Przez najbliższe ponad 3,5 roku na trasie kontynuowane będą remonty, w sumie jednak zwężeń drogi nie będzie więcej niż 8 km w jednym czasie, a czas przejazdu nie powinien wydłużyć się bardziej niż o pięć minut.

Szczegóły planowanych inwestycji oraz informację o podwyżce opłat za przejazd 60-kilometrowym odcinkiem autostrady przekazali podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach przedstawiciele zarządzającej autostradą spółki Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) z grupy giełdowego Stalexportu.

Podwyżkę opłat zapowiadano już na początku tego roku, kiedy cena za przejazd wzrosła z 5 zł do 5,50 zł na każdej z bramek, czyli do 11 zł za cały odcinek. Wówczas firma nie nazywała tego podwyżką, ale korektą związaną ze zwiększeniem stawki podatku VAT z 7 do 22 proc. Natomiast od 16 stycznia na każdej z bramek trzeba będzie zapłacić 6,50 zł, czyli 13 zł za cały odcinek. Firma liczy, że podwyżka nie spowoduje zmniejszenia ruchu na drodze.

Alicja Rajtar ze spółki SAM tłumaczyła, że podwyżka została zaakceptowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i jest efektem ustaleń z konsorcjum banków, które ma udzielić ok. 350 mln zł na modernizację i inwestycje na autostradzie. Zabezpieczeniem kredytu musi być odpowiedni poziom przychodów z eksploatacji drogi.

O kredycie na inwestycje przedstawiciele SAM mówili od kilku lat, jednak dopiero w połowie października tego roku udało się podpisać taki aneks do umowy koncesyjnej, który umożliwi zamknięcie finansowania. Umowa kredytowa z konsorcjum banków Westdeutsche Landesbank, DePfa Group, Kreditanstalt fur Wiederaufbau i Banku BPH ma być wynegocjowana i podpisana jeszcze w tym roku.

Kredyt będzie spłacany przez 15 lat. Będzie uruchamiany w transzach, w zależności od potrzeb. Ok. 60 mln zł, w ratach, otrzyma spółka-matka SAM, czyli Stalexport. W ten sposób firma ma odzyskać nakłady poniesione kilka lat temu na przystosowanie drogi do pobierania opłat. Z kredytu będzie też sfinansowany remont 25 obiektów mostowych i 42 km nawierzchni drogi; powstanie system odwaniania, pasy ratunkowe itp.

Dyrektor Andrzej Czarnohorski z SAM przekonywał, że choć prace potrwają trzy lata i osiem miesięcy i dotyczyć będą - w różnym czasie - prawie całego ok. 60-kilometrowego odcinka autostrady, nie powinny być bardzo dokuczliwe dla kierowców. Utrudnienia w ruchu w tym samym czasie mają obejmować maksymalnie osiem kilometrów.

Pewnym utrudnieniem dla kierowców samochodów osobowych może być również zwiększona liczba ciężarówek na autostradzie. Od września, kiedy posiadanie winiety zwalnia kierowców ciężarówek z opłat za przejazd na bramkach, ruch ciężarówek na płatnym odcinku A-4 zwiększył się o 50-60 proc. We wrześniu i październiku spółka SAM otrzymała z tego tytułu po 3,7 mln zł rekompensaty od Skarbu Państwa. Roczna rekompensata może wynieść ok. 40-50 mln zł.

Ubiegłoroczne przychody SAM z opłat za przejazd wyniosły ponad 80 mln zł. W tym roku mają być wyższe, m.in. z powodu zwiększonego ruchu ciężarówek. Ogółem ruch na autostradzie w ciągu trzech kwartałów tego roku zwiększył się o 8 proc.; średnio na dobę drogą jeździ blisko 22 tys. samochodów wobec niespełna 20,3 tys. w tym samym czasie ubiegłego roku.

W mijającym roku spółka SAM rozpoczęła kończące się właśnie remonty siedmiu mostów, ośmiu kilometrów nawierzchni oraz budowę dziewięciu przejść awaryjnych. Rozpoczęto też budowę dziewięciu ekranów akustycznych - prace te zakończą się w listopadzie przyszłego roku. Spółka nie widzi konieczności budowy na autostradzie trzeciego pasa ruchu; aby była taka potrzeba - zdaniem SAM - ruch musiałby być prawie dwa razy większy.

Firma zamierza od kwietnia umożliwić kierowcom płacenie za przejazd kartami płatniczymi.