• O odszkodowanie za zniszczenia spowodowane śniegiem czy lodem spadającym z ciężarówki można wystąpić bezpośrednio do ubezpieczyciela sprawcy w ramach OC
  • Uszkodzenia spowodowane śniegiem i lodem podlegają rozliczeniom pomiędzy kierowcami tak samo jak skutki kolizji
  • Gdy lód spadający z auta zrobi krzywdę człowiekowi, w grę wchodzi odpowiedzialność karna

O ile niskie auto osobowe odśnieżyć i oskrobać z lodu jest dość łatwo, to już w przypadku ciężarówek jest to poważny problem. Nie ma jednak przepisu, który mówi: "odśnież swój samochód, jeśli to nie kłopot". Jest przepis, który każe tak dbać o samochód, by nie powodował zagrożenia na drodze – bezwzględnie!

Na początek przyjmijmy, że auto wiezie na sobie czapę śniegu, ale nic z tego nie wynika. Co w takiej sytuacji? W takiej sytuacji grozi kierowcy mandat, przy czym taryfikatory nie wyszczególniają wykroczenia polegającego na nieodśnieżeniu pojazdu. Pasujący "paragraf" oczywiście jest: to "używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim" – grozi za to mandat 200 zł. Po ostatniej rewolucji w taryfikatorze punktów grozi za to także aż 15 punktów karnych.

Takich sytuacji – gdy z TIR-a odrywa się lód i spada na przejeżdżające samochody, są setki, niektóre bardzo dobrze udokumentowane zdarzenia można obejrzeć w serwisie YouTube.

Lód uszkodził auto – kto za to zapłaci?

To – w teorii – dość proste: płaci użytkownik nieodśnieżonego (nieoczyszczonego z lodu samochodu), a tak naprawdę – jego ubezpieczyciel w ramach polisy OC. Obowiązują te same zasady co w przypadku kolizji: obecność policji na miejscu zdarzenia nie jest niezbędna, w zupełności wystarczy oświadczenie sprawcy: "tak, jechałem nieodśnieżonym samochodem, z mojego dachu spadł lód i uszkodził temu panu auto". W praktyce na oświadczeniu muszą być dane obu samochodów (i, ewentualnie, naczepy), numer polisy OC sprawcy, dane praw jazdy obu kierowców, dane kontaktowe.

Jeśli wezwiemy policję, która stwierdzi wykroczenie i ukarze sprawcę mandatem (najczęściej kierowcę ciężarówki), a ten proponowany mandat przyjmie, to tym bardziej nie powinniśmy mieć problemów z uzyskaniem odszkodowania.

A gdy kierowca ciężarówki, z której spadł lód, odjechał? Teoretycznie numer polisy OC sprawcy jest do uzyskania w 5 minut ze strony UFG i szkodę możemy zgłosić. Jeśli mamy nagranie z kamerki – na pewno będzie to pomocny i prawie na pewno wystarczający dowód w sprawie. A jeśli nic nie mamy? Szkodę zgłosić możemy, ale jeśli właściciel pojazdu z lodem na dachu zdarzenia nie potwierdzi, odszkodowania raczej nie będzie. To już lepiej zacząć od zgłoszenia wykroczenia na najbliższym komisariacie policji – tamten kierowca zostanie wezwany i przesłuchany. Wynik? To się okaże.

Rada: jeśłi nie masz kamery, kierowca ciężarówki nie zatrzymał się albo nie chce podpisać oświadczenia – wzywaj policję, mów od razu, że ten człowiek powoduje zagrożenie na drodze. Pewnie wciąż ma na dachu śnieg i lód, dostanie mandat lub choćby pouczenie – a ty dostaniesz odszkodowanie. Gdy nie ma żadnych "papierowych" dowodów jego winy – (raczej) płacisz sam.

Lód ranił człowieka – co teraz?

Jeśli ktoś jest poszkodowany, obecność policji na miejscu zdarzanie jest konieczna – tak samo jak przy zwykłym wypadku. Kierowcy – czy to ciężarówki, czy busa, czy auta osobowego – grozi odpowiedzialność karna uzależniona od ostatecznych skutków zdarzenia z karą więzienia włącznie.

Nieodśnieżone auto – warto wiedzieć:

  1. Poza karą za powodowanie zagrożenia kierowca może dostać mandat za zasłonięte światła i tablicę rejestracyjną
  2. Za zasłonięte przez śnieg światła grozi mandat 200 zł
  3. Za zabrudzenie tablicy rejestracyjnej można dostać 200 zł mandatu
  4. Brak narzędzi do odśnieżenia samochodu nie jest okolicznością usprawiedliwiającą – autem, które zagraża bezpieczeństwu, nie wolno wyjechać na drogę publiczną i już.