Pomysłów na wzrost wpływów z mandatów do budżetu było już wiele. Najpierw zakupiono setki nowych fotoradarów i nieoznakowanych aut wyposażonych w wideorejestratory. Sprzęt nie stygnie, ale ściągalność mandatów jest niewielka. Sprawia to, że co roku do budżetu wpływa z tego tytułu znacznie mniej pieniędzy, niż zakłada to Ministerstwo Finansów.

Kontrola NIK-u wykazała, że tylko 47 proc. ukaranych osób płaci mandaty dobrowolnie, a aż 30 proc. jest nie do ściągnięcia – pozostałe trzeba egzekwować pod przymusem. Kierowcy są winni państwu setki milionów złotych z tytułu nieopłaconych kar. Stąd więc kolejny pomysł , by zmusić kierowców do szybszego regulowania należności. W przyszłości czas do przedawnienia się punktów karnych zgromadzonych na koncie sprawcy wykroczenia ma się liczyć dopiero od chwili opłacenia mandatu, a nie od jego wystawienia.

Teraz punkty automatycznie znikają po roku, a kierowcy mogą nawet pozbyć się ich części, jeśli wezmą udział w specjalnym kursie, niezależnie od tego, czy zapłacili karę. Zdaniem rządowych ekspertów proponowane rozwiązania są dość łatwe do wprowadzenia i nie wymagają zbyt dużych zmian w prawie.

W dodatku mogą się okazać bardzo skuteczne – groźba utraty prawa jazdy w wyniku przekroczenia limitu punktów karnych wydaje się lepszym straszakiem niż to, że na poczet niezapłaconego mandatu urząd skarbowy w przyszłości zablokuje np. zwrot nadpłaconego podatku. To musisz wiedzieć o punktach:

Jakie są aktualne limity punktów karnych dla kierowców?

Obowiązują dwa progi: niższy (20 punktów) dla początkujących kierowców, którzy mają prawo jazdy krócej niż rok, oraz wyższy (24) dla osób z dłuższym stażem za kierownicą. Dopiero przekroczenie podanych progów skutkuje skierowaniem na sprawdzenie kwalifikacji lub cofnięciem uprawnień (w przypadku mniej doświadczonych kierowców).

Czy odmowa przyjęcia mandatu odracza wpisanie punktów karnych na konto do momentu wydania wyroku?

Nie, mimo to wielu kierowców myśli, że w ten sposób uda się doczekać przedawnienia części punktów i tym samym – uniknąć przekroczenia limitu. Prawda jest jednak taka, że odmowa przyjęcia mandatu może tylko odroczyć utratę uprawnień (kierowcy mający prawo jazdy krócej niż rok) lub skierowanie na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji. Punkty do momentu wydania niekorzystnego dla kierowcy wyroku są przypisane do konta, ale w zawieszeniu. Po przegraniu sprawy przed sądem trafiają z ich konsekwencjami na konto kierowcy z datą kontroli drogowej lub odczytu zdjęcia z fotoradaru. Jeśli oznaczałoby to wówczas przekroczenie limitu (nawet na jeden dzień), nie obejdzie się bez konsekwencji.

Czy określono, ile punktów karnych można dostać maksymalnie za jednym razem?

Nie ma takiego limitu. Podczas kontroli drogowej policjant ma tylko ograniczone możliwości co do wysokości kary – kierowca podczas jednej interwencji może obecnie dostać maksymalnie karę 1000 zł. Ta zasada nie dotyczy jednak punktów karnych – jeśli np. patrol z wideorejestratorem zanotuje kilka wykroczeń, za każde z nich dostaniemy punkty. Oznacza to, że podczas jednej interwencji można nawet otrzymać więcej niż 24 punkty.

Na jakich zasadach można skorzystać z kursu redukującego punkty karne?

Kursy tego typu organizują ośrodki ruchu drogowego, zwykle tylko raz lub dwa razy w miesiącu. Szkolenie trwa ok. 6 godzin i dzięki niemu można anulować 6 najstarszych punktów. Kurs jest prowadzony w formie wykładów z psychologiem i policjantem. Istnieją jednak pewne ograniczenia: po pierwsze, można przystąpić do niego raz na 6 miesięcy, po drugie, nie można zapisać się na kurs po przekroczeniu limitu punktów. Koszt szkolenia wynosi ok. 300-350 zł.

Jak można sprawdzić stan konta z punktami karnymi?

Informację o liczbie zgromadzonych punktów karnych można uzyskać osobiście w komendzie na podstawie dowodu tożsamości. Można ją też otrzymać ustnie (bezpłatnie) lub pisemnie – w formie zaświadczenia o wpisie w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego. Zaświadczenie pisemne wymaga wniesienia opłaty w wysokości 17 zł. Policja nie udziela takich informacji ani przez telefon, ani drogą e-mailową.