- poziomica laserowa ułatwia montaż szafek czy półek w garażu albo w domu, powinno to jednak być autonomiczne narzędzie
- poziomica laserowa Ryobi wymaga współpracy z telefonem, jednak akceptuje tylko nieliczne marki i modele
- to przykład jednego z najgorszych narzędzi do wyznaczania poziomych i pionowych linii
Wyobraźcie sobie, że stoicie przed zadaniem powieszenia w garażu, domu lub piwnicy kilku półek – w miarę możliwości poziomo i równo względem siebie. Da się to zrobić za pomocą zwykłej poziomicy, ale – wbrew pozorom – nie jest to aż tak proste, jak się wydaje, dodatkowym utrudnieniem, jeśli wykorzystujecie różne punkty odniesienia, mogą być krzywe ściany czy stropy. Jest rozwiązanie: poziomica laserowa.
To nic innego, jak projektor wyświetlający na ścianach pomieszczenia linie poziomą i pionową, wyposażony w malutki sterownik i układ kontroli poziomu. Należy urządzenie postawić na statywie, wypoziomować (sprzęt sam rozpoznaje, kiedy stoi poprawnie) i włączyć. Teraz, mając na ścianie wyświetloną poziomą czerwoną linię, po prostu na tej linii wiercimy otwory i wieszamy półki. Proste? Ależ tak! Firma Ryobi, producent amatorskich elektronarzędzi warsztatowych i ogrodowych (niektóre są nawet całkiem przyzwoite), postanowiła jednak ideę poziomicy laserowej twórczo skomplikować, a przy okazji przyoszczędzić. Poziomica laserowa Ryobi RPH-1650 to w gruncie rzeczy opakowany w niezły plastik projektor i... tyle. Mózgiem obliczeniowym urządzenia ma być dowolny smartfon działający w systemie Android lub iOS. Ściągamy więc apkę i rejestrujemy się w systemie, mocujemy projektor do telefonu za pomocą dostarczonego chwytaka, podłączamy go do gniazda słuchawkowego i... teraz zaczynają się kłopoty.
Urządzenie wybiórczo traktuje różne telefony, samemu producentowi udało się je połączyć z... kilkunastoma (!) modelami; z jednymi nie chce się połączyć wcale, z innymi działa, ale tylko przez krótką chwilę... Okazuje się, że inni też mają takie problemy – średnia ocen aplikacji Ryobi w Sklepie Play (źródło aplikacji do telefonów z systemem Android) to tylko 1,8... Na pocieszenie udało nam się podłączyć termometr na podczerwień z tej samej serii (RPW-2000) do jednego z trzech telefonów – sprzęt nie działa superprecyzyjnie, ale działa. Co zaś do samego pomysłu poziomicy łączonej z telefonem, to warto wiedzieć, że nie każdy smartfon ma precyzyjnie skalibrowany czujnik położenia, zaś dodatkowe niezgodności pojawiają się na nieidealnym (zawsze!) połączeniu projektora z telefonem – pół milimetra przesunięcia w tym miejscu powoduje, że „pozioma” linia na ścianie jest tak pochylona, że aż boli... Ten wynalazek jest bez sensu, co tłumaczy przedziwny rozrzut cen w sklepach internetowych: jedni sprzedają to za 400 zł (zapewne cena zbliżona do katalogowej), a inni chcą się tego pozbyć za 200 zł i mniej.
Na koniec, gdy urządzenie całkiem odmówiło współpracy, wykorzystaliśmy funkcję wsparcia dla użytkowników, wysyłając email do producenta. Odpowiedź: „Wszystko w porządku (z urządzeniem – red.), twój telefon nie jest na liście kompatybilności”. Tyle, że ani na opakowaniu, ani w reklamie, ani na polskich stronach producenta nie ma słowa (a może coś przeoczyliśmy?) o jakiejś liście kompatybilności. Taką listę znaleźliśmy na amerykańskich stronach – jest bardzo krótka. Wniosek jest prosty: ilekroć kupujemy niesamodzielne narzędzie, które do pracy potrzebuje smartfona, musimy się liczyć z tym, że najpóźniej za 2-3 lata, gdy zmienimy telefon, może przestać działać. A może być i tak, że urządzenie w ogóle odmówi współpracy.
Reasumując: amatorszczyzna w cenie sprzętu dla profesjonalistów.
+ Dobry plastik, estetyka wykonania, jeszcze 3-4 lata temu ta technika mogła robić wrażenie użytecznej.
- Uciążliwa procedura startowa: ściąganie aplikacji, rejestrowanie się w systemie; działanie sprzętu jest uzależnione od posiadania smartfona z naładowaną baterią; ryzyko dużej niedokładności w określaniu poziomu i pionu; słabe wsparcie producenta; problemy z kompatybilnością sprzętu i telefonu; cena.