ground Picture
  • Rowerzysta nie jest zobligowany do posiadania ubezpieczenia OC, ale warto rozważyć jego zawarcie
  • Taki rodzaj polisy jest dostępny u wielu ubezpieczycieli jako osobny produkt albo dodatek do innego ubezpieczenia
  • Koszt składki za OC w życiu prywatnym zależy od ubezpieczyciela, jednak nierzadko jest wydatkiem wręcz symbolicznym

Rowerzysta, inaczej niż posiadacz samochodu, motocykla czy choćby motoroweru, nie ma obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Jest też mało prawdopodobne, aby w wyobrażalnej przyszłości pojawił się taki obowiązek – byłby to jednak ewenement na skalę przynajmniej europejską, gdyż w większości krajów naszego kontynentu formalności związane z jazdą na rowerze sprowadzone są do minimum. Niemniej opcja zawarcia umowy ubezpieczenia OC rowerzysty jak najbardziej istnieje, kosztuje to niedużo i może się opłacać.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Albo OC rowerzysty, albo OC w życiu prywatnym

Jakkolwiek ubezpieczenia typowo rowerowe są dostępne u wielu ubezpieczycieli, dużo popularniejszym produktem ubezpieczeniowym jest "OC w życiu prywatnym". To dużo pojemniejsze ubezpieczenie, które – w największym skrócie – pokrywa nasze zobowiązania wynikające ze spowodowania jakiejś szkody. Ubezpieczyciel pokryje nasz zobowiązania, gdy np. zalejemy komuś mieszkanie, ale także – to ciekawe – gdy nasze dziecko porysuje rowerkiem czyjś samochód lub wybije szybę. No i zapłaci za szkody (materialne czy na ciele), jeśli spowodujemy kolizję, czy wypadek jadąc rowerem. Co do zasady nasz ubezpieczyciel – jeśli mamy OC w życiu prywatnym – bierze na siebie odpowiedzialność w sytuacji, gdy z jakichś względów ktoś ma do nas uzasadnione pretensje powiązane z roszczeniem finansowym.

Uwaga: nie każde ubezpieczenie OC w życiu prywatnym obejmuje jazdę na rowerze – przed kupnem należy się co do tego upewnić.

Osobna polisa lub pakiet

Tego typu ubezpieczenia sprzedawane są często w pakietach, np. przy okazji ubezpieczania domu czy mieszkania. Często wystarczy kliknąć dodatkowe okienko, aby uzyskać dodatkową ochronę. Oczywiście nie za darmo, ale też nie kosztuje to wiele. Wysokość składki za OC w życiu prywatnym to od kilkunastu do nawet ponad 200 zł za rok, przy czym w zależności od ubezpieczyciela i produktu różna jest maksymalna wysokość szkody, za jaką odpowiada ubezpieczyciel. To może być 10 tys. zł, a może być i milion zł.

O ile maksymalna kwota odszkodowania na poziomie 10 tys. zł może okazać się przy wielu okazjach z niska, to już 100 tys. zł wydaje się kwotą, która zapewnia wysoki poziom zabezpieczenia.

Warto wiedzieć: dodatkowe ubezpieczenie OC w życiu prywatnym zwykle jest o wiele tańsze, jeśli kupujemy je jako dodatek do innej polisy, np. mieszkania czy samochodu. Szczególnie drogie są niektóre polisy OC chroniące wyłącznie przed odpowiedzialnością za szkody spowodowane jazdą na rowerze.

Przed czym chroni, a przed czym nie chroni OC w życiu prywatnym?

O ile ubezpieczenie rowerzysty działa wyłącznie w związku z jazdą na rowerze, to OC w życiu prywatnym (jeśli obejmuje rower i inne środki transportu) ma o wiele szerszy zakres ochrony i jest lepszym wyborem. Przykładowo: spowodujesz kolizję, jadąc na rowerze czy hulajnodze elektrycznej – ubezpieczyciel zapłaci poszkodowanym odszkodowanie, przeprowadzi cały proces likwidacji szkody. Chroni to ubezpieczonego nie tylko przed wysokimi wydatkami, ale często także przed procesem cywilnym. Twoje dziecko porysuje komuś rowerkiem lakier na parkingu – znów zapłaci ubezpieczyciel. Twój pies ugryzie przechodnia – zapłaci ubezpieczyciel. Ubezpieczyciel nie pokryje natomiast kosztów naprawy szkód wyrządzonych umyślnie ani po pijanemu: jeśli sam spowodujesz szkodę, jadąc na rowerze po alkoholu albo twoje dziecko spowoduje szkodę, będąc w stanie nietrzeźwości, ubezpieczyciel nie zapłaci.

OC nie pokrywa także kosztów grzywien i mandatów, nie chroni przed odpowiedzialnością karną. To nawet lepiej – z tego powodu, z ubezpieczeniem czy bez, opłaca się jechać ostrożnie, aby nikomu nie zrobić krzywdy.

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków