- Renomowanym markom też zdarzają się wpadki – kierowanie się przy zakupie tylko utartą opinią o danym producencie bywa ryzykowne
- Wśród opon ze średniej półki cenowej też trafiają się modele godne polecenia, niektóre mają lepsze wyniki od modeli klasy premium
- Trwałość opon ma znaczenie dla kosztów eksploatacji, ale nie zawsze droższe opony są rzeczywiści trwalsze
Pogoda jest nieobliczalna – szczególnie w czasach burzliwych zmian klimatu. Przy dobrym przygotowaniu nawet gwałtowny atak zimy nie powinien nikogo zaskoczyć. Skrobaczka do szyb, odmrażacz, zimowy płyn do spryskiwaczy, właściwe paliwo w baku i oczywiście, odpowiednie opony na kołach powinny nam pomóc w wyjściu z zimowych opresji. Opony letnie na pewno sobie nie poradzą – wystarczy odrobina śniegu czy lodu na drodze, żeby jazda na nich była niemal niemożliwa.
Nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że przecież kiedyś jeździło się na oponach letnich przez cały rok i "jakoś się dało" – ani te opony nie były takie, jak dzisiejsze opony letnie, ani samochody nie były tak mocne i ciężkie jak teraz, ani nie było też aż tak intensywnego ruchu.
Oczywiście, zimy bywają lżejsze niż kiedyś, ale w naszych szerokościach geograficznych tak całkiem bez śniegu i lodu na pewno się nie obejdzie. Choć w ostatnich latach opony całoroczne zyskują coraz większą popularność, to wciąż dla wielu kierowców zakup dwóch kompletów opon sezonowych może być lepszym rozwiązaniem. Dotyczy to w szczególności tych, którzy dużo jeżdżą, mają mocne auta, poruszają się w regionach, w których warunki naprawdę zimowe zdarzają się często.
Test opon zimowych: jak zimówki radzą sobie na suchej i mokrej nawierzchni
O ile nowe opony zimowe, nawet te z niższej półki cenowej, z reguły nieźle sobie radzą na ośnieżonych czy oblodzonych nawierzchniach, o tyle znalezienie modeli, które nie zawodzą także na mokrym i suchym podłożu, nie jest już takie łatwe. Żeby pokazać, na czym polegają różnice, tym razem do dalszych etapów testu dopuściliśmy też opony niskobudżetowe, które w normalnym wypadku odrzucilibyśmy już na etapie rundy eliminacyjnej.
Runda kwalifikacyjna
Zaczynamy od prób hamowania na mokrej nawierzchni – w razie słabego wyniku dalsze próby nie mają sensu. 30 modeli opon, które najlepiej wypadły w pierwszej próbie, trafiło do prób hamowania na śniegu.
To właśnie spośród nich wybieramy 20 finalistów z najniższą sumą dróg hamowania, z których później wyłonimy zwycięzców tegorocznego wielkiego testu opon zimowych.
Wyniki testu opon zimowych w rozmiarze 215/55 R 17
Opony zimowe dzięki specjalnej miękkiej mieszance gumowej i bieżnikowi poprzecinanemu setkami lamelek są przystosowane do zapewnienia maksymalnej przyczepności na zaśnieżonej i oblodzonej nawierzchni. To nie znaczy, że ich osiągi na innych nawierzchniach, na mokrym i suchym podłożu nie mają znaczenia – dobre opony zimowe muszą sobie radzić w każdych warunkach, które możemy spotkać jesienią, zimą i wiosną. To oczywiście nie znaczy, że możemy oczekiwać, że na suchej drodze w każdej dziedzinie będą dorównywały oponom letnim, ale w naszym klimacie wszechstronność jest w cenie.
Testy opon zimowych ADAC
Niezależne testy opon pomagają w dokonaniu właściwego wyboru. Warto jednak wiedzieć, że ich wyniki zawsze dotyczą konkretnych modeli opon w określonych rozmiarach – nie należy generalizować, że opony danej marki zawsze będą najlepsze tylko dlatego, że wygrały w jednym z testów.
Dla porównania z naszym testem: w tegorocznych testach niemieckiego automobilklubu ADAC wśród opon zimowych w rozmiarze 185/65 R 15 T na pierwszych miejscach znalazły się modele:
- Continental WinterContact TS870
- Goodyear UltraGrip 9+
- Semperit Speed-Grip 5
Z kolei wśród opon zimowych przeznaczonych do kompaktowych SUV-ów (rozmiar 215/60 R 16 H) testujący z ADAC najwyżej ocenili modele:
- Continental WinterContact TS870
- Dunlop Winter Sport 5
- Goodyear UltraGrip Performance +
- Michelin Alpin 6
Od lat nasze testy opon zaczynamy od rundy kwalifikacyjnej – nie ma sensu tracić czasu i środków na dogłębne testowanie opon, o których już po wstępnych próbach wiemy, że nie będziemy mogli ich polecić. Tym razem jednak jedna z przegranych opon będzie towarzyszyła finalistom we wszystkich testach – po to, żeby pokazać, jaka przepaść dzieli opony polecane od tych, które odsiewamy już na pierwszym etapie.
Przez wiele lat opony zimowe w próbach wykonywanych na mokrej nawierzchni wypadały wyraźnie gorzej od opon letnich. O ile w przypadku prób hamowania ze 100 km/h różnice są wciąż znaczące, o tyle w dziedzinach prowadzenia czy podatności na aquaplaning zdarzają się zimówki lepsze od opon letnich. To jest postęp!
O tym, jak bezpiecznie jeździ się na oponach zimowych po mokrych nawierzchniach, można się przekonać, porównując ich wyniki z rezultatami uzyskanymi na referencyjnych oponach letnich. Tylko w próbach hamowania widać przewagę opon letnich, wynikającą z innej, znacznie sztywniejszej struktury kostek bieżnika. Na śliskiej, mokrej nawierzchni toru do prób prowadzenia miękka mieszanka gumowa Bridgestone’a Blizzak LM005 i Pirelli Cinturato Winter 2 zapewniała naprawdę doskonałą przyczepność. Za to na oponach niskobudżetowych nasz testowy Passat ślizgał się, jakby ktoś na torze rozlał wodę z mydłem – bezpieczeństwo ma swoją cenę!
W tych dyscyplinach opony zimowe powinny czuć się najlepiej, a na referencyjnych oponach letnich niektórych prób wykonać się po prostu nie da.
To zadziwiające, jakie możliwości oferują nowoczesne opony zimowe. Na torze testowym Arctic-Falls w szwedzkim regionie Norrbotten, na grubej warstwie ubitego śniegu zimówki mogą się pokazać ze swojej najlepszej strony. W dziedzinie "wgryzania się w śnieg" na torze do sprawdzania prowadzenia najlepiej radziły sobie opony marek Uniroyal oraz Kleber, z kolei Goodyeary, Continentale i BFGoodrich równie dobrze, jak opony Kleber, wypadły w próbach hamowania. Opony niskobudżetowe, choć często bywają uznawane za niezły wybór na warunki typowo zimowe, z oponami klasy premium nie mają szans – wypadają najwyżej przeciętnie.
Sucha droga kusi, żeby korzystać z osiągów auta. Ze statystyk wynika, że do najpoważniejszych wypadków dochodzi właśnie wtedy, kiedy widoczność jest dobra, a nawierzchnia czysta – bo to usypia czujność. Dobre zimówki muszą sobie radzić też na suchym asfalcie.
Precyzyjne prowadzenie i dynamiczne zachowanie na drodze to atuty, dzięki którym punkty zbierają opony marek Bridgestone, Kumho i Continental, choć i tak przegrywają z referencyjnymi oponami letnimi. O dziwo, wybrana przez nas jako „chłopiec do bicia” opona niskobudżetowa tu poradziła sobie całkiem nieźle
– choć dobre wrażenia z toru do badania prowadzenia zatarły się błyskawicznie w próbach hamowania, bo tu tanie opony wylądowały na ostatnim miejscu. Opony marek premium (np. Bridgestone i Michelin) pozwalają zatrzymać się o całą długość samochodu wcześniej – a to znacząca różnica. Nowoczesne zimówki są często cichsze od opon letnich!
Opory toczenia w mierzalny sposób przekładają się na zużycie paliwa
Model WP52 marki Kumho okazał się nie tylko najtrwalszy spośród testowanych opon, ale też dzięki umiarkowanej cenie zakupu może uchodzić za szczególnie atrakcyjną propozycję pod względem kosztów eksploatacji. Continental TS 870 P kosztuje znacznie więcej, a wystarcza na krócej, co sprawia, że trudno go polecić poszukiwaczom oszczędności. Na pocieszenie – generuje niskie opory.